Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boję się studiów

Polecane posty

Gość gość

Będę zaczynać od nowa studia po raz trzeci... i myślę, że tym razem już ostatni :-) (różne miałam przeboje.. i nie chodzi o nie zaliczanie studiów.. -taa, żebym ja doszła do etapu sesji..- tylko o psychikę/a raz nietrafiony kierunek). Ale się ich boję.. nie wyszłam jeszcze ze wszystkiego.. boję się ludzi... swoich objawów, biegunki (mam to ciut złagodzone, ale nadal są straszne dni).. nie wierzę nawet w swoją zdolność do uczenia się (a chciałabym powalczyć o stypendium, bo za rok planuję wyprowadzkę.. bardzo by mi pomogło). Mam jednak nadzieję, że będzie dobrze. Musi być. Ktoś ma podobnie? :) P.S I proszę nie chrzanić głupich rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kuźwa jakbym o sobie czytała studia zaczynam po raz drugi, kompletie inny kierunek niż poprzednio ile masz lat? ja 26 co mnie dodatkowo dobija :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche lipa, najważniejsze to złapanie nowych kontaktów, poznanie ludzi, trzymacie z grupka znajomych na uczelnie ale także poza nią! spotkania na piwie , chodzenie na imprezy to jest wszystko ważne!! jak nie poznasz ludzi z kierunku, każdy bedzie obcy to będziesz się ich bała ich reakcji że się ośmieszysz. Najlepiej zapisz sie do organizacji studencjie o ile taka istnieje na twojej uczelni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tamtych nie skończyłaś? Co się stało? 22 skończyłam :) moi rówieśnicy są już po studiach I stopnia/albo prawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to dziennie moja droga, dziennie! jestem przerażona, mnie męczyło nawet stanie w kolejce do dziekanatu żeby dostarczyć dokumenty :D nawet myslałam czy nie uciec... patrzyłam na innych, rozważałam czy nie będa ze mna w grupie, itd... mało że "nie umiem sie uczyc", strasznie boje sie ludzi, to w tym wypadku moj wybór nie jest juz przyjety zbyt pozytywnie przez matke chociażby (wiek) moja sytuacja nie jest zbyt stabilna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mi w ogóle nie zależy na spotykaniu się z tymi ludźmi. Moim celem jest dążenie do skończenia tych studiów, nauka i stypendium. A ludzi chcialabym po prostu się nie bać, i nie mieć problemów z odzywaniem się na zajęciach, bo akurat na tych studiach powinnam mieć to obcykane.. zresztą będę musiała publicznie wygłaszać referaty i tak czy siak. A wiem, że będę mieć dużo do powiedzenia (te studia są zgodne z moimi zainteresowaniami), a tym bardziej istotne jest, żebym pokazała, że jestem aktywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzmy ze przezyłam "załamanie nerwowe" (w tym hospitalizacja) byłam w szkole policealnej, potem poszłam na studia które wydawało mi się, ze były moim marzeniem potem ( po tej hospitalizacji) miałam dłuzszą przerwe, teraz znowu mnie oświeciło, ze musze studiować z tym ze kompletnie co innego tak czy inaczej, jesli teraz nie zaczne to za rok bede w podobnym miejscu ale rok starsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tamtych studiach byłam w jakiś grupkach i wiele mi to nie pomagało. A jak z nich odchodziłam, to się nawet nie zapytali co ze mną.. Poza tym ja mam tak, że się nie integruję tak szybko, ludzie jakoś znajdują wspólny język bardzo szybko, a ja z nimi nie. Niby rozmawiamy, na piwie na tych ostatnich byłam parę razy, ale nie byliśmy kompatybilni. Ale ja w ogóle jestem dziwna. Mi na tym specjalnie nie zależy, nie potrzebuję ludzi, żeby czuć się szczęśliwa, w zasadzie nigdy nie potrzebowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaczynam drugi raz. Ten sam kierunek.. Ostatnio zawaliłam przez lęki, fobie, depresje.. Rzuciłam przed pierwszą sesją.. Nawet dobrze mi szło.. ale dużo opuszczałam, potem balam się wracać.. 4miesiące studiowałam a praktycznie nikogo bliżej nie poznałam, bo tak się alienowałam.. Teraz zaczynam jeszcze raz i już jestem przerażona:/ Boję się, że nie dam rady z nauką mimo wszystko.. Ze znowu będe uciekać, bać się i w ogóle.. Już w nocy spać nie mogę.. Poszłam już za wczasu do psychologa, żeby potem się nie obudzić z ręka w nocniku jak już wszystko spieprze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Relacje miedzyludzie to podstawa, chyba nie chcecie być uznawane za odludki. Chociaż jedna koleżanka żeby móc zapytać o p*****le o termin zaliczenia o notatki o cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się boję, że przez jelito drażliwe będę się znowu męczyć i opuszczac... muszę mieć perfekto wszystko, do stypendium, ale trochę mnie przeraża, że psychika okaże się silniejsza. Nie chce, żeby to nade mną panowało, i tak maksymalnie się kontroluję, co niestety nieraz powodowało, że na samym początku dnia byłam lekko wyczerpana psychicznie. Ale terapia jeszcze potrwa, a kiedy będą efekty.. ciężko powiedzieć, pół roku niewiele dało, pomimo że się staram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Neptyk, o podstawowych relacjach żeby mieć od kogo się dowiedzieć o jakiś rzeczach to nie mówię :P jakiś minimalny kontakt zachowam, ale nic bliższego. Choć sama chciałam zostać starościną.... ale chyba nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam za Ciebie MOCNO kciuki! w takim razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie poddawaj sie, nie mozesz. Wszystko bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubisz seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze wymyślone z tą starościną, może spróbuj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbować? Nikt nie będzie mnie nawet poważał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez sie boje, chce juz swoje skonczyc, z nikim sie nie zzylam, bedzie ostatni rok, a nadal z nikim nie gadam :P niech to sie juz skonczy, nie chce patrzec na tych ludzi... na poczatku jest fajnie, jak jest sie obcym, teraz jak mnie znaja to beznadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:09 a co studiujesz? I jak ci idzie? I na serio nie masz nawet jednej znajomej? Nie pożyczasz od nikogo notatek czy nie pytasz o coś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
btw po co sie zzywac z tymi ludzmi, po co spotkania przy piwie zeby sie nie bac i nie osmieszyc? Ja z takimi nie chce sie przyjaznic, probowalam, ale nasluchalam sie, jacy sa pusci, jak siebie nawzajem obgaduja, na co mi tacy znajomi, lepiej zadni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:13 romanistyke takie kolezanki to oczywiscie ze mam, chodzi mi tu o kontakt czysto hmm uczelniany zeby sobie pozyczyc notatki i nic wiecej, tak to nie mam zadnego kontaktu, z nikim nie gadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piekny okres zycia... tja :P ja tam chce to przetrwac i skonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pewnie poza studiami masz koleżanki z podstawówki, gimnazjum czy tam liceum więc się nie dziwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby mam, ale nie widuje ich jakos czesto :P wiekszosc czasu spedzam kompletnie sama. Jestem jakas dzika, wyalienowana, przewaznie ludzie mnie nie lubia, wiec nikomu sie narzucac nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże to ja mam podobnie:/ Ja większośc czasu siedze sama i juz sie odzwyczaiłam od kontaktów z ludzmi.. I teraz zaczynam studia znowu i jak nikogo nie poznam bliżej to do konca życia bede sama, nawet bez kolezanki.. Ja pierdziele.. Do tego jeszcze rodzina/chrzesni na mnie trochę "naciskają", żebym się otworzyła i miała przyjaciół, grupe i tak dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×