Zabawa w królową i służącą zaszła za daleko. Jak jej powinnam teraz dopiec?

Zabawa polega na tym, że robimy losowanie i która przegrała to ma całe popołudnie usługiwać tej drugiej. Początkowo było to fajne i śmieszne bo sprowadzało się do spełniania nieszkodliwych zachcianek a czasami nawet pożyteczne zachcianek gdy koleżanka musiała np. pozmywać za mnie moje naczynia :) Jednak od jakiegoś czasu zabawa przestaje być fajna. Jak ja przegram to ona każe mi robić jakieś coraz absurdalniejsze czynności. Np. wczoraj podetkała mi nogę pod nos i mówi wąchaj moje skarpetki :O i jeszcze się bezczelnie uśmiecha patrząc jak nosem wciągam jej smrody. Ok, trafi się i ona. Przecież przyjdzie taki dzień, może nawet dziś, gdy ona przegra i wtedy zobaczymy kto się będzie bardziej śmiał. Tylko szkoda, że ta fajna początkowo zabawa przeradza się powoli we wzajemne dopiekanie sobie. Jestem na nią coraz bardziej zła ale za punkt honoru postawiłam sobie, że pierwsza nie zrezygnuję. Choćby nie wiem co wymyśliła nie dam jej tej satysfakcji, że ja pierwsza stchórzyłam. Ona stchórzy! Co powinna wymyślić w odwecie? Proponujcie coś co ją upokorzy ale jednocześnie nie przekroczy granicy normalności. Chcę zdjąć skarpetkę i kazać jej pocałować stopę. Jako jej królowa będę miała prawo żądać wyrazu uniżenia od swojej poddanej. Prawda?

Kuźwa no nie mów że powąchałaś...... :/

Nie wierzę. To prowo.

PROWOKATOR toj styl jest tak przewidywalny.

Hm... Na ero mnie rozpoznają, na ogólnym już też ;) Czas wynieść się na uczuciowy ;) x PROWOKATOR

roftl :D

Idź z nią na zakupy, ona będzie musiała ubrać się w szmaty, ty wystroić... Ona będzie niosła koszyk, ty dumnie będziesz szła przodem, ona z tyłu przygarbiona pokornie niosąc koszyk, ale tak by było widać, że ona jest "twoja". Ty gdy będziesz coś chciała wziąć, klaśnij i rozkaż: "W tej chwili masz włożyć do koszyka to i to" Ona będzie odpowiadała: "Co tylko rozkażesz" i ładowała...

Każ jej wsadzić nos do dopy. Czyjejkolwiek :D