Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mkmkmk

Przestałam żyć....

Polecane posty

Gość gość
do gościa 12:43 "przeprosin i zrozumienia"? a jak uważasz ile jest procent takich ludzi, którzy przepraszają, którzy "rozumieją" co uczynili komuś i którzy rozumieją siebie w sytuacji, kiedy ktoś ich zostawia, często bez wyjaśnienia. zrozumieć to ona musi przede wszystkim siebie; dlaczego tak cierpi, po co się tak katuje, dlaczego nie widzi sensu swojego życia? wybaczanie temu, kto skrzywdził nie przychodzi łatwo, zapewniam. na to trzeba sporo czasu, to jest proces. wiem, że chcesz pomóc ale to brednie, o czym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grażyna błęcka-kolska myślała, że da radę tolerować kolejne zauroczenia męża, przymykała oko na zdrady, mało tego on jej o tym opowiadał i nie wiedział, że to ją upadla, bo ona to wypierała. Ale kiedyś organizm nie wytrzymał - mało ducha nie wyzionęła. Siebie nie da się oszukać. Dobrze, że odcięłaś się od tej zgnilizny. Teraz powiedz kilka do kilku tysięcy razy dziennie: Uwalniam cię od wszelkiej winy i niechaj cię spotyka wszystko co najlepsze. Siebie też uwolnij, a do myśli o nim, mów: "Spokój, cisza, ja tu rządzę, ja zarządzam myślami moimi" i kieruj myśli na inne tory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościnnie dziś
11:51 a to już każdy chyba inaczej potrzebuje. Ja uważam że właśnie trzeba pobyć sam na sam ze swoją żałobą. Mój już były tego nie umiał. Uciekał od swojego smutku w ludzi, w alko. Wczoraj już poszedł do klubu żeby rozpić. Ja spedzilam wieczór sama w domu, prawie ciągle plakalam i sluchalam "naszych" piosenek. Dziś jest mi już o krok lepiej. On nawet jeszcze swojego poprzedniego związku nie przetrawił w sobie, co się też odbijało na naszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
No i co autorko, jaka jest odpowiedz na moje wczorajsze pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmkmk
Hm...... Spodziewałam się ataku,a tu tyle życzliwych i mądrych porad... Nie byłam tu z 3 lata...dużo się zmieniło... Hm...co ze mną...Fakt,nie wiem dlaczego sie tak sama katuję.... Nie wiem dlaczego nie żyję...w sensie żyje obok życia.....każdy dzień to trwanie... Jakby to było wczoraj...a to już prawie 2 lata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościnnie dziś wczoraj 13:37. Jakiś czas pobyć sam ale nie jak w wypadku autorki prawie 2 lata. To za długi okres. Nawet jak się powie, że to jest indywidualna sprawa. To potężny kawał czasu, trzeba zacząć próbować żyć bo bota się zapomni jak ono wygląda. A swoją drogą to jesteś mega ryzykantką :) aby wiązać się z kimś kto trawi swój poprzedni związek. Ja nie potrafiłbym tego. Miałbym wrażenie, że jestem tylko dla potrzeb terapeutyczntych. Ale tak czy tak kapelusz z głowy dla Ciebie. Życzliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmkmk
gość 12:31 Nie rozumiem tego ? "A swoją drogą to jesteś mega ryzykantką usmiech.gif aby wiązać się z kimś kto trawi swój poprzedni związek. Ja nie potrafiłbym tego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościnnie dziś
Dziekuje. Wiedziałam że to ryzykowne. Jednak pożądanie i pragnienie zmiany wzięło górę. Teraz obydwoje jesteśmy trochę poharatani, ale nie można przeciez żałować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mkmkmk - to jest moje odniesienie do maila z wczoraj z 13:37. Życzliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościnnie dziś - oczywiście, że nie można żałować. Nigdy nie wiemy przecież co nas czeka i jaka będzie przyszłość, jak ona się potoczy. Tylko jedni mają więcej odwagi aby zaryzykować a ryzyko może również mieć dobre strony. Ty ją miałaś. Życzliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmkmk
Tak się sklada-że to jest mój topik. I prosze Was-abyście załozyli swój,albo pogadajcie ze soba w inny sposób -niż mój mój tutaj problem i moja konwersacja z innymi tutaj w moim temacie. DZIEKUJĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miloosny
pusta,obojętność-nie ma na to rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×