Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyjaciel z dawnych lat

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio spotkałam mojego przyjaciela z dzieciństwa, przyjaźniliśmy się jakieś 10 lat wszystko się rozmyło ze względu na odległość i brak czasu. Między nami zawsze była chemia i nie będę ukrywać, że zawsze wiedziałam, że nie jestem dla niego tylko przyjaciółką. Ja zawsze się bałam związku i dlatego nigdy nie byliśmy na poważnie razem. Chociaż wszyscy dookoła twierdzili, że jesteśmy razem. Mi już od dłuższego czasu bardzo go brakuje, a jak go spotkałam to już nie potrafię przestać o nim myśleć. Tym bardzie, że powiedział mi, że często o mnie myśli i żałuje, że tak się porobiło. Powiedziałam mu, że też załuję i nie potrafię o nim zapomnieć i ustaliliśmy, że się zastanowimy i wtedy pogadmy. Ja pierwsza się odezwałam, napisałam że chcę spróbować, tak na poważnie itp. O się nie odzywał przez tydzień i w końcu mi napisał, że bardzo przeprasza, że dopiero teraz ale nie wie co ma powiedzieć bo bardzo by chciał spróbować a z drugiej strony boi się że ta odległość, jego najbliższe plany (wyjazd za granicę) może sprawić, że ja będę bardzo nie szczęśliwa. Jak mu powiedział, że jak się czegoś naprawdę chce to można. To przyznał mi rację i powiedział że nie wie co ma powiedzieć i musi to jeszcze przemyśleć. Minął kolejny tydzień i nie wiem co robić. Wiem, że on naprawdę się zastanawia i potrzebuję czasu. Tylko nie wiem czy mam tak po prostu czekać bo boję się że zwariuję. Czy to ja mam się odzywać czy dać mu czas. Najgorsze jest to że moja rodzina była przy tym spotkaniu i od tego czasu słyszę tylko o tym jak po nas widać, że nie jesteśmy dla siebie obojętni i marnujemy tylko czas. Bo wszyscy wiedzą, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Pomóżcie co myślcie o tym patrząc obiektywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiektywnie, to czekaj na jego ruch bo praktycznie o niczym innym nie myślisz, żeby zaspokoić swoje ego. Nie bądź dziecinna bo on myśli dojrzale. Chce wyjechać i zarobić, a ty chcesz tylko zaspokoić swoje potrzeby. Baby są jednak głupie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki, mówisz czekać i pewnie masz rację. A głupio nie myślę, bo ten temat już poruszyliśmy i jak on będzie chciał jechać, to ani on ani ja nie chcemy aby jechał sam. Tylko najwyżej razem byśmy pojechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobnie tylko to mój był chłopak i nie wiem czy wchodzić do tej samej rzeki drugi raz;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że jak to chłopak to już trzeba się trochę bardziej zastanawiać z jakiegoś powodu się rozstaliście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę Wam szczęścia jednak wiem że odległość robi swoje niestety:/ mówię z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak odległość? ja właśnie nie chcę żyć na odległość i jak będzie chciał wyjechać to pojadę z nim inaczej sobie tego nie wyobrażam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dać czas, ale z tego co mówisz to coś dziwnego jak się przez tydzień nie odzywa może chce Ci powiedzieć że nic z tego nie będzie ale nie wie jak. Ale to pewnie faceci powinni się wypowiedzieć czy muszą się zastanawiać nad takim rzeczami i tyle czasu im to zajmuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o a może właśnie jakiś facet się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabo to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet nie chce sobie brać dodatkowego ciężaru za granice, bo o ile jak nie zarobi wystarczająco, to sam może głodować, o tyle nie chce pewnei, żeby ktoś na kim jemu zalezy musiał głodować, bo za granicą nie jest na początku tak kolorowo jak się wydaje, tym bardziej jak sie w nieznane jedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tej perspektywy to może nie wygląda kolorowo, masz rację. Ale co ja wtedy mogę zrobić? Ten wyjazd to nic pewnego bo tak na prawdę to ja mam w Polsce dobrą pracę on z resztą też. Tylko już go irytuję i zawsze ciągnęło go żeby wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proszę niech ktoś jeszcze coś powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz dylemat. Nie jest prosto wyjechać z kims, kogo się nie widziało 10 lat. Myślę że teraz jestescie koło 30-tki. Macie inne zapatrywanie, inne spojrzenie na świat, ludzi, problemy. W zasadzie nie znacie się. Ja bałabym się. Jak już próbować to tu na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz doczytałam, że 10 lat przyjażniliście się. A teraz oboje jesteście wolni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jesteśmy woli. Tak na prawdę przez ostatni rok nie mieliśmy kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my się bardzo dobrze znamy i nie jest tak, że przez tan czas się nie wiadomo jak zmieniliśmy. Nie mówię, że nic się nie zmieniło, ale nie tyle żebym powiedziała, że się nie znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×