chce zrobić 18 dziecku. sytuacja z siostra

Mam 18 letniego syna, teraz w październiku kończy 18 lat i moja siostra tez ma syna, rodzilysmy w odstępie kilku dni. Sytuacja wygląda tak, że chciałbym zrobić synowi 18, jako nagrodę w dobrych wynikach w szkole, przeróżnych olimpiadach itd. Oprócz tego chciałam wysłać syna na prawko. Stwierdziłam, że impreza mi wyjdzie trochę drogo, wiec zapropnowalam siostrze żebyśmy razem ta imprezę zrobiły, wyjdzie taniej. Zgodziła się. Teraz zostało niecałe 2 tygodnie do imprezy a ona do mnie, żebym jej pożyczyła ten tysiąc złotych bo ona nie ma i odda w ratach w ciągu 3 miesięcy. Nie wiem co mam zrobić bo 2 miesiące temu pożyczyła 200zl i do tej pory nie oddala. Szkoda mi trochę siostrzenca bo on nigdy nic nie ma, nic nie dostaje

Jak nie masz to nie pozyczaj. Jezlei ten tysiak jest na prawko dla twojego syn a- nie pozyczaj. Naprawde nie rozumiem jak dorosli ludzie moga zyc, uwieszeni na plecach siostr, rodzicow, tesciow.

Jak masz, to pożycz, ja nie masz, to nie. Ja bym akurat siostrze starała się zawsze pomóc, jeśli tylko miałabym możliwość.

Ja mam w sumie dwulatke a siostra roczna corke i jest taka jak twoja. Ja juz po 6 mies od porodu wrocilam do pracy na pol etatu zeby roboty nie stracic. Po roku juz na caly etat. Mala z tesciowa zostala. Maz pracuje caly dzien do tego delegacje ale kasr mamy. Nasza corka mimo dwoch lat ma sliczne ubrania nowe duzo ich ma. Zabawki tez. Wychodzimy co weekend do klubu malucha czasm czesciej. Do zoo na inne wycieczki. A siostra siedzi w domu bezrobotna, maz jej siedzi w domu czasem dorywczko jakas stowe zarobi i ma w d***e. Mieszkaja z moimi rodzicami. Nie daja na nic. Rodzice placa rachunki jedzenie nawet mleko i pieluchy musza kupic malej. My mieszkamy sami w swoim domu. Tesciowa nie chce kasy za pilnowanie malej wiec kupujemy im na wakacje jakas extra wycieczke. I ciagle dzwoni siostra zeby jej pozycYc stowe dwie nie oddaje mimo moich prosb. Albo kup dla malej to to to jak bedziesz na miescie a ja ci kase oddam nigdy nwie oddaje. Szkoda mi dziecka bo nic nie ma mala ale jej rodzivom nie chce sie pracowac

"Ten tysiąc"- to znaczy ten przeznaczony na prawko? Nie, nie pożyczałabym, siostra nie mówiła na co jest jej to potrzebne? A o poprzednim długu w ogóle pamięta? Jeśli ma faktycznie jakąś tragiczną sytuację i nie stać ją na imprezę, może się zastanowicie w rodzinie nad wsparciem dla solenizanta z biednej rodziny- każdy rzuci trochę pieniędzy zamiast prezentu dla młodego i w ten sposób sfinansuje jego udział. No chyba że ustaliłyście to między sobą i dzieciak imprezy wcale tak bardzo nie chce, woli trochę kasy na swoje wydatki. Zakładam że nie przelewa Ci się aż tak żeby ten tysiąc nie miał wielkiego znaczenia, więc przemyśl. Co innego jakaś sytuacja losowa, ale jeśli siostra po prostu nie umie gospodarować finansami i co miesiąc jej się budżet nie domyka- najwyższy czas żeby się nauczyła.

Nie pożyczyłabym. Skoro siostra ma problem z oddawaniem to tej kasy nigdy nie zobaczysz, a sponsorować chłopakowi imprezę to spora przesada. A mówię to, bo brat mojego męża jest identyczny. Kasę pożyczać to potrafi, ale oddać dziwnym trafem zapomina. Ile już kasy poszło na jego wydatki to masakra, całe szczęście zdecydowana większość za czasów kawalerskich męża. Mąż się nauczył, że brat po prostu mu nie oddaje (bo niby wiecznie mu brakuje), a że my mamy swoje wydatki to nie zamierzamy jego sponsorować.