Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak odzyskać tego Najważniejszego?

Polecane posty

Gość gość

Zerwałam z chłopakiem. Uważałam się za idealną. Uważałam, że na mnie nie zasługuje. Okazuje się, że doprowadziło mnie to do zguby. Z perspektywy czasu widzę, że to ja go skrzywdziłam. Wiecie co mnie dobija? Że kiedy on zaczął z całych sił walczyć o to, bym nie odeszła to ja go wykpiłam. Zaczęłam podejrzewać o zdradę. I czekałam na najmniejsze potknięcie, by udowodnić mu, że z jego strony to tylko gra. Po rozstaniu zrobiłam mu największe świństwo jakie tylko mogłam. Tęskniłam, wiedziałam, że kocham, ale chciałam o nim zapomnieć. Chciałam pozbyć się wszelkich uczuć. A teraz potwornie żałuję. Wyznałam mu całą prawdę. Powiedział, że mnie kocha. Że nieważne co bym zrobiła to mi wybaczy. Kiedy słuchał był spokojny. Widziałam, że cierpi. Ale przytulił mnie mimo wszystko. A w jego oczach prócz bólu widziałam miłość i cień nadziei, że będzie dobrze. Powiedział, że mam rok. Rok na to, by pokazać, że żałuję, że kocham, że mi zależy. Rok walki z sobą, rok walki o nas, rok walki o miłość. Po tym mieliśmy spróbować. Staram się jak mogę. Od tego czasu minął miesiąc. Niby niewiele, ale dużo się wydarzyło. Padło wiele przykrych słów z jego strony, z mojej momentami również. Rozumiem go. Zawiodłam go. Skrzywdziłam. Problem polega na tym, ze ja już nie wiem co robić. Powiedział mi co muszę zrobić przez ten rok. Pieczołowicie wypełniam wszystko. A on ciągle zmienia zdanie. Kiedy jest cudownie, kiedy zaczynam wierzyć, że się ułoży, nagle dostaję wiadomość, że nie chce mnie znać, ze jestem taka i owaka. Ma prawo się wahać. Nie zamierzam się poddawać. Kocham go. Jestem tego pewna. I zniosę wszystko, by go odzyskać. On też deklaruje miłość. I niepewność. To mnie boli. Że nie dostrzega tego, co zrobiłam specjalnie dla niego. Dla nas. A może dostrzega tylko boi się, że nagle zniknę. Jak wtedy. Że zniknę, gdy tylko wpuści mnie do swojego życia na nowo. Jest dla mnie całym światem. To jego widzę jako partnera, męża, ojca moich, naszych, dzieci. To jego widzę, gdy myślę o tym jak chciałabym kiedyś spędzać święta. Myślałam by zamilknąć. Dać mu czas. Tydzień, dwa. Ale nie potrafię. Tęsknię za nim tak bardzo, że nie radzę sobie. Jadę autobusem i płaczę. Jestem w pracy i płaczę. Biorę prysznic i płaczę. To wszystko mnie przerasta. Chciałabym poczuć się stabilnie. Że nikt nie odbierze mi tego roku. Że w sierpniu spotkamy się i on przytuli i powie, że widzi jak mi zależy. I że chce spróbować. Tym razem walcząc razem ze mną, nie osobno. Tylko jak to osiągnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu rok ? Mieszkacie w oddzielnych miejscach , za rok sie spotkacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zostawił mnie chłopak świat się zawalił. To była jakaś masakra. Wiedziałam że nie jestem w stanie już pokochać innego. Skorzystałam z opcji można powiedzieć ostatecznej – rytuału na Jego powrót ze strony http://urok-milosny.pl . Nie wierzylam zbytnio w powodzenie, ale się zdecydowałam. I się powiodło. Wrócił, znowu jesteśmy w sobie zakochani i żyjemy sobie świetnie. Wybaczylam mu to że mnie zostawił, a on traktuje mnie jak księżniczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, to teraz sobie szukaj skutecznego egzorcysty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×