Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem kobietą a mam samych kolegów źle mi z tym

Polecane posty

Gość gość

mam już 24 lata niestety nie wiem na czym dokładnie polega mój problem, ale nie potrafię nawiązać relacji koleżeńskiej z kobietami. Po prostu nie umiem, nie mammy o czym rozmawiać. Z każdym najbardziej przypadkowym facetem mogę gadać kilka godzin, mam zainteresowania chyba raczej męskie, podejście do życia bardziej jak facet, potrafię rzadko ale się poświęcam dl najlepszych kolegów pić z nimi na ich urodzinach naprawdę spore ilości, potrafię gadać z facetami wykształconymi, niewykształconymi... na samą myśl, że mam rozmawiać z kobietą jestem przerażona, zapada niezręczna cisza, nie lubię tego, boję się, jest to dla mnie problem nie ukrywam. :-) :-P Na studiach dziewczyny z grupy trzymają się razem, a ja jako jedyna z facetami, dziewczyny mnie nie zapraszają nigdzie, faceci mnie zapraszają, jestem ich kumpelą. Mojego faceta też bardzo łatwo poderwałam, mamy miliony tematów codziennie rozmawiamy kilka godzin i nie mamy dość ^^ Smutno mi, żę nie umiem rozmawiać z koleżankami, żę mnie odrzucają to najbardziej boli, znam się na kosmetykach, ubraniach, maluję się, wyglądam w każdym razie jak prawdziwa kobieta. Nie wiem co zrobić, jak zaprzyjaźnić się z kobietami ze studiów, z pracy... z facetami łapię kontakt w 5 minut, a z kobietami w ogóle nie mogę. Co jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie miałaś relacje z matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm, ja mam 31 lat, mezatka jestem od 10, i cale zycie lepiej dogadywalam sie z facetami, oni bardzo mnie lubia (maz mowi,ze sie bardzo podobam) jeszcze sie nie zdarzylo,zebym nie miala fajnego kontaktu z mezczyzna a kobiety? nie lubia mnie, nie mam kolezanek, nie mam przyjaciolek, jedynie co uwielbiam starsze osoby ( z wzaajemnoscia) kocham babulenki i z nimi sie dogaduje wiele osob zerwalo kontakt (czyt,malzenstw) Maz sie smieje,ze laski mnie nie lubia bo sa zazdrosne, o wyglad i o moje relacje z facetami, nigdy nie staram sie flirtowac, jestem normalna , bardzo kocham meza, nie pomyslalabym o zdradzie podobno jestem atrakcyjna ( pewnie wyznacznik to duzy biust) ale naprawde jestem niesmiala , mila i skromna, nigdy sie nie wywyzszam, ale co ja poradze jak kobiety traktuja mnie jak powietrze ,zebym nie wiem jak sie starala......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak jak u mnie autorko uwazam, ze inne dziewczyny sa zadrosne w jakis sposob..... ja juz to wiem, moje kolezanki nigy nie chca sie spotkac ze mna i swoim mezem jednoczesnie, bo mam juz tak,ze z facetami lapie kontat od razu tez mnie to boli, nieraz inne panny mnie osmieszyly, staraja sie dowalic, a ja nie umiem sie obronic, od faceta nigdy nie doznalam takiego zachowania, normalnie kobiety sa wrogo do mnie nastawione nawet te z rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak mam, aczkolwiek z niektórymi laskami potrafię rozmawiać, ale tylko z niektórymi. I zawsze miałam dobre relacje z ojcem i bratem, z nimi się kumplowałam, i ich strone trzymałam zawsze w trakcie jakichś kłótni itp :classic_cool:. Z siostrą i mamą słabo było i jest, zwłaszcza w przypadku siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie z matką relacje w porządku. Z ojcem nie najlepsze, ojciec nigdy nie miał dla mnie czasu, nie opiekował się mną. Z bratem zupełnie dobre, potrafimy się nieźle kłócić, ale potem w pół sekundy się godzimy. Dawniej myślałam, że szukam jakiegoś potwierdzenia swojej wartości u facetów czy coś, ale tak nie jest, ja raczej boję się kobiet, kobiety wcale nie są dla mnie miłe. Staram się zagadywać, rozmawiać, ale one pokazują, że je nudzi to co mówię. Nigdy nie doświadczyłam od żadnego faceta, żeby go nudziło to co mówię. Z kolegami też zdarza mi się wydurniać tak głupkowato, naśmiewać się z siebie, a wsród moich znajomych kobiet to nie przejdzie, są raczej poważne. Faceci mnie tak traktują, że czuję że mnie lubią, że mam dla nich jakąś wartość, zapraszają mnie na ważne dla siebie uroczystości typu śluby, albo na zwykłe grille w ogrodzie. A kobiety nie, prawie wszystkie (jedynie takie bardziej mojego pokroju mnie lubią, takie które łatwo się dogadują z facetami) mnie lekceważą, nie rozmawiają ze mną, nie zapraszają na żadną imprezę, nawet w moim towarzystwie rozmawiają o tych imprezach na które nie byłam zaproszona, robię dobrą minę do złej gry, ale cierpię. Nie wiem co takiego robię, że mnie nie lubią. Zaraz idę do kolegów jak jacyś są, a jak nie ma to siedzę i się nie odzywam, czuję się przy moich koleżankach jak najgorsze dno, nieudacznik i śmieć. Faceci mnie szanują, jestem normalną dziewczyną, nawet nieśmiałą. Żadnej kobiety nie obgadałam, nic im złego nie powiedziałam. One mnie traktują jakbym była gorsza. Czasem nawet jak idę na jakieś zajęcia sportowe drużynowe to kobiety mnie odrzucają, a mężczyźni chętnie rozmawiają, mam wieloletnich kolegów, którzy mnie szanują. Kobiety traktują mnie jak trędowatą nie wiem co jest grane :-( nie powiedziałabym, że jestem jakaś ładna czy coś, przeciętna, nie jestem bogata, z kolegami zawsze pogodna, zabawna, a z kobietami wycofana totalnie i zawstydzona :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinkaaaaaaaa
a tam stereotypy.. to zalezy od osobowosci a nie od plci .Ale ja chyba lepiej sie dogaduje jednak z kobietami bo facetow czesto nie rozumiem :P No i kolezanki wiecej mowia z reguly, gadatliwy facet to raczej rzadkosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też chyba wolę kolegów :-) choć z koleżankami też fajnie pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może za bardzo się mizdrzysz do facetów i to drażni twoje koleżanki? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po sposobie pisanie widać że jesteś fajna, piszę to jako facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj ja niestety rowniez mam taki sam problem jak Ty,mam rowniez cudowna coreczke chcialabym odraz dodac :):)natmiast u mnie jest znacznie gorzej...rozstalam sie z moim chlopakiem pare lat tem,bo juz nie moglam wysluchiwac jego bzdur na temat zycia itp,do rzeczy-.mieszkam w malym miasteczku,a w zwiazku z tym wszystkie sytuacje i to ,co robie sa widziane oczami osob trzecich..a co jest najgorsze? ludzie mysla,ze to moi "koledzy lozkowi" tak bynamniej dowiedzialam sie od mojego bylego chlopaka i jego calej cudownej rodzinki...,a moi koledzy zawsze byli dla mnie antyseksualni i zawsze bd.i mnie rowniez jest lepiej rozmawiaz z facetami,niz kobietami.jestem osoba odwazna,otwarta i sadze ,ze bardzo tolerancyjna,ktora rowniez uwielbia pomagac innym ludziom.i jak ktos na gorze juz wspomnial lepiej dogaduje sie z kobietami +20 lat starszymi z nimi moge rozmawiac bez przerwy,i bez konca...oczywiscie fakt mam takie dwie kolezanki,z ktorymi od czasu do czasu sie spotkam,lecz jedna przebywa za granica,wiec widzimy sie rzadko,a druga ma "chwilowe problemy ze swoim mezem i zyciem",lecz nie liczac ich nie mam juz zadnych koleazanek.(fb sie nie liczy hehe)Moja mama rowniez mowi,ze to przez zazdrosc,ze mi po prostu zazdroszcza wszystkiego itp.,itd.,lecz ja tego nie moge za nic w swiecie pojac...zawsze w stosunku do nich odnosze sie milo itp,przykladowo na uczelni,lecz czuej taki dystans,wrecz chlod..zawsze wolalam grono facetow,poniewaz wydawali mi sie bardziej zyczliwi, szczerzy,bezposredni ,a kobiety- wiekszosc z nich usmiecha sie,a odwraca sie tylko na chwile,by moc Cie obgadac,a ja taka nie jestem,jak cos do kogos mam to,to mowie,lecz mowie to bardziej stoicko i subtelnie,a nie wrednie.z wygladu rowniez niczym nie roznie sie od tych "typowych kobiet" ,szczerze powiedziawszy zawsze chodze w sukienkach,spodnicach,lubie dobrze wygladac i dbac o siebie,jak rowniez uwielbiam miec porzadek i czystosc w domu jak typowa kobieta jakby nie patrzec he,chcialam rowniez wspomniec o tym,ze czasem chcialabym wyjsc z domu na typowa impreze taneczna i fakt mam jak ,mam z kim,lecz wolalabym ,zeby to byly rowniez kolezanki,a nie sami koledzy...jest mi z tym bardzo,zle ,ciezko,wrecz okrotnie smutno...dlatego rowniesz szukam jakiegos wytlumaczenia,zrozumienia w zwiazku z tym wszystkim...dlaczego tak jest...i dlaczego akurat ja tak mam...,pozdrawiam wszystkim i czekam na jakies dyskusje:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ci współczuć ja bym ich pogoniła w cholerę z facetami się dogadać nie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wrażenie, że między wierszami chcesz przemycić "jestem taka fajna, miła, skromna, cycata, o wszystkim mozna ze mną porozmawiać a te kobiety to jakieś dziwne są, że mnie nie doceniają" musisz poznać brutalną prawdę, faceci są mili dla kobiet bo jakoś liczą, że kiedyś, jak np małżeństwo się rozpadnie to będa następni w kolejce, faceci nie są bezintereswni w przyjaźni z kobietami, no chyba, że im sie kompletnie ona nie podoba, ale jest zabawna i np postawi im czasem alkohol;) więc i tak źle i tak niedobrze, faceci maja interes, kobiet nie lubisz... jak zyć?;) i zrozum, że nie każda jest zazdrosna o twoją "cudowność"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×