Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wasi rodzice kochają się oraz szanują?czy są razem szczęsliwi??

Polecane posty

Gość gość

bo mi smutno..mam juz 30 lat ..ale moi rodzice nie kochaja sie..mama wyszla za mąz z rozsądku bo juz byla starawa (26 lat w tym czasie to bylo juz pozno na slub i dzieci). ciągle sie kłócą..nie lubią się..nie maja zadnych wspolnych tematów..bo matka wykształcona a ojciec kierowca zawodowy...ojciec tylko siedzi przed tv i nic nie robi..doslownie jak ferdek kiepski.matka czyta ksiązki..i tak zyja obok siebie..mi sie to udziela..jak przyjezdzam do nich do domu rodzinnego.bo ciągle kłotnie i atmosfera straszna... tez tak macie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie czasy, ale nie dziwie się, że inteligętna oczytana kobieta nie ma tematów z przysłowiowym Ferdkiem :) Nie dą na tym samym poziomie i stąd ten problem, znam to bo też miałam takiego partnera, który inteligęcja nie grzeszył w końcu się rozpadło. Twoi rodzice są już w pewnym wieku i nie chce im się ze sobą rozwodzić, bo za dużo komplikacji z tym związane, żyją razem a jednak osobno i im to odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak myslalam... do pewnego czasu. Moja mam trafila do szpitala, ze zwyklego zabiegu zrobily sie powiklania I 3 tyg. w szpitalu.. moj tato zapominal do mojej siostry na obiady przychodzic- a mieszka obok, zapominal cos kupic do jedzenia, schudl, byl smutny, nieobecny, jezdzil do niej co weekend bo w tyg. pracowal.. uwierzcie mi ze poznalam w koncu mojego ojca, ten cichy, bezuczuciowy zwykle facet okazal sie doskonalym mezem. Moja mama wrocila do.domu, on sie nia opiekowal, gotowal, sprzatal, byl z nia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie jest tak samo tak wygląda normalne życie a co niby mają robić siedzieć w parku na kocyku i ojciec ma matce serenady śpiewać? no bez jaj coś masz spaczone w tym mózgu jak nie uważasz tego za normalne każdy się kłóci nie ma związków bez kłótni ale chodzi o to co się dzieje po kłótni jeżeli ludzie walą nawzajem focha i się obrażają na siebie nie powinni być razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jestem w takim związku- żyjemy obok siebie, chociaż nie jesteśmy starzy. Takie życie, miłość to bzdura, ale szacunek do drugiego człowieka to już nie. Żyjemy obok siebie w szacunku, każdy z nas na swój sposób dba o nasz związek, dom, rodzinę. Raczej nie kłócimy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0999
Ja tez żyję w takim związku. niby razem a w rzeczywistości osobno. ukończyłam studia, potem kilka podyplomówek, a mój mąż poprzestał na zawodowce. W młodym wieku zauroczyłam się, ale ..... Gdy ja się kształciłam, on zajmował się budową domu, dziećmi. Czasem pracował w delegacji, wyjeżdżał za granicę. Teraz , gdy dzieci dorosły, my też nie mamy poza rodzinnymi sprawami wspólnych tematów. Rozstanie z tego powodu skomplikowałoby nam życie. Nie chcemy się dzielić majątkiem. Mamy wnuczkę. To byłoby zbyt trudne. Nie kłócimy się, bo to wstyd przed dorosłymi dziećmi i nie chcemy też dostarczać im problemów. Owszem bywa niekiedy nudno i bardzo niemiło. Ja radze sobie spotykając z moimi przyjaciółmi, koleżankami z liceum. Jakoś sobie radzę. Najtrudniej w Sylwestra. Byliśmy razem może 2-3 razy. Wstydzę się prostactwa męża. z drugiej strony on w tej chwili nie ma kontaktu z kolegami poza pracą. Trzyma się mnie, ja mu imponuję . Tak już musi być. Boje się tylko, czasów emerytalnych. mam jednak nadzieję, że poświecę się wtedy wnukom i jakoś to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice bardzo się kochają i szanują, lubią spędzać razem czas. Wszędzie jeżdżą razem i wszystko załatwiają wspólnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×