Czy pisałybyście do niego?

Spotykałam się z facetem kilka miesiecy, przez ten czas sypalismy ze soba itd. Niestety cos sie popsuło miedzy nami, on się chciał spotkać jeszcze pod koniec sierpnia ,ale wtedy ja go celowo wystawiłam, potem sie jednak do niego odezwałam i on odpisał ,ale dość zdawkowo, myslałam, ze jest na mnie zły... wiec żeby o nim zapomnieć wyłaczyłam telefon, na 2 tygodnie. dzisiaj go wlaczyłam, okazało sie, ze pisał, ale 2 tyg temu wlasnie i pytał czy chce sie spotkać. I ja mu nie odpisałam bo jak pisałam wylaczylam tel i korzystałam z innego. Nadal mi na nim zalezy... odezwać sie do niego teraz?

czy skoro on nie walczył o mnie przez te 2 tygodnie to sobie odpuścić i nie pisac? Co prawda ja mu wtedy nie odpisałam, ale myślałam, ze bedzie walczył i probował dalej... NIe wiem co robić, ale tesknie za nim

up

robisz gupie zagrywki potem zadajesz dziwne pytania:-). Pisrtol go ja jestem wolny zajmij sie moim siurem:-P

Jaja sobie robisz? Z/je/bałaś sprawę :-(

No tak, ale chciałam żeby o mnie jakos zawalczył bo przed tym jak mu nie odpisałam to on też nie był do konca fair :( ale mimo wszystko chcialabym do niego wrocic... I tak mysle czy nie napisać np takiego smsa, ze musiałam to wszystko przemyslec itd, nie wiem :( A waszym zdaniem powinienbył o mnie walczyc przez ten czas?

walczyć? jaja se robisz? jak robisz wrazenie ze niechcesz to kto lu i sie na sile pchac tam gdzie go niechcą,ja nie;-)

To ,co nie da sie tego naprawic? :( jak myślicie? sprobować?