Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problemy z ojcem

Polecane posty

Gość gość

Mam 17 lat. W grudniu skończę 18. Zawsze miałam problemy z rodzicami. Oni są ze wsi, ja byłam zawsze osobą przebojową, mającą swoje zdanie. I często się z nimi nie zgadzałam. Po za ciętym językiem nie mają ze mną absolutnie żadnych problemów. Chodzę do szkoły daleko od mojego domu. Chciałam jak co roku przenieść się do cioci żeby mieć blisko do szkoły oraz żeby zrobić sobie prawo jazdy(kurs już rozpoczęłam). Od kilku dni mówiłam im, że chcę się tam dzisiaj przenieść. Nikt mi słowem tego nie zabronił, nikt nie powiedział, że mnie nie zawiozą. Dzisiaj kiedy już się spakowałam ojciec oświadczył mi, że mnie nie zabierze, że on wcale się nie zgodził na mój wyjazd. Ja w szoku. Pytam o co mu chodzi???!! On na to, że taki ma kaprys, bo ja go nie słucham więc on też nie będzie na moje zawołanie. Wtedy zrozumiałam o co mu chodzi. Rodzice mają gospodarstwo. Ojciec często planuje sobie jakieś inne prace w czasie kiedy trzeba zająć się bydłem(dojeniem). Mój brat poszedł na studia, więc ojciec kazał mi to robić. Ja się na to nie zgadzam, ponieważ to nie jest mój obowiązek, nie chcę dźwigać po kilkadziesiąt razy jakiś 30 kg i ja w tym czasie(są to godziny wieczorne) mam naukę. Wracam późno, wstaję wcześnie i niestety mam dość wymagające przedmioty a w tym roku matura. Najwyraźniej dla ojca to żaden problem i postanowił zakpić sobie ze mnie w tym momencie. Genialnie. Ja i tak pojadę ale w poniedziałek autobusem. Jakoś mam nadzieję się zapakuję, choć będzie problem. Tylko, że tym razem wyjadę i nie wrócę. Będzie mi tylko pieniądze musiał wysyłać Zaraz napiszecie, że jestem niewdzięczna i leniwa. Ja naprawdę nie mam nic przeciwko pomaganiu rodzicom. Od czasu do czasu mogę iść to zrobić ale nie codziennie, bo on akurat wtedy musi sobie ciągnikiem po polu jeździć a wcześniej leżał cały dzień na kanapie. Takie bańki z mlekiem są bardzo ciężkie i trzeba je jeszcze podnieść do góry a ja mam chory kręgosłup. Ale może jednak się mylę. Oświećcie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że tym razem wyjadę i nie wrócę. Będzie mi tylko pieniądze musiał wysyłać xxx będzie musiał??? ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha to się mocno zdziwisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Ojcostwa się nie wyprze. Zresztą co to byłby z wstyd gdyby go córka po sądach ścigała. Zapłaci, zapłaci. Jak nie on to matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ma ci zapłacić? jesteś nieletnia i nie masz prawa się na razie wyprowadzać masz zapewnione wszystkie środki do życia w domu, więc nie masz o co pozywać rodziców! nie ma takiego prawa żeby gów/niarstwo wyprowadzało się z domów a rodzice musieli im płacić na ich fanaberie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tu autorka Ojcostwa się nie wyprze. xxx ha ha ha ha ha ha będziesz pozywała własnego ojca o ojcostwo, bo nie chce dawać kasy na twoje pseudo dorosłe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje i nie. Dobrze, ze sie denerwujesz, dzwiganie 30kg baniakow nie jest praca dla nastolatki, zreszta dojazdy wiem jakie sa meczace, sama tak jezdzilam do szkoly. Z domu predzej czy pozniej i tak sie wyprowadzisz, pewnie jak nie w tym to w przyszlym roku na studia, ale nie warto z rodzicami drzec kotow. mozesz mi wierzyc lub nie, ale relacje w rodzinie warto pielegnowac, to sa najblizsze ci osoby, ktore zawsze beda kochac cie bezwarunkowo i powinniscie siebie nawzajem wspierac. Co nie znaczy, ze masz robic wszystko co Ci kaza. Rodzice swoje dzieci rowniez powinni szanowac. Moze zaproponuj, ze pomozesz w gspodarstwie w weekendy kiedy bedziesz wracac do domu. nawet nie kazdy, ale chociazby co drugi. Mozesz odciazyc ich w innych obowiazkach, ktore nie wymagaja dzwigania, cos na pewno sie znajdzie. jak nie to upiecz ciasto, chyba potrafisz? Rodzice pewnie duzo dla ciebie zrobili, jakas wdziecznosc powinnas okazac, nie tylko zadania i fochy, bo nie pozwalaja ci na wszystko czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie płacił, bo mu za bardzo na opinii ludzi zależy. Bez sądu itd. ...gówniarstwo, fanaberie. Tak, tak. Niech Ci będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja im pomagam cały czas. Tylko to dźwiganie i zajmowanie mojego czasu naukę przeważyło szalę. Jestem im wdzięczna za wszystko ale nie mogę się zgodzić z takim traktowaniem(chodzi mi tu teraz głównie o słowa wypowiadane w moim kierunku). Żadna racjonalna dyskusja czy kompromis nie mają racji bytu. Wszystko opiera się na tym, że ma być tak jak oni chcą, bo tak i już. Argument nie do podważenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coz, na razie nie skonczylas 18 lat, utrzymuja cie, wiec ostatnie slowo nalezy do nich i z tym musisz sie pogodzic. Jestem pewna, ze skoro sie nie zgadzaja to maja ku temu powod i powinnas okazac zrozumienie dla ich pogladu na ten temat, bo Ty tez ich obrazasz nie szanujac ich zdania i swoja roszczeniowa postawa. A wdzieczna moze i jestes, ale zapewne im tego nie okazujesz? Na pocieszenie powiem Ci, ze dorosle zycie przyjdzie wczesniej niz myslisz, narazie ciesz sie tym, ze mozesz spedzac z nimi czas, zamiast psuc atomosfere roszczeniami i zloscia, bo w przyszlosci mozesz miec okazji ku temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę lizać im tyłków kiedy na to z całą pewnością nie zasługują. Chcą tak postępować? Proszę bardzo. Ja ich do szczęścia nie potrzebuję. Dziadkowie chętnie mnie pod swój dach przyjmą. Dlaczego to ja mam się starać i zmieniać? Czy to nie powinno działać w obie strony? A skoro jestem tylko gówniarą to oni powinni mnie tego nauczyć. Dlatego z całą pewnością i odpowiedzialnością mówię NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego to ja mam się starać i zmieniać? Czy to nie powinno działać w obie strony? A skoro jestem tylko gówniarą to oni powinni mnie tego nauczyć. x A jesli twoi rodzice mysla dokladnie to samo? to jestescie w impasie i nigdy sie nie dogadacie. Mozesz byc madrzejsza i wyciagnac pierwsza reke, albo byc rownie uparta jak oni, ale z mojego doswiadczenia wynika, ze zapalczywa niechec nie przynosi nic dobrego. Pomysl, gdyby im sie za miesiac cos stalo, nigdy bys sobie nie wybaczyla, ze rozstalas sie z nimi w takiej atmoferze. Wiec zrob to nie dla nich, tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze ci tak zebys sobie kregoslup polamala na tych bankach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie każdy kij ma dwa końce. Ja akurat jestem córką, która uważa, że istotnie guzik się rodzic może wtrącać i nie do każdego z nich mam szacunek. A alimenty są prawem dziecka, a obowiązkiem rodzica :P Tylko czy serio masz powody by się tak pieklić? Ja śmiało mogłabym opowiedzieć "ciekawe" historyjki, które ugruntowały moją postawę. Więc dokonaj analizy CAŁOKSZTAŁTU i się zastanów wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takich wypadkach sponsor może być czasowym wyjściem z sytuacji. Jesteś dorosła i musisz sobie jakoś radzic skoro rodzice nie chcą ci pomóć. A krowy niech sobie doją sami. Nie jesteś od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pewnie! ona jest tylko od tego żeby wołać kasę którą rodzice zarobili na dojeniu krów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie pieklilam? Teraz moge sie pieklic i powiedziec z cala pewnoscia, ze rzeczywiscie widocznie jestes tylko glupia gowniara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×