wyprowadzka bez uprzedzenia

mieszkam z facetem od pol roku. wspolne mieszkanie ujawnilo wiele jego negatywnych cech i czuje sie tak jakby osoba, ktora znalam wczesniej "zniknela" i zostala zastapiona przez tego kogos z kim mieszkam teraz. tak jakby wczesniej udawal, ze jest kims zupelnie innym. generalnie chodzi o to, ze wczesniej traktowal mnie bardzo dobrze, a teraz niestety traktuje mnie jak powietrze . rozmawialam z nim wielokrotnie, zawsze przyznawal mi racje i obiecywal, ze bedzie sie mocno staral zmienic swoje zachowania bo mnie kocha, ale nigdy niczego nie zmienil. mam juz tego dosc, jestem zmeczona i chce sie wyprowadzic. i teraz pojawia sie pytanie - czy lepiej to zrobic w tajemnicy, jak nie bedzie go w domu. czy moze wczesniej go o tym poinformowac. on ma bardzo porywczy charakter i troche sie obawiam szczerze mowiac jakies ostrej awantury z jego strony. ale znowu wyprowadzka bez slowa wydaje mi sie troche nie fair. co o tym sadzicie? czy ktos ma jakies doswiadczenia w tej kwestii?