Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kłopoty z rodzicami. Alkohol. Licze na pomoc

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam 28 lat,pracuje w innym mieście tam też wynajmuje mieszkanie. Nie wiem dokładnie kiedy zaczął się problem matki...od około roku gdy przyjeżdżam w weekend czuje od niej przestawiony odór alkoholu. Zdaniem ojca pije regularnie dzień w dzień i chowa alkohol po kątach. Ojciec też ma problemy z alko,ale u niego wygląda to inaczej bo wpada w kilkudniowe ciągi a potem spokój na rok nie tyka alkoholu. A ona usiłuje funkcjonować normalnie i udaje że problemu nie ma lub że pije z powodu ojca, który ma ciężki charakter. Pije w pracy bo ma ku temu okazję, sami ją namawiają do tego. Rozmowy nic nie dają. Dziś płakała m z bezsilności a ona tylko patrzyła na mnie pustym wzrokiem. Co mam robić? W rodzinie nie mam zaufanych osób, kompletnie nie wiem do kogo zwrócić się. A nawet jakbym zwrócił a się di kogoś to ona miałaby pretensje. Jest jeszcze mój brat, ale jest w UK planuje ślub i średnio go to interesuje z tego co zaobserwowałam. Nie raz miał z nią rozmawiać ale zbywal to. W sumie trochę go rozumiem, ciężko pracują i maja swoje życie. Zawsze byliśmy związani bardziej z matką bo ojciec ma ciężki charakter, ale niestety on ma tym razem rację. Ona dziś znowu napila się mimo mojego przyjazdu i udaje że tematu nie ma. Słuchajcie co mam robić? Czuje jakby wokół mnie był mur i nikt tak naprawdę nie jest w stanie nam pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie poradzisz żeby ktoś wyszedł z nałogu sam musi chcieć to dorosły człowiek i do niczego go nie zmusisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmij sie soba,a nie matka. To najlepsze co mozesz zrobic. Pic za nia nie przestaniesz. Kazdy ma demony i sam musi je przepedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z góry przepraszam za chaotyczną wypowiedź ale nie mam głowy dziś do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha mam patrzeć jak się stacza i jeszcze może pochować ją za kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nałóg alkoholowy to poważna sprawa i niewielu z niego wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie nie mam dowodu, że pije codziennie. Tylko słowa ojca, z którym od dawna się jej nie układa. Z drugiej strony zdradza ją ten odór charakterystyczny...wydaje mi się że osoby które piją okazjonalnie tak nie mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z nią. Spytaj, czy wie ze jest alkoholiczką. Spytaj czy pójdzie na leczenie. Pewnie odpowie nawszystko "nie", ale nie poddawaj sie. Musisz pomóc jej z tego wyjść. Rozmawiaj kategorycznie, wręcz p;owiedz, że nie będziesz w ogóle przyjeżdzać jak bedzie wiecznie nawalona. Może jeszcze sama sobei z tym poradzi? A co to za praca że są koazje do picia. Czyżby gdzies w knajpie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak chcesz ja powstrzymac przed piciem. Skoro ona tego chce,to jej nie powstrzymasz. Wiem,ze Ci ciezko,bo to twoja matka i wiele kosztuje zacisniecie zebow,ale nie powstrzymasz kogos,kto tego nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama mówi że nei widzie problemu. Mój ojciec mówił ze pije, a chlał jak świnia. Tylko rozmowa (na początek). Nie możesz nic nie robić jak ona powie ze nie pije. Żaden pijak do tego się nie przyznaje. Musisz ją zmusic do przyznania się. Oczywiscie nie krzykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec mówił ŻE NIE PIJE (sorki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona sama tego musi chcieć. Będzie coraz gorzej bo alkoholik nie widzi problemu.Jestem w Twoim wieku pijana mamę pamiętam od 24 lat...dużo jej zawdzięczam ale też paychicznie mnie zniszczyla.Moj starszy brat ma własną rodzinę i ma to gdzieś. Ja już nie walczę bo nie potrafię. Wiem że pewnego dnia mogę nie zdążyć z pomocą dla niej...Twoja mama może miec depresję, jest coś czego sama nie może pokonać a w alkoholu szuka innego lepszego świata. Moja rada...żyj swoim życiem, możesz próbować pójść z nia na terapię albo hipnoze.Nie zadreczaj się i nie obwiniaj bo nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vlekkenduivel
Czasami pomagaja autorytety. Pochodze z malego robotnivzego miasteczka i swego czasu bylo tu wiecej alkoholikow niz psow. Tym wierzacym pomagal kosciol. Szli raz na rok podpisac w kisciele jakis swistek o niechlaniu i z bani. Byl taki facet. Rok nie pil, co do minuty. Jak wybila godzina kiedy ten swistek podpisal to obalal pol litra i na drugi dzien lecial na plebanie znowu podpisac. Za to mojemu wujkowi, alkoholikowi i heterykowi pelna geba, nie pomagalo nic. Byla pelna mobilizacja, cala rodzina probowala go wyciagnac. Nawet esperal sila wszyty w d**e potrafil wydlubac i sie nachlac. Alkoholik rodzine traktuje jak wroga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Państwową instytucja niestety nie mogę zdradzić. Ma depresję moim zdaniem. Słuchajcie ile lat można przeżyć z tym nałogiem? Jakie są objawy charakterystyczne jak chodzi o wygląd? Ludze się że może przesadzam...ale dziś do cholery obiecała mi, że jedzie tylko do dziadka i od razu wraca. Gdzie tam...wróciła pijana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka nie jest religijną. Niestety. Autorytetów też nie ma. Nie wiem czy to istotne...babcia świętej pamięci była alkoholiczką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdą jest że alkohol skraca życie ale ile tego trudno przewidzieć gdyż zależy to od jej aktualnego stanu zdrowia, miałam w rodzinie pijaka zniszczył życie sobie żonie i synowi ja jestem sceptyczna jeśli chodzi o wyjście z nałogu chociaż są tacy co z niego wychodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 20:15 jak wyglądało jej picie? Ukrywała się czy jawne ciągi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ochotę ciągle płakać. Nie umiem przez to skupić się na własnym życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kolezanka z liceum miala matke alkoholiczke. Kobieta chlala odkad pamietam. Przestala raz na zawsze kiedy zostala babcia. Od momentu narodzin wnuka nie wypila ani kropli, to juz jakies 6-7 lat. Trudno powiedziec co komu pomoze. Co do krotszego zycia to, niestety, chodzi glownie o watrobe. Naduzywanie prowadzi do marskosci a marskosc do raka, chociaz raka to akurat nie dozywaja. Kobiety pod tym wzgledem maja gorzej. Cztery razy szybciej sie uzalezniaja i tak samo szybko siada im watroba. Jesli juz chla to wazne zeby jadla, ale raczej rzeczy ubogie w zelazo i bogate w vit.b.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauważyłam, że zaniedbała wygląd. Lodówka pusta,3 parówki na skrzyżowania i tyle . i te puste przerażające spojrzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*na skrzyz ach ta autokorekta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wazne,ze twoja babcia chlala. Poczytaj o DDA,ale chociaz moze byc Ci szkoda matki,na prawde mysl przede wszystkim o sobie. Fakt,kobiety uzelezniaja sie szybciej,a zmiany fizyczne,widoczne,ujawniaja sie po latach picia. Znam takiego,co chorowal na raka szczeki. Nie ma jej,raka tez nie,a on dalej pije. Moja babka przestala w wieku 84 lat,bo juz nie byla sie w stanie do sklepu doczolgac. Czasami ludzie przestaja pic,ale bez terapii itp.,to sie rzadko zdarza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mam sama musi sie zglosic na leczenie. Chyba,ze jestes w stanie ja ubezwlasnowolnic. Albo udowodnic,ze jest zagrozeniem dla innych lub siebie i ma np.proby samobojcze. Sad moze ja wowczas skierowac na leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety poza depresją nic więcej. Jeździ po alkoholu czasem na gazie, ale nic jej nie zrobią że względu na układy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jazda ppo spożyciu jest już podstawą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty już też bedziesz zwichrowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, ze cała rodzina ma problem, ty też, bo wchodzisz we współuzależnienie, nawet jak nie pijesz. Alkoholizm to straszan choroba, moze spróbuj namówić mamę na wizytę u psychiatry (np. http://www.cp-choroszucha.pl/). a noż widelec coś sie ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama pije odkad pamietam, ojciez pil okazyjnie ale wtedy robil sie potworem, pil ,bil mnie mame,mnie wykorzystywal seksualnie,....sikalam po nocach ze strachu-- ale sam sobie wymierzyl spawiedliwosc popelnil samobojstwo matka pila chyba przez niego, zukaja prezntow na mikolaja po szafach znajdywalam puste buteli po winie i woddzie, pila zasem do nieprzytomnosci, wychowala mnie babcia i dziadek- , matka pila i w pracy (tak bylo kiedys), potem ciut przestala ale popijala ukradkiem, nie byla i n ie jest zla matka ale to co ja przez nia przeplakalam dni to masakra, soboty byly straszne, tak pila ,ze jak prala to sie wywalala np opamietanie przyszlo jakis czas temu (powazna choroba)- ale minal strach i od nowa saczy, juz nie tak duzo ale popija , nie ostro ale jednak, ja wyszlam na ludzi , mam meza i corke, ale psychika...szkoda slow , przynajmniej nie tykam alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×