Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilismutna

Nie umiem sobie poradzić z rozstaniem

Polecane posty

Gość lilismutna

szukam kogoś z kim można porozmawiać. Nie chce mi się opisywać póki co swojej sytuacji (fatalnej tak na marginesie) jesli temat ma pozostać bez odezwu. Czy są tutaj osoby, które przeszły okropne rozstanie po kilku latach związku i nie potrafią sobie z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazdziernikowygosc
6 lat. Nie układało się, bo nie pokazywałem jej moich prawdziwych uczuć do niej. Ukrywałem je w sobie jak jakiś przygłup. Rozstanie spowodowało, że ten mur na moich sercu rozkruszył się, ale ona już mnie nie chce i przelała wszystko co mi dawała - pomimo moich humorów - na innego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko jest niesamowicie smutne. Ale nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość bez doswiadczenia
Do pazdziernikowygosc: To, co czujesz nie ma nic wspolnego z miloscia. To smutek po utracie i poczucie opuszczenia... Niestety jestes typowym facetem. Trzeba Was olewac, zle traktowac, czasem na troche opuszczac. Wtedy czujecie cos, co mylicie z miloscia. Długo nie chciałam przyjąć tej prawdy. Wydawało mi sie to nonsensowne i cholernie smutne. Dobre gesty, czule zachowanie, zainteresowanie traktujecie jak cos, co się nalezy. Nie doceniacie, nie szanujecie. Sam bys ją rzucił bez żalu, gdyby nie zrobiła tego pierwsza. I to boli, a nie utracona miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×