bezczelność ludzka nie zna granic

Sytuacja w sklepie: podjeżdżam wózkiem z dzieckiem do kasy, ustawiam się grzecznie w kolejce i czekam, naraz słyszę wołanie z kasy obok: "pani z wózkiem, proszę tutaj podjechać" - okazało się, że personel z własnej inicjatywy (bo niczego absolutnie nie domagałam się) postanowił specjalnie dla mnie otworzyć na chwilę kasę. I co się okazuje? Zanim zdążyłam się obrócić, stado bab wlazło przede mnie jak na wyścigach. Wszystkie zostały wyproszone, ale o mało nie zabiły mnie wzrokiem. Co sądzicie o takim chamstwie?

Rozumiem przepuścić kobietę w widocznej ciąży, ale nie widzę żadnego powodu, żeby przepuszczać matkę z dzieckiem. Więc wali mnie twoje oburzenie rzekomą "bezczelnością".

nikt mnie nie przepuszczał, bo to dla mnie kasjer otworzył kasę

Mialam identyczna sytuacje. Z dwulatla na zakupach czekam w kolejce mala byla grzeczna siedziala w wozku na zakupy. A kasjerka podeszla i mowi prosze do kasy obok nie bedzie pani z dzieckiem stac. Mowie ze nie ma potrzeby ale ona nalega wiec ide a stare raszple juz morde dra bo one tez czekac nie beda. Ech nikomj nie dogodzisz

A co się tej dwulatce stanie, jak postoi 10 minut w kolejce? Albo noworodkowi? Może wszystkie matki z dziećmi do lat 7 nie powinny stać w kolejkach? Na głowę wam siada.

Chyba tobie siada albo co najwyzej kasjerowi, bo ja sie niczego nie domagalam, a kasa i tak byla nieczynna - po moim wyjsciu zostala zamknieta ponownie

Zreszta to nie temat o tym, czy przepuszczac (bo uwazam, ze dziecku sie faktycznie nic nie stanie, najwyzej poplacze), lecz o tym, ze wolaja cie niemalze imiennie, a stado baranow i tak wepchnie sie przed ciebie

Nie domagałaś, ale inne kobiety nazwać raszplami ci to nie przeszkodziło.

gość dziś a Tobie o co chodzi ? Przecież dziewczyny piszą ze to kasjerka otworzyła kase .

A jakby zawołali do wolnej kasy osoby spieszące się do pracy, to też uważacie, że wszyscy inni powinni spuścić głowy i stać w dłuższej kolejce?

Przeciez to nie ja pisalam o raszplach, ja tylko o stadzie baranow :-D

ale to nie moja wina, że kasjer mnie zawołał - a skoro ZAWOŁAŁ (bo kasę SPECJALNIE DLA JEDNEJ OSOBY otworzył), to logiczne, że chciałam podejść?

wraz z męzem pojechalismy z córa do okulisty, i Panie nam powiedziały ze z dzieckiem bez kolejki, więc mąz sie ustawił, a starszy Pan obok z oburzeniem że sie wpychamy, no kurde przeciez widza maleńkie dziecko to powinni puścic przeciez 2 minuty nikogo nie zbawi eh, ja jestem taka ze matki z dziećmi, czy w ciązy to zawsze puszczam a co mi tam.

a jaki wy macie problem ze kasjerka zawołałam matke z dzieckiem zeby ją szybciej skasować?? dewotki j*******e, jak by was kasjerka zawołała to byscie leciały jak po darmowe pasztety.

dokładnie - zwłaszcza że babska poleciały NIEWOŁANE, część z nich stała za mną, wyścigi urządziły, więc wołane na bank by poleciały z wywalonymi jęzorami

Hehe "byscie leciały jak po darmowe pasztety" :D