Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chcę nikomu mówić o ciąży

Polecane posty

Gość gość

To moja druga ciąża. W pierwszej powiedzieliśmy z mężem wszystkim z rodziny od razu. A teraz wiedzą tylko 4 osoby. Jakoś podchodzę do tego bardziej na spokojnie i Mimo, że to już 4 miesiąc ciągle przeciągam ten moment kiedy powiemy rodzinie i znajomym. Mąż zaczyna się denerwować bo chciałby wszystkim się pochwalić... A ja? Mam jakieś obawy, że coś się stanie i później wszyscy będą o to pytać, albo, że znów będzie ta fala troskliwosci "jak się czujesz?". Może to nic złego, ale wole jak mnie ludzie normalnie traktują. Spotykam się ze znajomymi i rodziną, ale jakoś nikt dotąd nie zauważył. Wiem, że nie mogę długo zwlekać, ale mam dziwne opory. Któraś też tak miała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to już bez znaczenia... Lada dzień będzie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odbierasz mężowi radość z cieszenia się z bycia ponownie ojcem i dzielenia się tym z resztą świata - nie pomyślałaś, że on może pragnie się tą informacją chwalić, że jest dumny, że znowu zostanie ojcem - co za paranoiczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie mów. Ale tak jak wyżej i tak zaraz padnie pytanie "czy jesteś w ciąży". Wtedy odpowiesz: "tak" :D Za pewne ktoś wtedy zapyta "czemu nic nie mówiłaś" To wtedy ty odpowiesz: "A tak" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również tak miałam, ale w pierwszej ciąży. Bałam się, że jak powiem za wcześnie to zapesze itp. Byłam pełna obaw. Mąż za to chciał wszystkim chwalić się od razu. Ostatecznie ustaliliśmy ze powiemy jak skończy się pierwszy trymestr, teoretycznie najbardziej decydujący. Ciężko mi było, ale się przelamalam, powiedziałam i było mi lżej, dostałam wiele wsparcia od najbliższych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę nie nazywać mnie paranoiczką... Ciąża od początku była zagrożona. Nie dawano mi szans na to, że w ogóle utrzymam ją do końca 3 miesiąca. Zaskoczeniem było, że wszystko jakoś się ułożyło. Oczywiście rozumiem, że muszę pozwolić mężowi wszystkim powiedzieć, a ze swoimi uczuciami mam się nie liczyć? To nie on będzie musiał później odbierać telefony od znajomych i rodziny... Nie lubię tego. Wiem, że ktoś chce dobrze i pyta o samopoczucie, ale ja wolę nie myśleć o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy umowę, że powiemy o ciąży po badaniach prenatalnych w 22 tygodniu. Mąż twierdzi, że rodzina będzie obrażona, że tak późno mówimy. Moim zdaniem liczy się mój komfort a nie czyjaś ciekawość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli co - mąż ma siedzieć cicho i tłamsić w sobie radość, bo ty nie umiesz odebrać telefonu i powiedzieć, że czujesz się dobrze i dziękujesz za troskę, współczuję mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rozumiem autorke tematu. Jak nie ma ochoty to niech nie mowi. I tak Cie podziwiam ze tyle wytrzymalas i to jeszcze pod presja meza. Ja to jestem taka gadula, ze od razu po tescie do mamy zadzwonilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No trudno, że współczujesz mojemu mężowi. Ja z nim szczerze porozmawialam i zrozumiał moje obawy a przede wszystkim USZANOWAŁ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co zakładasz taki durny temat - ty już się wygadałaś tutaj o ciąży, a mąż ma siedzieć cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym... Mozna cieszyć się z bycia ojcem nie informując o tym całego świata. Nie jest najważniejsze to ile osób wie o ciąży tylko to, czy z dzieckiem wszystko dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ty się tak ciskasz? Swoim mężem się zajmij. No naprawdę szok, że kobieta nie ma ochoty trąbić o ciazy od poczatku zagrożonej gdzie pewnie modliła się o każdy tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię autorko rozumiem . Będąc w pierwszej ciąży powiedzieliśmy wszystkim w 9 tygodniu , jakbym wiedziała co zaraz będzie to w życiu tak wcześnie nie mówiłabym . Z narzeczonym nie mamy ślubu , jak tylko powiedzieliśmy to zaraz słyszałam : A ślub kiedy , a na chrzciny byście wzięli to ja wam załatwię u nas u księdza . Rodzina typowo katolicka i czułam się zle , ciągłe pytania jak u lekarza , moje tycie i wciskanie żąrcia . Nienawidzę jak ktoś mi wciska jedzenie , wtedy kiedy nie jestem głodna . Mężowi kazali mnie pilnować bo muszę dużo i najlepiej tłusto :-0 . Teraz jestem w drugiej ciąży i nikomu nie powiem dopóki brzucha nie będzie widać , wie tylko moja siostra , która jest jedyną moją najbliższą osobą i przyjedzie mi pomóc po porodzie . Ostatnio przyjechała teściowa i 4 dniowe dziecko chciała mi zabrać na noc . Bo ja tylko nakarmie a ona będzie w nocy pilnować . Oczywiście dziecko u niej w pokoju :-0. Jakbym pierwszy raz poroniła też nikomu nie powiedziałabym na początku , pózniej kobieta cierpi i nikogo nie chce widzieć a tu zjeżdża się rodzinka i telefony co chwile .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto odczep się od autorki bo juz śmieszna jesteś. Ona tu pisze anonimowo. Po to jest forum prawda? Może ciężko ci uwierzyć, ale są faceci którzy szanują zdanie swoich żon. Ciągle gadasz jaki to facet biedny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem w 8 tyg i niktkompletnie nie wie nawet maz, otoczenie sie dowie jak mi brzuch urosnie a nezowi powiem ok dwudziestego tyg po polowkowym usg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed mężem ukrywać to już przegięcie jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. O tym mówię... Wciskanie żarcia przez moją babcie, uszczęśliwianie na siłę i traktowanie mnie jak ciężko chorą. Dodatkowo boje się ze coś się stanie i będzie milion współczujących osób które chcą dobrze a wychodzi jak zawsze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to w końcu mąż to uszanował, czy się zaczyna denerwować - coś mieszasz się w zeznaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Mężowi nie Powiesz? Mój chyba by mnie udusil gdybym mu taki numer wywinela. Mąż musi wiedzieć, przygotować się psychicznie i finansowo przede wszystkim. Poza tym nie wyobrażam sobie tego. Odkąd wiem o ciąży to seks chociażby wygląda inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cie. Ja tez informowalam dalsza rodzine po 4 miesiacu. Nie znioslabym pytan i wspolczucia jakby cos sie stalo. Nikt sie nie obrazil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczucie jakoś znieść można. Ale jak coś się stanie to trzeba poinformować wszystkich o tragedii skoro wcześniej poinformowało się o ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozumiem cie. Pare dni temu powiedzieliśmy rodzinie, moja mama teraz kazda roznice zdan miedzy nami kwituje zdaniem: hormony ci szaleją! Tesciowa codziennie przygląda mi się i gada: ale masz juz duzy brzuch, to na pewno notmalne? Choc jeszcze 3 dni temu nic nie podejrzewala. Wolalam jak nikt nie wiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie. Kobieta w ciąży traktowana jest jak upośledzona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam. Wcale nie nie mam ochoty nikomu mowic. Zaczna mnie znpwu traktowac jak chora, zaczna sypac dobrymi radami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
duzo ostatni sie klocimy dlatego mu nie powiem, poprostu nie chce i nie mam takiej potrzeby, seks wyglada tak samo moze troche cycki uroslu jednak puki co nie zauwazyl, nie ma prawa miec do mnie pretensji ze mu nie powiedzialam wczesniej bo sam to sprowokowal ostatni zle sie zachowuje, nie powiem mu tak postaowilam dopiero po usg polowkowym, a otoczeniu tym bardziej, jedyna trudnosc to samopoczucie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W połowie ciąży przecież widać już brzuch. Mój mąż by widział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w poprzedniej jeszcze nie za barzo bylo wiac jakbym sie najadla, a jak sam zauwazy to powiem inaczej dopiero po polowkowym scanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On się dopiero wkurzy... Z zemsty mu nie powiesz? Dziecinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w pierwszej tez nie było widać, a teraz w 15 tyg juz mam brzuszek... No właśnie z zemsty mu nie powiesz? Twoja sprawa, ale ogólnie musisz pamiętać że to jednak ojciec dziecka. Poza tym kłócisz się z nim i chcesz go ukarać a seks uprawiacie normalnie. To dziwne. mój mąż by się w****il ostro jakbym powiedziała ze za 4 miesiące rodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×