Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chcę nikomu mówić o ciąży

Polecane posty

Gość gość
jego odczucia jego problem, on moje tez ma ostatnio gdzies, seks uprawiamy bo oboje mamy potrzeby i w malzenstwie wszystko nam wolno, jak sie wkurzy to jego problem, na razie nic nie podejrzewa, poza tym mam taka budowe ze pewnie dlugo jeszcze nic nie bedzie widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zreszta tego pewnie nikt nie zrozumie ale ja naprawde nie chce mowic, poprostu nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dzieko bedzie duze i sie dowie to dopiero bedzie radosc a na razie puki jest fasolka wiem tylko ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 19 + 2 a wiedzą tylko 3 przyjaciółki, narzeczony, jego brat i rodzice z obu stron. Jakbym mogła to bym nikomu więcej do porodu nie gadała ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My od razu po zrobienou testu powiedzielismy naszym rodzicom. Bylam dopiero w 5tc i pojechalismy na pogrzeb wujka meza, a ten papla wszystkim na stypie sie pochwalil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma z pracy poroniła w zaawansowanej ciąży. Mało kto o tym wiedział, zwłaszcza dalsi znajomi pokroju stałych klientów, więc jeszcze długo spotykała się z pytaniami "jak tam dzidziuś". Za każdym razem świeczki w oczach, przykro było na to patrzeć. A co do tej chęci bycia normalnie traktowaną to się zgadzam, ludzie szaleją na punkcie ciąży i nie mogą wytrzymać bez pouczania, dotykania brzucha, krytykowania (nie tak jesz, nie tak siedzisz, najlepiej w ogóle nie wstawaj z łóżka bo ciąża to przecież jak choroba!), lepiej mieć jak najdłużej spokój od takich "atrakcji" także dla dobra maluszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie tak... Moja tesciowa to juz wogole przechodzi ludzkie pojecie. Odkad wie, nagle ma myszy w domu, i ciekawe, kto jej naslal. (Taki zarcik, szkoda, ze malo smieszny...). Albo nasz trzylatek ciagnie mnie za reke bo chce zeb sie z nim pobawila, a ona odciaga go ode mnie z tekstami: " nie mecz mamy, mama ma dzidziusia". Ok, chce dobrze, ale juz nawet nie mam sil jej powtarzac po raz kolejny ze ma sie nie wtracac i nie wywolywac u mojego dziecka poczucia odtracenia z powodu przyjscia w niedlugim czasie na swiat nowego czlonka rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co chodzi z tymi myszami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×