Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlaczego dlaczego tak

Nie rozumiem kobiet, które nie reagują na agresję

Polecane posty

Gość dlaczego dlaczego tak

fizyczną, psychiczną ze strony swojego męża/partnera. Nie rozumiem jak można dać się tak poniżać, pozwolić komuś sobą pomiatać, źle traktować przez faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znasz takie kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest deficyt miłości, nie dostały uczucia w dzieciństwie to w dorosłym życiu też przyciągają osoby które im tego nie dadzą. Zresztą takie kobiety cieszą się, że poprostu nie są same, a teksty typu: "Nie odejdę od niego, bo co ludzie powiedzą" to tylko usprawiedliwianie ich strachu. Jako dzieci były źle traktowane i nie wiedzą jak wygląda poprawna relacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego dlaczego tak
Żadna to miłość, która poniża i rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak prosto wypowiadać się, jeżeli nie było się nigdy w takiej relacji. Kobiety często tkwią w czymś takim że strachu, że sobie nie poradząw życiu . Lata znęcania sie fizycznego i psychicznego, wytwarzają u nich opinię o własnej nieporadnosci. Często brak wsparcia rodziny, a wręcz uświadamianie im że tak często bywa w rodzinach i nie należy z tym nic robić, powoduje że latami tkwią w takich związkach, uzależniając się psychicznie od prześladowcy. Często po prostu kobieta nie ma gdzie wyprowadzić się z dziećmi. Ktoś powie, a rodzina? Nie wszystkie mogą na to liczyć że rodzina je przyjmie, lub w domu jest taka sama sytuacja. Są to problemy bardzo skomplikowane i często dopiero po latach takich prześladowań kobiety odchodzą od prześladowcy. Skoro nie rozumiesz, to oznacza że zostałaś wychowana w normalnej rodzinie, w poczuciu własnej wartości. Masz szczęście i doceń to, bo wiele kobiet nie miało takiego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śpiąca Olcia
Zgadzam się z kolegą wyżej, to jest bardzo skomplikowany problem jak i relacja między taka parą. Nie wolno zwalać wszystkiego na dzieciństwo, to bardzo zle i bardzo niepoprawne określenie takiego typu problemu. Fakt ze są fetysze gdzie jedna strona dominuje a druga ulega, ale jeśli chodzi o znęcanie się w brew woli to kobieta jest nie tyle co zastraszona i się boi jak i nie wie i nie umie się zgłosić po pomoc lub z pomocy skorzystać. Jest uwikłana w danym problemie i czuje się zależna pod każdym względem, chociażby co ma zjeść na śniadanie czy jak ma się ubrać, to popada prawie w paranoję, strach ze mąż zobaczy, usłyszy, dowie się nawet o najdrobniejszych rzeczach o które nie miałby powodu nawet być zły na nią. Taka kobieta odbiera wszystko za swoją wine i za robienie źle... ehh.. długo by pisać. . To bardzo przykre.. bardzo , twoje pytanie powinno brzmieć, " Nie rozumiem mężczyzn którzy znecaja się fizycznie i psychicznie nad swoimi kobietami naście lat"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
To jest jedynie cześć prawdy, oprócz strachu te kobiety są po prostu często szczerze zakochane / zapatrzone w swego oprawcę. Szczególnie bardziej na początku związku, bo potem może rzeczywiście zostaje już tylko sam strach. Jednak, gdy kobieta ma wybór, bo nie są jeszcze małżeństwem ani nawet narzeczeństwem, ale jednak dalej jest w takiej toksycznej relacji ? Tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agresywny mężczyzna jest "męski" w oczach kobiet a spokojnego, niepijącego alkoholu itp. nazywają ciepłą kluchą. To chore wyobrażenie o byciu męskim w oczach kobiet przysłania im prawdę, że z takim typem nie da się żyć. Kobiety współczesne przejęły masę cech negatywnych cech stereotypowych "mężczyzn"jak np. wulgarność, agresja, "zaliczanie" itp. ,że spokojny mężczyzna nie jest w ich oczach już mężczyzną a kluchą. Dziś największą grupą wśród kawalerów do i ok. 30 stanowią właśnie Ci spokojni, ułożeni mężczyźni. Kobiety zawsze leciały na drani ale teraz lecą coraz częściej i bardziej ochoczo na degeneratów i to z własnej woli z takimi się wiążą i tacy często zostają ojcami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytaj o syndromie ofiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dupa tam syndrom ofiary. Macie nasrane we łbach i lecicie na mężczyzn, którzy są gorszymi ludźmi od was bo wtedy dopiero są w waszych oczach męscy i tyle. rzadkością są związki on niepijący a ona nadużywająca alkoholu, prędzej on pije więcej nią ona albo oboje piją po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ktory przezyl
Gość 7.20 : Za przeproszeniem, g****o wiesz o życiu i nie masz pojęcia o czym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wcale nie jest takie łatwe odejść i spojrzeć trzeźwym wzrokiem na taki związek.Tacy faceci to wampiry energetyczne i manipulatorzy.Doskonale uderzają w najczulsze punkty,zaniżają samoocenę na maksa.Potrafią zrobić pranie mózgu a często nie mamy pomocy bo wszystko jest w czterech ścianach i rodzina nic nie wie.Kobieta jest zakochana i wpada w panikę,że jest beznadziejna i sama prowokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie kobieta źle traktuję to odchodzę po prostu a wy za swoje głupie decyzje lub ich brak chcecie znowu obwiniać nas mężczyzn. Dlaczego większość z was lata za burakami bo tylko taki wydaje się wam męski. gość ktory przezyl Za przeproszeniem nic m o mnie nie wiesz. A wasze usprawiedliwianie się zwalaniem winy i robienie z siebie ciągle ofiary jest żałosne. Zauważcie swoją winę w waszych wyborach bo nigdy nie będziecie w normalnym związku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość który przezyl
Ja bylam z kims takim przez lata. Odeszlam. I to byl moj najwiekszy blad. Trzeba miec 15 lat i zerowa wiedze o zyciu, zeby myslec, ze kat tak sobie zostawi ofiare. Od kiedy odeszlam moje zycie jest wiekszym pieklem niz bylo. Policja umorzyla juz 4 sprawy, prokuratura nastepna, sąd to farsa. W praktyce jest bezkarny i dobrze o tym wie. Ostatnio kiedy zglaszalam kolejne przesladowania zapytalam czy zareaguja kiedy znajda mnie z nozem w brzuchu w krzakach. Bylo im bardzo smutno. To wszystko. Przeprowadzalam sie kilka razy, mialam nowe prace, nowe numery telefonow. Zawsze mnie znajdzie. Nie mam juz dokad uciec. Moje jedyne wyjscie zeby sie od niego uwolnic to sie powiesic. Smiech mnie pusty bierze jak slysze, ze przesladowca to bandzior spod budki z piwem. Moj to bardzo kulturalny, wyksztalcony i spokojny meżczyzna na stanowisku. Nawet moja rodzina dlugo nie chciala uwierzyc w to, co wyprawia za zamknietymi drzwiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy to na prawdę nie chcecie mieć normalnego mężczyzny jako partnera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważcie swoją winę w waszych wyborach bo nigdy nie będziecie w normalnym związku! x najpierw musza zauwazyc, ze dokonaly wyboru :-) pozniej, ze pozostawanie w chorym zwiazku to rowniez ich wybor :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoją żonę przywiązuję do łóżka i biję biczem ona to lubi sama się o to prosi więc o co wam chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlek
Przecież kobiety też są agresywne w związkach. Wyzywają, poniżają, nierzadko biją partnera. A facet jak zareaguje to spotyka się z niedowierzaniem otoczenia, bo to przecież biedne i słabe kobietki są, niemożliwe, żeby się wyżywały na partnerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Pomijając przypadki ekstremalne to w większości związków (nie małżeństw ze wspólnym kredytem domem i dziećmi) kobieta mimo złego traktowania wcale nie zamierza odchodzić. I nie ważne co mówi rodzina, przyjaciółki, znajomi...Ona wie lepiej, a jej "misio" wcale taki nie jest i na pewno się po ślubie zmieni. Dupa tam, a nie się zmieni. Problem jest taki, jest naszymi wyborami często rządzi biologia, a tutaj im facet bardziej agresywny i dominujący tym daje większe szanse na przeżycie. I choć w jaskiniach już dawno przestaliśmy mieszkać to ta zasada nadal obowiązuje, choćby i tylko w podświadomości. I żeby nie było - tak jest w przypadku obu płci. Oraz... Jeżeli taka kobieta mimo wyraźnych sygnałów (złego traktowania jej, ale też innych) i mimo ostrzeżeń otoczenia nadal nie reaguje...to wcale mi jej nie żal. Bo dokonała wyboru. A pieprzenie o syndromach ofiary czy manipulacji jest tylko zasłoną dymną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×