Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uzaleznienie. Pomocy

Polecane posty

Gość gość

Witam! Jestem mama, mam 34 lata. Pracuje na pol etatu i zajmuje sie domem. Jestem tez potwornie znerwicowana. Jestem uzalezniona od papierosow, kawy i trawki. Trawke zaczelam palic niedawno zeby uniknac brania relanium ktore mi wczesniej przepisali. Spalam 5 gram tygodniowo. Na poczatku mnie to uspokajalo ale teraz juz nie czuje dzialania. Za to lubie ten smak i zapach. Pale po buszku dla smaku. Nie mam nigdy czerwonych oczu ani zadnego gastro, ani nie lapie lenia. Nikt by nie poznal ze pale. Odchudzalam sie ostatnio i udalo mi sie zrzucic 30 kg. Przepraszam ze pisze tak chaotycznie. Trawka nie jest sednem problemu bo moge funkcjonowac bez. Na przyklad teraz jestem w podrozy i mam troche ale zeby zapalic musialabym wyjsc z hostelu na dwor i nie chce mi sie wiec nie pale. Najgorsza jest kawa i fajki. Nie moge bez nich zyc. Pije 7 litrow mocnej kawy na tydzien. I pale 7 paczek fajek. Czuje ze mam pluca pelne smoly i ze jak tak dalej pojdzie to umre. Boje sie ale nie moge przestac. Mieszkam na stale w Niemczech i moj jezyk nie jest na tyle dobry zeby pojsc tam do psychologa. Ucze sie ale idzie mi dosc powoli. Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobic. I nawet jak znajde jakiegos psychologa co dobrze gada po angielsku to rzygac mi sie chce na sama mysl ze znowu bede musiala nawijac o moim dziecinstwie i tym calym g.. Chcialabym byc zdrowa i dlugo zyc. Gdyby nie ta kawa i papierosy to bylabym szczesliwa i spelniona i dawno zapomnialabym o mojej przeszlosci. Czy jest na to jakas rada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż nie chce mi się w to wierzyć, w 7 litrów kawy jeszcze bym może uwierzył ale 7 paczek fajek? Odjebało ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
paczka fajek dziennie i dzbanek kawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paczka dziennie, znam takich co palili dwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rzuce palenie i chlanie kawy to pozbawie sie wszelkich rozrywek. Alkoholu nie pije i na jedzenie tez uwazam bo juz nigdy nie chce byc wielorybem ( kaszalotem). Boje sie tez tego. Niech ktos ze mna pogada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje sie ze dostane raka pluc. Lapie zadyszki i nie wiem czy to od fajek, kawy czy z nerwow. Strasznie chce przestac palic. Mam krzywa przegrode miedzykomorowa. Nie jest dobrze. Gonie w pietke. Ratunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa 7 na tydzień! :d To co innego. Wiesz... jako osoba znerwicowanej trudno będzie Ci zrezygnować z nikotyny (myślę, że niktyna działa jako depresant, mimo że mówi sie, że działa pobudzająco: owszem, stymuluje, ale pomaga się skupić). Kawa Cie nakręca i podobnie jak z papierosami - pijesz, żeby podtrzymać "hype". Ale nie są to aż takie ogromne ilości: w granicach normy osoby uzależnionej od używek. :P Weź pod uwagę nie zrezygnowanie z tego z tygodnia na tydzień czy z dnia na dzień, raczej z miesiąca na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* osobie. Oprócz tego wręcz nie powinno się ot tak rezygnować z używek. Nie przyjęło się to w terapii uzależnień odnoszącej się do alkoholu, tak samo z papierosami (gdzie nie ma chyba żadnej terapii) - no ale alkoholikom daje się środki przeciwbólowe a przy papierosach stosuje się Desmoxan albo Nicorette. Stopniowo możesz schodzić z dawki. Czasami można to też czymś zastąpić, no ale to w dalszym ciągu zabawa w używki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia 1
Czy aby na pewno problem tkwi w piciu kawy i paleniu?Jedna paczka papierosów to nie jest aż tak dużo.Problem tkwi w tym co chcez tymi używkami znieczulić.Nie da się nie czuć ani nie da się zapomnieć przeszłości.Raczej trzeba pogodzić się z tym co kiedyś było,przebaczyć sobie.Na błędach człowiek powinien się uczyć a nie nimi żyć.Tylko Bóg nie popełnia błędów,a Ty nim nie jesteś.Leczenie każdego uzależnienia to zmiana myślenia,przekonań i zachowań.A także zmiany w sferze duchowej,czyli zdanie sobie sprawy z tego,że cierpienie i wszystko co boli wpisane jest w nasze życie.Aha i możesz dołączyć do grona osób,które wzajemnie się wspierają w temacie,,nowe życie po........,,.Znajdziesz jesteśmy na forum codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja płakałam po dwie paki rzuciłam ale kosztowało mnie to bardzo dużo po ścianach chodziłam normalnie nogami mi rzucalo ,żałuje że wtedy nie poszłam po leki uspokajająCE ,nie pale już 14lat i nie żałuję :) idź do lekarza po tabletki nie ma sensu sie męczyć trawka to nie rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za Wasze wypowiedzi. Ale dalej nie wiem co mam z soba zrobic zeby zastapic te krotkie przerwy w ciagu dnia na kawke i papierosy. Jest mi normalnie wstyd bo poszlam na silownie i pomimo ze pale to trzy razy w tygodniu trzaskam po 25 minut cardio biegiem na biezni. A wstyd mi bo jak sie spoce to pol silowni jedzie fajkami az wszyscy sie gapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwolcie ze sie zwierze z jednej dosyc swierzej rzeczy ktora mnie straszliwie uwiera. Mam nadzieje ze to anonimowe. Otoz przed moim mezem zwiazalam sie z facetem ktory siedzial. Bylo mi go zal bo siedzial 10 lat za cos czego nie zrobil. A raczej NIE USILOWAL zrobic. Strona poszkodowana byl agresywny policjant. W kazdym razie koles udawal ze jest z nim dobrze ale nie bylo. Bylo z nim coraz gorzej. Nie wiem co oni mu tam zrobili ale wiem ze musialo to byc cos strasznego. Bylam w piatym miesiacu ciazy kiedy mialam go dosyc i wykopalam go z domu. Jego rodzice tez umyli rece. I ten duren wzial i sie powiesil. Widze jego twarz w twarzy mojego dziecka. Widze go w moim dziecku ktore jest piekne, delikatne, wrazliwe, madre i niewinne. I to jest moj wieczny wyrzut sumienia. Nie pomoglam mu choc moglam. Nikt mu nie pomogl. Moglby sobie nawet byc tym wrzodem na d... ale zeby tylko zyl. Mega dolek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisze się "świerzej" tylko "świeżej". Łatwiej żyć i pomóc w wyobraźni jak w rzeczywistości. Gdybyś mogła, nie wyrzuciłabyś go z domu tylko z nim była. Widocznie nie mogłaś. Jakbyś z nim została, niszczyłby i Ciebie i siebie. Zawsze można uczynić inaczej. No ale czy na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szminkaroz
Ja też miałam podobny problem tyle , że z alkoholem. Piłam małe ilości ale codziennie. Aktualnie ustabilizowałam się emocjonalnie i zaprzestałam tego, gdyż wiem ,że niszczę w ten sposób siebie.Tak jak to wcześniej ktoś napisał problem tkwi w tym,że chcesz rozładować napięcie, zapomnieć o czymś , niestety nie tędy droga. Spróbuj zaakceptować tą sytuację, pogodzić się z tym co było. Masz małe dziecko dla niego musisz żyć, bo dla niego jesteś wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×