Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anna0202

Czy on jeszcze wróci?

Polecane posty

Od miesiąca nie mogę poradzić sobie z rozstaniem z chłopakiem. Byliśmy razem 3.5 roku. Nigdy nie przypuszczałam, że z dnia na dzień zakończy nasz związek. Zawsze uchodziliśmy za wręcz "idealną" parę. Świetnie się dogadywaliśmy, mieliśmy te same zainteresowania, nie mieliśmy przed sobą żadnych tajemnic. Mieliśmy świetny kontakt ze swoimi rodzinami. Spędzaliśmy razem dużo czasu, ale wiadomo, on czasem potrzebował spotkać się ze swoimi kumplami, ja z moimi znajomymi. Bardzo rzadko się kłóciliśmy, chociaż bywały czasem jakieś sprzeczki. Oczywiście na początku związku bardzo się starał, co z biegiem czasu zaczęło słabnąć, aż w końcu chyba ja zaczęłam się bardziej starać niż On. Na początku tego roku, gdy wyjechaliśmy na kilka dni na narty, wyznał mi, że czuję, że mógłby mi się oświadczyć, że to jest to. Nasze uczucie znów rozkwitnęło, było cudnie, aż do początku wakacji. Nagle zaczęliśmy mieć jakieś "ciche dni", ja miałam jakieś pretensje, bo nie czułam się przez niego doceniana, wkradła się rutyna. W połowie lipca wyjechał do Niemiec do pracy, mówił, że musi to wszystko przemyśleć bo coś jest z nim nie tak i on już nie wie co się dzieję, że czuje, że jak mnie nie straci na prawdę, to chyba nigdy mnie nie będzie umiał docenić. Ja zostałam w Polsce, starałam się na niego nie naciskać, on dzwonił raz w tygodniu. Wrócił pod koniec sierpnia i wydawało mi się, że jest ok. No właśnie wydawało mi się. Zaprosił mnie do kina, później byliśmy jeszcze coś zjeść ze znajomymi i jak zawsze odwiózł mnie do domu, ale czułam,że coś jest nie tak. Od momentu wyjazdu ani razu nie powiedział mi, że mnie kocha. To było trochę dziwne bo zawsze starał się to podkreślać, chociaż nie należy do otwartych osób. Siedzieliśmy w aucie i zapytałam Go czy nadal coś do mnie czuję. Odpowiedział "może" z uśmiechem i pocałował mnie w czoło. Stwierdziłam, że chyba się tylko ze mną przekomarza, chociaż zapytałam raz jeszcze. Tym razem odpowiedział "nie wiem". Zaczęliśmy o tym rozmawiać, po czym stwierdził, że gdy był w Niemczech to nawet za mną nie zatęsknił, że już mu się nie chce o mnie starać, że według niego "to" się wypaliło. Chociaż tydzień przed wyjazdem zapewniał mnie o swoich uczuciach. Oczywiście płakałam, bo niestety nie potrafię tłumić emocji w sobie i zapytałam raz jeszcze czy mnie kocha. Odpowiedział "nie kocham Cię na 95%". Nie sądziłam, że można to przeliczać na procenty, a to 5 % to sentyment czy co? Pożegnaliśmy się. Ja wciąż nie potrafię sobie z tym poradzić, teoretycznie minął "tylko" miesiąc... Chociaż po tygodniu zadzwonił do mnie i zapytał czy jestem jeszcze w Krakowie czy już wyjechałam do naszego rodzinnego miasta (oboje mieliśmy egzaminy poprawkowe), bo pomyslał, że możemy wrócić razem. Później się juz nie odezwał, po czym kilka dni później zadzwoniłam do niego żeby złożyć mu życzenia urodzinowe, podziekował, oczywiście głos miał mega szczęśliwy co mnie jeszcze bardziej dobiło. Widziałam się też z jego tatą (mam mega dobry kontakt z Jego rodzicami) żeby przekazał mu prezent, który już dawno mu kupiłam, a nie chciałam żeby się zmarnował. Porozmawialiśmy chwilę, powiedział, że wyjechał do Warszawy, teraz siedzi w Krakowie i ciągle imprezuje. Oczywiście nie rozmawiałam z nim o naszym rozstaniu, chociaż i tak są wszyscy strasznie zdziwieni, że z dnia na dzień wszystko się skończyło. Oczywiście zadzwonił zeby podziękować za prezent, zapytał co u mnie slychać i tyle. Od tego momentu już się nie odezwał. Zapewniał mnie, że nie ma nikogo innego. Powiedział, że gdybym nie zadała mu tego pytania, czy mnie nadal kocha, to pewnie następnego dnia bylibysmy jeszcze razem...Na prawdę nie wiem już co mam ze sobą zrobić. Czuję straszną pustkę, starciłam najlepszego przyjaciela i chłopaka. Proszę o jakąś poradę, co robić? Czy po prostu odpuścić, dać mu czas? Czy to możliwe, że tak nagle przestałam dla niego cokolwiek znaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ci powiedzial,ze nikogo nie ma ale moze klamal? albo zdradzil Cie tam z kims przypadkowym i uznal ze w takim razie lepiej sie rozstac i powiedziec,ze nie kocha niz zyc w klamstwie albo przyznac sie do tego imprezuje no to moze wciagnelo go takie zycie,zaczelo sie w niemczech a teraz trwa bo uznal ze jednak nie jest gotowy na dojrzaly zwiazek ale to tylko przypuszczenia jak jest to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmęczyłaś go.. pewnie nie mowisz nam wszystkiego swoim zachowaniu w związku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, być może zmęczyłam. Przez ostatnie 3 miesiące to ja w sumie stawałam na głowie żeby "to" jakoś uratować. Nie wiem, może zmęczyło go ciągłe planowanie przyszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liza74
Oni tak mają jak im się okazuje za dużo zainteresowania zaczynają się wycofywać . Nie jesteśmy już dla nich wyzwaniem. ..tracimy na atrakcyjności. Przede wszystkim nie odzywaj się pierwsza. Jeśli on to zrobi bądź miła ale przypadkiem nie poleć na skrzydłach na spotkanie. ..może on potrzebuje czasu. ..bawi się by zagłuszyć krzyk. ..kto wie co siedzi w męskiej głowie. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w męskiej głowie siedzi jedynie pustka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciala bys takiego dupka jeszcze raz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na ten moment ciągle targa mną miłość do niego, więc chyba byłabym w stanie znów go przyjąć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanuj sie kobieto to inni tez beda cie szanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znudzilas mu sie, on nie dojrzał do związku. Pewnie na imprezie napatrzyl sie na jakieś doopy i mu sie nowej panny zachcialo. Taka jest prawda. Wg mnie on juz do Ciebie nie wroci. Daj sobie z nim spokój. Chlopak zwykle zero, zabawil sie tobą trzy lata, znudził i papa. Nie ma szacunku do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×