czy po biopcji szpiku jest blizna

jak w temacie, jeśli tak to,czy ona kiedyś zniknie i jak wielka jest ta blizna? Mam mieć biopsję i nie wiem, czego się spodziewać.

odpowie ktoś?

ja miałam biopsje guzka tarczycy i żadnej blizny nie miałam nie wiem jak jest ze szpikiem ale sądzę że podobnie

dlaczego robisz biopsję ? i gdzie ją robisz ? pytam bo też prawdopodobnie będę musiała mieć to badanie

podejrzenie PBSz. w szpitalu w Warszawie.

Masz jakieś objawy?

ja mam obniżone leukocyty jakieś 1,3 od 2 lat mi spadają

Z tego co mówił mi lekarz w początkowym stadium tego rodzaju białaczki raczej ciężko dopatrywać się objawów. Tak się składa, że od ponad roku przyjmuję pewne leki, które mogą powodować omdlenia, bóle stawów, obniżoną odporność- więc za tego typu atrakcje obwiniałam ten lek, ale możliwe, że to przez chorobę

niby hematolog twierdzi że nie mam się tym mamrtwić, ale jak zaczęłam analizować moje dawne wyniki to kiedyś miałam około 3 tyś więc różnica jest spora

ile masz lat ? ja mam 41, jestem z Poznania

to głupie że przejmuję się akurat tym czy jest blizna, ale zależy mi żeby nie było, nie chcę czyichś pytań "co to jest"

hmm, w naszym przypadku lepiej koncentrować się na "głupich błahostkach" niż zamartwiać ewentualną diagnozą biopsja to wkłucie igły więc pewnie ślad będzie jak po komarze :-)

24

Dobrze, żeby nie było tej blizny. Naczytałam się o jakichś opatrunkach po bioppsji dlatego się boję blizny.

to pewnie zależy od miejsca wkłucia, robią albo w mostek albo w biodro

Nawet gdyby była, to będzie wielkości dziurki igły... Nie będą Cię kroić. To zwykła duża igła, więc się nie martw. I skoro szpiku to chyba na plecach

ciesz się że masz już diagnostykę, bo ja jak na razie bujam się od lekarza do lekarza, w sumie pół roku czekałam na wizytę na NFZ, przedtem byłam prywatnie i nie miałam żadnych konkretnych badań nie wiem czemu mam takie wyniki, powtarzałam badanie kilkakrotnie, nie choruję, nie biorę żadnych leków a morfologia kiepska w zasadzie lekarze wychodzą z założenia że póki nie mam leukocytów 1 to żyję i nie ma zagrożenia życia

też racja. U mnie też nic pewnego choć mam mnostwo wkuć na rekach już. Setki badań krwi, rozmazy etc

jak masz leuko w nadmiarze to się ze mną podziel :-)