Jestem facetem z obsesją na punkcie posiadania władzy i wzbudzania respektu u i

nnych, nie interesuje mnie nawet seks, przynajmniej nie tak jak władza. Interesuje mnie tylko to, żeby emanowała ode mnie władza, nauczyłem się nawet do perfekcji udawać, że tak jest i kiedy idę ulicą to oczywiście tępe k*rwy natychmiast zwracają na mnie uwagę i wpatrują się we mnie jak zahipnotyzowane, bo chodzę jakbym był władcą świata i cholera wie kim, a do tego jestem przystojny. Jednak to tylko otoczka, bo nie muszę wam mówić, że na głębokim poziomie jestem wciąż zakompleksionym, słabym psychicznie przegrywem z kafe, a gdy już to wychodzi na jaw to te kobiety zaczynają mnie nienawidzić, bo burzy się to, że na pierwszy rzut oka faktycznie wyglądam na ideał, no ale kobiety same g****o potrafią i g****o sobą reprezentują, więc nie mam wyrzutów sumienia. Powinny nawet akceptować takich przegrywów jak ja. Może gdyby nie patrzyły tylko na wygląd, posturę, udawanie pewności siebie to potem nie było bólów doopy, że facet okazał się nie taki jak chciały.

a jak piesek zaszczeka na ulicy to dzwonie do tatusia zeby mnie obronil :D

Każdy patrzy na wygląd a najbardziej mężczyźni. Kobiety w mniejszym stopniu jednak patrzą na wzrost i posturę. Często widuje pary typu ona jak miss polonia a on jak szrek, rzadko na odwrót.

Hahah? Faceci bardziej. G****o prawda. Kobiety mają istną obsesję na punkcie wyglądu i fizyczności facetów.