Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna bardzo smutna

czy normalne że rodzice wyzywają mnie?

Polecane posty

Gość dziewczyna bardzo smutna

mam 18 lat i od zawsze mama mnie wyzywa od debili, głupich, brzydkich, a odkąd mam chłopaka wyzywa również mnie od dziwek, suk. nie jestem dobrą uczennicą, chociaż się staram i tak nauka mi ciężko idzie, dlatego mama wyzywa mnie od debli, kretynów, nieudaczników z tego powodu. Mówi też że jestem dziwna, psychiczna i powinnam być w wariatkowie, wstydzi się mnie i nie chce się przyznawać że jest moją matką, gdy spotka jakąś znajomą która mnie zna to nigdy nie mogę się odezwać żeby jej wstydu nie narobić. Ciągle też mówi że jestem brzydka i że z pewnością Marek mnie zostawi. Jest mi przykro gdy tak mówi, boli mnie to, czuje się jak śmieć... Zaczęłam też myśleć że Marek nie kocha mnie a jest ze mną bo byłam łatwa do zdobycia i że mu się nigdy nie spodobałam. Od lat mam nerwice, chodzę ciągle zestresowana, nigdy przy rodzinie nie mogłam być sobą i boje się pokazywać prawdziwą siebie chłopakowi (mimo iż wie jaka jestem na prawdę). czy tak wszyscy rodzice traktują swoje dzieci? a tylko ja nie daję sobie z tym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przykre co mówisz, ale wbrew tego co mówią i piszą, nie każda kobieta chce być matką. Twoja widocznie nie chciała mieć dzieci a ciebie traktuje jako wpadkę, przymus i obowiązek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka znęca się nad tobą psychicznie. Powinnaś zgłosić to na Policję. Wiele dziewczyn w podobnej sytuacji popełniło samobójstwo, lub zaczęło się ciąć i trafiło do szpitali psychiatrycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powiem Ci wprost bez ceregieli: to nie jest normalne, przemoc w rodzinie jest przestepstwem i zacznij sie bronic jak najszybciej. Zadzwon do niebieskiej linii i popros o instrukcje. Bardzo Ci wspolczuje, mialam w domu dokladnie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bardzo smutna
Mama mówiła ze byłam planowana tak samo jak mój brat ale jego nie wyzywa bo on dobrze się uczy zwłaszcza z matmy, jest młodszy o 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieważne jak się uczysz. Matka nie ma prawa się nad tobą znęcać psychicznie, tylko dlatego że masz złe oceny w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bardzo smutna
Ona nic we mnie nie akceptuje, moja samoocena z roku na rok jest coraz niższa, nienawidzę siebie i boję się rozmawiać z ludźmi z obawy że i oni będą tak samo o mnie myśleć co mama, serce mi pęka a łzy same lecą gdy słyszę jej wyzwiska :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewazne czy bylas planowana, czy nie. Wazne jest to, ze zachowanie twojej matki jest niedopuszczalne pod kazdym wgledem, powoduje twoje cierpienie i potwornie Ci szkodzi. Przemoc w rodzinie ma straszne konsekwencje: brak wiary w siebie, depresje, sklonnosci do zaburzen odzywiania, trudne relacje z innymi ludzmi. Naprawde dlugo moglabym wyliczac. Jeszcze raz prosze zadzwon do niebieskiej linii i opowiedz o swojej sytuacji, tam znajdziesz pomoc. Nie ryzykujesz nic to tylko jeden telefon. A jesli jic nie zrobisz z sytuacja w domu ryzykujesz swiom zdrowiem psychicznym a moze nawet zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bardzo smutna
Wątpię by ktokolwiek mi uwierzył :( mama w pracy jest uważana za bardzo miła osobę, ludzie ją uwielbiają bo jest zabawna i świetnie się z nią rozmawia, ludzie nigdy by nie pomyśleli nawet że jest zdolna ona sprawić komukolwiek przykrość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze ze probujesz usprawiedliwic mame. To zle. Nie wolno w taki sposob traktowac swojego dziecka, nie wolno nikomu ublizac, obrazac go, naruszac jego godnosc. Nie ma na to zadnego usprawiedliwienia. Jak masz sie niby dobrze uczyc, skoro jestes szykanowana i byc moze masz poczatki depresji? To cud, ze w ogole jestes w stanie jakkolwiek sie uczyc w tak patologicznych warunkach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
90 procent telefonow do niebieskiej linii zaczyna sie od zdania "boje sie ze mi panstwo nie uwierzycie". Im wiecej piszesz tym bardziej mnie utwierdzasz w przekonaniu, ze w Twoim domu jest przerazajaca przemoc, ktorej jestes ofiara. Zupelnie nieswiadomie to potwierdzasz w praktycznie kazdym zdaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bardzo smutna
Teraz i tak najgorsze co robi to daje mi zakaz spotykania się z Markiem gdy dostane złą ocenę :( a i tak mogę się z nim tylko w weekendy spotykac bo w tygodniu nie pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz to napisalam wyzej ale jeszcze raz powtorze: jak masz sie dobrze uczyc w takich warunkach? Boze drogi, kto bylby w stanie sie dobrze uczyc bedac szykanowanym i wyzywanym z kazdej strony i z byle powodu? Do nauki jest potrzebne chocby minimum spokoju, ktorego Ty nie masz. Wcale mnie to nie dziwi, ze sobie gorzej radzisz w szkole. Dziwilabym sie raczej, gdyby to co sie dzieje w Twoim domu nie mialo zlego wplywu na Twoje oceny. To jest bledne kolo: im bardziej Cie beda szykanowac tym gorzej sie bedziesz uczyc i wtedy beda Cie dreczyc jeszcze bardziej. Popros o pomoc kogokolwiek - pedagoga w szkole, zaufana osobe, psychologa, policje. Kogokolwiek i jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra rada - nagrywaj awantury w domu, to jak matka cie wyzywa, zbieraj dowody. Wystarczy ci telefon z dyktafonem, albo nagrywanie w komputerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknieta krysia
Juz po samym przeczytaniu tematu odpowiedz brzmi - nie. To nie jest normalne. To trudna sytuacja dla ciebie. Ja zapewne cale dnie spedzalabym poza domem - np. w bibliotece sie uczac i odrabiajac lekcje lub na kolkach zainteresowan. Wtedy domowy jad cie nie dosiega. Pomysl nad tym. Dzieki temu odetchniesz psychicznie, a sama napisalas, ze masz nerwice. Sprobowalabym tez porozmawiac z mama spytac czemu mnie tak traktuje. A ojciec? Warto byloby tez z nim w 4 oczy bez obecnosci mamy porozmawiac np. przy herbacie w kawiarni i opisac mu sytuacje, powiedziec wszystko co czujesz. Nie masz absolutnie nic do stracenia a wiele do zyskania. Zrob jak ci doradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bardzo smutna
W gimnazjum powiedzialam o tym nauczycielce ale ona jak się okazało znała moją mamę i powiedziała żebym nie zmyslala bo ją zna i wie jaka jest a mój brat nigdy tak nie mówił o mamie, potem powiedziała mamie jakie rzeczy jej nagadalam i wtedy to dopiero mi się oberwalo :( i chyba to właśnie od tamtego momentu mam nerwice żołądka :( i przestałam ufać nauczycielom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bardzo smutna
Tata jak już jest sprzeczka to albo ją popiera albo nic nie mówi żeby i na niegonie byla zła, a po szkole musze w domu posprzątać i zakupy zrobić zanim wróci żeby nie krzyczała że jest brudno i żeby nie mówiła że jestem brudną śmierdząca fleja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest normalne, miałam podobnie, aż przyjaciele poradzili mi co mam zrobić, bałam się, ale jak już raz znalazłam odwagę, szło coraz łatwiej, a w końcu dała spokój... Zawsze jak coś głupiego na mnie powiedziała, to ja na to z uśmiechem: "jaka góra- taka górka, jaka matka- taka córka" dodawałam: to prawda, widzisz mamo, jesteśmy takie same. albo "niedaleko pada jabłko od jabłoni" na początku się wkurzała, to ja "teraz widzę mamo, jak prawda w oczy kole" Nie ubliżałam mamie, ale swoje wywalczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz jak najszybciej wyprowadzić się z tego domu. Wiem, nie będzie łatwo, ale jeżeli pozostaniesz, to uzależnią Cię psychicznie od siebie. Staniesz się ich popychadłem, a im bardziej będziesz się starać, tym bardziej będziesz popadać w depresję, bo i tak wszystko będzie źle. Zastanawia mnie stosunek taty i brata do Ciebie. Bo jeśli tolerują takie zachowanie mamy, to nigdy nie będziesz mogła liczyć na ich wsparcie. Nie wszyscy muszą ukończyć studia, postaraj się zdobyć jednak jakiś zawód, by móc ruszyć samodzielnie w dorosłe życie. Nie będzie to prosta droga, ale pamiętaj o jednym, kiedy już będziesz poza rodzinnym domem, nie daj mamie nadal sobą sterować. Z pewnością będzie próbowała robić to nadal, wytwarzając poczucie winy. Twoje jasne i zdecydowane nie, może da do myślenia jej i pozostałym członkom rodziny. Życzę powodzenia i pamiętaj że musisz stać sie autorytarna w stosunku do mamy, tak jak ona jest w stosunku do Ciebie. A jeśli nie potrafisz tego zrobić, to zgłoś się do jakiejś grupy wsparcia lub psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknieta krysia
Wiec zrob w domu co do ciebie nalezy i zajmij sie soba, a wiec jak juz wspomnialam - nauka w bibliotece plus zapisz sie na jakies zajecia- wedle uznania - tance, kolko geograficzne, teatr, latanie balonem, czyli cokolwiek tam lubisz robic innego. Odzyjesz dziewczyno i poznasz nowych kolegow i kolezanki:) oderwiesz sie troche. Co do ojca - skoro jest w zasadzie bezstronny, to zwracaj sie do niego z codziennymi sprawami, pokazuj mu swoje osiagniecia, oceny, rozmawiaj o swoich zainteresowaniach, buduj z nim bliskosc i wiez. I porozmawiaj z nim bez obecnosci mamy. Glowa do gory. Jak masz jeszcze watpliwosci to pisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj tatę, najlepiej przy mamie, użyj tego jak Cię wyzywa np. Tato, powiedz mi po kim jestem taka ( ... ) chciałabym wiedzieć, komu to zawdzięczam, bo to w genach się przenosi? To geny z Twojej strony, czy z mamy? Obserwuj reakcję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknieta krysia
Ale rada... Nie ma co. Ma dolewac oliwy do ognia ta znerwicowana dziewczyna... Jak macie tak doradzac to lepiej przeniescie sie na inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bardzo smutna
mieszkam w małym mieście więc i w szkole nie ma prawie żadnych kółek, biblioteka też nie zawsze czynna, przeważnie gdy się kończy ostatnia godzina lekcyjna to po 10 min jest zamykana, bo o tej porze już nikogo w szkole nie ma. boje się jej powiedzieć, bo raz gdy tak powiedziałam co myśle o niej to chciała mnie umieścić w psychiatryku i nawet zadzwoniła do ośrodka czy mogliby mnie przyjąć, musiałam ją wtedy błagać żeby tego nie robiła i bardzo przepraszam i przez pewien czas traktowała mnie tak jakbym była chora, to było straszne co robiła, czułam się całkowicie upokorzona sama myśl o tym powoduje że płaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PRZECIEŻ TO PROWOOO9OOO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie może być prawdą, nie ma aż tak.. szurniętych matek. Podszywie, przestań dramatyzować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokator, wymyśl coś mądrzejszego :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bardzo smutna
znowu to samo, nawet tu mi nie wierzą czyli i w tej niebieskiej linii mi nie pomogą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno! ogarnij sie !dzwon na nuebieska linie po fachowa pomoc,nagrywaj wszystko bo to twoje jedyne alibii i jak najszybciej opusc ten toksyczny dom. A ten niby tel do psychiatryka to na bank byla sciema zeby cie bardziej zaszczuc. Nie masz nikogo kto by cie przygarnal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna bardzo smutna
mam tylko prababcie ale nie wiem czy jest w stanie mnie do siebie wziąć zwłaszcza że sama ma już sporo lat (86) i nie jest już taka zdrowa (a dziadkowie są na drugim końcu polski)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknieta krysia
Latwo wam mowic do mlodej, znerwicowanej i wystraszonej dziewczyny, zeby wyjechala. Przestancie. Jest w takiej a nie innej rodzinie i jakis czas musi sobie radzic. A miejskiej biblioteki nie ma? Czasem na zajecia mozna kawalek dojechac. Na pewno w twoim miasteczku sa miejsca, gdzie mozna sie zapisac na jakies zajecia. Moze masz bliska kolezanke do ktorej moglabys przychodzic i razem sie uczyc lub poszerzac wspolne zainteresowania? Moze macie wspolne zainteresowania? Moze rodzice ja gdzies zapisali moze moglybyscie jezdzic tam razem?:) Rozmawiaj z kolezankami, dyskutuj, dowiaduj sie. Nauczycieli tez mozesz pytac, oni na pewno wiedza gdzie moglabys znalezc swoje miejsce, jakis klub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×