Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czasnaporzadki

zeby bylo lepiej

Polecane posty

Gość czasnaporzadki

Zawsze kierowalam sie zasada, chcesz cos to siegaj i walcz, swiat jest taki jakim go stworze i tak bylo. Nie bylo latwo ale raczej mialam takie zycie jakie chcialam. Moj partner byl super gosciem i duzo fajnych rzeczy razem robilismy. Urodzila nam sie rok temu corka i nie poznaje siebie. Caly czas jestem zmeczona, poddenerwowana, wiecznie sie klocimy. On pomaga mi jak moze, mysle ze duzo bardziej niz przecietny facet, corka jest grzeczna, zdrowa i slodka. A ja malpa wredna, leniwa w dresach wiecznie brudnych, normalnie nie potrafie zabrac sie za zycie. Wszystko mnie irytuje nawet moje fajne dziecko. Wrocilam do pracy na pol etatu ale talko tam lece i mysle zeby wyjsc. Nie potrafie zebrac sie do zycia... Nawet zgubienie 5 kg to za duze wyzwanie. Jestem w 100% kobieta... ktora nie chce byc. Ja sobie swietnie zdaje sprawe jak sie zachwouje i jaki parszywy babsztyl sie ze mnie zrobil i chce to zmienic. Kto tak ma niech sie odezwie i moze zalozymy jakis klubik tych ktore swoje zycie musza uporzadkowac. Czasem wzajemne wspieranie sie pomaga! Ech czas cos z tym zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy rok macierzyństwa jest trudny... ale potem już jest z każdym dniem dużo lepiej - przynajmniej u mnie tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasnaporzadki
No ale czy kazdy w wiedzme sie zamienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź taka krytyczna wobec siebie. Daj sobie zas na dostosowanie się do nowej sytuacji. Czy zdarza Ci się wychodzić (poza pracą) gdzieś bez dziecka? Albo tylko z mężem? Możesz sobie na to pozwolić? Może to pomoże Ci się trochę pozbierać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasnaporzadki
Niestety nie mamy na kogo liczyc, jetesmy z dzieckiem sami wiec wspolne wypady nie wchodzily w gre. Poza tym Od trzech lat mieszkamy w nowym miejscu bo nas tu firma przeniosla i nie mamy dobrych znajomych. Chodzilam do klubiku dla matek i dzieci i faktycznie pomagalo mi to. Jestem wobec siebie krytyczna to prawda ale moze dzieki temu cos zmienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniecznie musisz zacząć wychodzić do ludzi bez dziecka i nie mam na myśli pracy. Widać, że potrzebujesz tego jak tlenu. Mąż to na pewno zrozumie i Ci pomoże (z tego co piszesz jest w porządku), zwłaszcza, że pewnie chce odzyskać dawną Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie jak ty. Tylko moj syn ma 2,5roku no i co raz gorzej dogaduje sie z mezem ;( czasami mysle ze mam jakas depresje. Kilka razy leczylam juz anemie. Teraz znow na nic nie mam sily. Drugi dzien boli mnie glowa. Probuje zyc normalnie,chodze do pracy, kontynuuje rozpoczeta specjalizacje jeszcze przed ciaza. Próbuje poświęcać czas tylko sobie,na swoje zainteresowania, czytanie ksiazek. Ale nic mnie nie cieszy. Dzisiejszy dzien to masakra. Nie potrafie wziac sie w garsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasnaporzadki
Dlatego zaczelam ten watek zeby poznac ludzi ktorzy czuja to samo i wymyslic cos razem. Kurcze mamy jedno zycie a nie chcemy zeby nasze dzieci mialy mamy wariatki czy mezowie frustujace sie caly czas kwoki. Kto jest za mna i chce to zmienic...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami rózwnowaga hormonalna szaleje - czasem w ciązy, czasem potem, może nie wróciłaś do równowagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie chcialabym cod zmienic a nie mam sily. Mam wolny dzien ktory moglabym wykorzystać naprawde dobrze a nie potrafie. Nawet glupiego obiadu nie mam sily i checi zrobic. Ktos powie,co za problem,rusz d**e a nie narzekasz. Tylko ze juz próbuje szmat czasu. Kilkakrotnie robilam wyniki z ktorych tylko wychodzi co jakis czas anemia. Jak sie podlecze to biby jest ciut lepiej a zaraz znow tak samo. Chcialabym miec sile wstac rano zadowolona, codziennie to sobie obiecuje a rano spow do ostatniej chwili. Chce sie zdrowo odzywiac i swoja rodzine ale nie potrafie skomponowac odpowiednio posilkow i przygotowac czegos smacznego co zjedza inni i ja. Ja czasami caly dzień potrafie nic nie zjeść. Wyciagnelam i postawilam ma blacie mikser stojacy i mialam codziennie rano pic koktajle. Nie zrobiłam ani jednego:( chcialam cwiczyc a jak wychodze z pracy to marze o koncu dnia i glowie sie jak go dotrwac do konca. Do tego maz mi tylko dziala na nerwy. Jal ktoś ma pomysl jak wyjsc z tego blednego kola to niech pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasnasprzatanie
Gosc 13:14 no ja wlasnie mam podobnie. Wiesz ja tez mam anemie ale juz przestalam nawet sprawdzac czy sie poprawia czy nie. Poza tym anemia moze byc tez na skutek dodatkowych kg. Powiedz mi gdybym Cie poprosila zebys mi codziennie wysylala zdjecie koktajlu ktory robisz zmotywowalo by Cie to? Ja w zamian wysylalabym Ci zdjecia sokow odpornosciowych ktore musze pic bo jestem wiecznie chora. Moze jak sie razem wezmiemy to sobie poradzimy? Bo obie wiemy przez co przechodzimy Chcesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedziałaś już sobie jak z tego wyjść - podjąc wysiłek i jednak tą anemię jakoś zwalczyć - to jest jak zaklete koło, ale sama miałam w ciązy anemię i widziałam jak to jest - nic mi się nie chciało, a co najdziwniejsze nie chciało mi sie jeść. Dziś wiem, ze to pierwszy u mnie objaw właśnie anemii - chociaż od ciąz byłam tylko raz na dolej granicy i już czułam spadek sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 12 56 i 13 14
Ok. Tylko juz w mojej glowie znajduje sie 1000 powodow zeby sie poddac nie zaczynajac :( ciezki ze mnie przypadek. Swoja droga podziel się przepisami na soki bo u nas z odpornoscia co raz gorzej. Moze razem damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasnasprzatanie
Dzieki za sok z buraka. A Ciebie mamo od koktajli prosze o zmiane nicka zebym wiedziala kiedy piszesz. Moj sok na odpornosc: Zalej lyzke miodu ciepla woda i odczekaj pare godzin. Wycisnij do tego sok z jednej cytryny i jednej pomaranczy. I do tego zetrzyj troche imbiru. I tak codziennie. Ja jestem non stop chora ale jak juz pisalam od dzisiaj zabieram sie za zycie. Prosze Cie przylacz sie do mnie, potrzebuje wsparcia w ciezkich chwilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duendee
To ja. Ten gosc z 13.14. Dzięki za przepis. Tez go wyprobuje. I tobie gosciu za sok z buraka. Do tego ostatniego przymierzam sie od.....3 lat. Tak,dokladnie. Tak ciężko mi jest cokolwiek zmienic. W glowie tyle mysli,pomyslow i checi. A brak sil na cokolwiek. Czasnaporzadki idz zmien te dresy a ja ide skoncze sie malowac bo dziś mi starczylo sil tylko na umycie ;) moj maz wraca za godzine z pracy. Moze dzis nie bede szukała powodow do klotni i postaram sie byc milsza :P i sprobuje chociaz czesc planow na dziś zrealizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duendee
Czasnasprzatanie sorki zmienilam ci nicka :)) mam nadzieje ze sie nie gniewasz ale tak jakos zapamietalam czytajac na szybko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasnasprzatanie
Duendee, skad taki nick? Sprzatanie czy porzadki wszystko jedno :) Ja na razie nie moge dresow przebrac bo nie mam na co. Wszystko jest na mnie male. Ale przynajmniej mam czyste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duendee
Nie mialam pomyslu na nick wiec spojrzalam na półkę z książkami. Rzucil mi sie taki tutyl w oczy,sprawdzilam co znaczy i stwierdzilam ze to cos jakbym chciala sie czuc. Wiec czemu by go nie uzyc. Musialam tylko dodac jedna literke na końcu,bo byl zajety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troszke przypomina Twoj nick miejscowosc kolo ktorej mieszkam i pomyslalam ze moze faktycznie jestes z tej miejscowosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duendee
Nie. Nie znam zadnej miejscowosci w okolicy podobnie brzmiacej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duendee
Czasnasprzatanie jestes tutaj dzis? Jak ci idzie? Ja dzis zrobilam koktajl. Wprawdzie niewiele mialam w domu ale akoro sie zdeklarowalam to slowa udalo sie dotrzymac :) Wczoraj upieklam w koncu tez chleb ktory planowalam od jakis 2 tyg. Moj maz sie rano spytal po co w ogole to robilam, malo zachecajace na przyszlosc :P(on niejada pieczywa), ale synek z apetytem zjadl na sniadanie 2 kromki:) więc od razu zadzialalo to motywacyjnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Potrzebny ci lekarz psychiatra.Masz dobrego męża, udane życie i czego więcej ci potrzeba?Nic dziwnego że takie jak ty facet olewa i idzie do drugiej która nie będzie psioczyć, będzie zadowolona i da szczęscie facetowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasnasprzatanie
Hej Jestem, ja dzisiaj mialam kiepski dzien w pracy, trudno jest wrocic po roku przerwy, czuje jakbym miala papke zamiast mozgu. Ale z Ciebie jestem TAKA dumna. Chleb i koktajl nono ! Fajnie mam nadzieje ze jutro tez bedzie lepszy dzien :) pracujesz czy jestes w domku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duendee
I znow Cie przechrzcilam:P a tak sie pilnowalam ;) heh. Z rana bylam w domu a po południu mialam dyzur. Dopiero wrocilam i czuje sie padnieta. Tylko kapiel i spac. Synek na szczescie spi. Moja najwieksza zmora jest ranne wstawanie. Jak nie musze to nie potrafie tego zrobic! Wczoraj postanowilam sobie ze w koncu wstane i wykorzystam te 2 h dla siebie. Ale chleb pieklam o 23.30(bo na smierc zapomnialam ze wyrasta przy kaloryferze ;) )do tego maz mnie obudzil kolo pierwszej jak sie kladl spac,bo mecz oglądał,ze jak synek wyjatkowo obudzil sie o 5 (wstaje o 8 zazwyczaj)to zamiast to wykorzystac po prostu sie do niego polozylam i kazalam mu spac bo jeszcze nocka ;) i spalismy do 8.30(!!!!) Rozumiem to jak sie czujesz. Ja wrocilam do pracy po prawie 2 latach przerwy, a wlasciwie zaczelam nową. Tez nie bylo latwo. Nowi ludzie,nowe obowiazki, stres wiekszy niz przy powrocie do starej. Nie martw sie, z kazdym dniem bedzie lepiej! Dawno wrocilas do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasnasprzatanie
Hehe ja tez nie lubie rano wstawac, ale chodze spac wczesnie zeby wiecej sie nie klocic, lepiej w lozku zamknac jadaczke. Powaznie mamy teraz taki krysys ze sobie nie wyobrazasz. Wszystko jest punktem zapalnym glownie z mojej winy. Do pracy wrocilam miesiac temu po dokladnie roku urlopu. Moja coreczka chodzi do zlobka. Tez sie pochwale, zrobilam soczek odpornosciowy drugi dzien z rzedu. Jak ty zrobisz dzisiaj koktajt to uznam nasze proby za sukces ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duendee
Gratki za soczek :) mi sie nie udało;( dzis ze mna jest zle. Porobilam wyniki, boli mnie juz 3 dzien głowa. Praktycznie non stop. Z mala przerwa wczoraj. Na wieczor tak mnie rozbolala ze spac nie mogłam;( i dzis od rana znow. My mielismy porzadny kryzys przez ostatnie 2 tyg. Tez albo sie klocilismy albo po prostu szlam spac razem z dzieckiem by go unikac. Przez ostatni czas myslalam nawet o rozwodzie. Od weekendu jest lepiej. Nie wiem na jak dlugo. Troche sobie wyjasnilismy chociaż wiem ze po nim to jak zwykle splynelo i nie wzial sobie nic do serca i uwaza ze wszystko to moja wina. Ze przesadzam. Moze i troche ma racje ale u nas punkt zapalny to on. "Poprawi sie"na jakis czas i znow jest to samo,znow musze walczyć o swoje. I tak w kolko i za kazdym razem jest tylko gorzej. W sobote rozmawialam ze swoja najlepsza kolezanka i raptem sobie uświadomiłam ze nawet nie moge jej wszystkiego powiedziec,wyzalic sie jak mi zle, bo to największa papla jaka znam i ze zaraz o moich ciezkich chwilach dowiedza sie wszyscy nasi znajomi i nieznajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duendee Mam tak samo przechodzę kryzys w związku ale o tym co myślę i czuję nie moge nikomu powiedzieć bo zaraz wszyscy w koło będą wiedzieć a mam koleżanki tylko im nievufam bo po co wszyscy mają wiedzieć co się u mnie dzieje. Mam 4 miesiące córkę od czasu zajścia do teraz to prawie ze to seksu, czułości itd. Maz boi się seksu żeby nie było 3 dziecka bo mam jeszcze starsze6 lat. Mi by mogę się zabezpieczyć wkładka bo tylko oba wchodzi w grę ze względów medycznych ale muszę odczekać bo zaraz wybieram się na zabieg i żeby nie było jakiś problemów to poczekam z nią i pewnie zejdzie rok zanim coś wyjdzie a do tego czasu chyba psycha mi sądzie. Bo ciągle z dziećmi w domu to pprzynajmnie bym że piuzywala, do tego łóżku też nam nie wychodzi, aż żyć sie nie chce. Niby mi pomagacw domu bo od fiazy ogarnia sam wszystko ale mi to za malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×