Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gretha

Czy tak wypada w stosunku do kolegi z pracy?

Polecane posty

Gość Gretha

Hej. Nie wiem dlaczego postanowilam tu napisac, ale... chyba nie do konca kontroluje swojego zachowania. Wystarczylo, ze kilka razy pojechalam z kolega z pracy w podroz sluzbowa, wspolne rozmowy, kawa, kolacja i ... no wlasnie, nie wiem co to jest, ale gdy tylko sie nie widzimy jakos brakuje mi jego obecnosci. Od jakiegos czasu wracamy w tym samym kierunku po pracy, on mnie czasami odprowadza i ktoregos razu nie wytrzymalam i ... przytulilam go na pozegnanie. Ja chyba tez nie jest mu obojetna, bo caluje mnie w policzek na do widzenia, zartuje z podktestem, usmiecha sie i bosko przytula - az mi ciarki przechodza po plecach. Napiszecie, ze zwariowalam, ale nie uklada mi sie w malzenstwie, maz ciagle ma pretensje, ze nie zajmuje sie nalezycie dzieckiem, ze za duzo pracuje, ze to, tamto... Ten kolega sprawia, ze jakos mi jest lzej, lubie z nim przebywac. Tylko jak zrobic, aby pozostal moim kolega, on wie jaka mam sytuacje, ja nie chce nikogo ranic, przewracac do gory nogami swojego zycia. Pracujemy razem i nie wiem jak to dalej bedzie. Ktos z Was mial taka sytuacje i cos poradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjdź za niego i urodź mu trójkę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zanim się rozwiedziesz z mężem i zdecydujesz się na tą gromadkę bachorów to zrób mu ze dwa razy lodzika po pracy.tak profilaktycznie ,żeby lepiej poznać człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretha
Czy jest tu ktos normalny - za przeproszeniem - kto poradzi mi, co zrobic? Boje sie, ze to mnie przerosnie, wiec moze lepiej bedzie zmienic prace, aby sie z tym kolega nie widywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli nie potrafisz się kontrolować i nie chcesz od kolegi niczego więcej, to chyba rzeczywiście lepiej się z nim nie widywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam taka mila odskocznia dla zonatego - przerwalam znajomosc, bo balam sie, ze bedzie z tego romans :( Ty zastanow sie czy nie boisz sie, ze sprawy zajda za daleko... latwo sie zakochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretha
Potrafię się kontrolować ,ale wyraźnie nabrzmiały członek w jego spodniach i wzrok latynoskiego amanta powoduje że krew zaczyna szybciej we mnie krążyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretha
No wlasnie nie chce, aby sprawy potoczyly sie za daleko. Kolega na mnie nie naciska, nie narzuca sie, ale im dluzej przebywam w jego towarzystwie, tym bardziej brakuje mi jego obecnosci, gdy sie nie widzimy. Lapie sie na tym, ze potrafie do niego zadzwonic, zapytac co u niego slychac, wiedzac, ze za dwa dni zobaczymy sie - po weekendzie - w pracy. Nie wiem, co on o mnie tak naprawde mysli, czasami zachowuje sie jak desperatka. Powiedzialam mu, ze lubie kolezenskie relacje z facetami. On sie tylko usmiechnal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zanim pomyslisz o koledze z pracy najpierw spróbuj odbudować małżeństwo ! Przechodzicie kryzys a Ty od razu lecisz do innego, to nie w porządku wobec twojego męża. Chciałabyś być tak potraktowana ? Macie wspólne dziecko, a dziecko na pewno poczęte z miłości, Wasza miłośc na chwilę się gdzieś schowała, nie przekreślaj jej kilkoma kłótniami, może rzeczywiście za dużo pracujesz ? Proponuje poważną rozmowę z mężem, potem kilkudniowy urlop i wyjazd z mężem sam na sam. Kryzys zawsze mija ! Pomyśl o tym, jeżeli Ci jeszcze zależy na rodzinie i kochasz męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretha
Dziekuje za odzew. Chyba faktycznie dobrze by bylo wziac urlop i przemyslec wszystkie sprawy, zeby sie nie pogubic w tym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można szybko zepsuć związek z głupoty, a potem cięzko byłoby go odbudować. Rzuciłabyś męża, zabawiałabyś się z nowym facetem przez kilka miesięcy, potem i tam by coś nie wyszło, nagle byś oprzytomniała, że miałaś rodzine i co dalej ? Byłabyś w czarnej d****, bo mąż by Cię już nie chciał ! Uwierz mi, nie raz miałam ochotę kopnąć w tyłek męża za wszystko i nic, ale po to są właśnie rozmowy i kompromisy. Kryzysów miałam już chyba ze dwa, dogadać sie nie mogłam z mężem, aż w końcu ktoś z nas odpuścił i pogadaliśmy, trzymamy się naszych zasad i kompromisów i jest dobrze. Nie mówię, że żyjemy bez kłótni, bo tak się nie da, ale nie jest źle. Mamy dziecko o które też się często kłócimy, ale zawsze się jakieś porozumienie znajdzie. Ty też musisz pierwsza wyciągnąć rękę do męża i pogadać nawet na siłe i nie daj się ponieść podnieceniu temu koledze z pracy, bo będziesz żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsinka
Ten Twoj kolega z pracy, Autorko, to chyba niezly gracz - przynajmniej takie odnosze wrazenie po Twoim opisie. Ciekawa jestem, co by zrobil, gdybys go jeszcze bardziej podkrecila - jakis miesisty pocalunek w usta na pozegnanie? Pozniej kop w zadek. A on jest wolny, czy zonaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Emsinka - ja odnoszę takie samo wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretha
Kolega z pracy niedawno sie rozstal ze swoja dziewczyna, jest kilka lat mlodszy ode mnie. Nie wydaje mi sie, zeby byl - jak to kilka osob okreslilo - "niezlym graczem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy czego Ty od niego oczekujesz, jaka relacja Cie interesuje? Jesli by mu zależało tylko na seksie to chciałby szybko dobrać Ci sie do majtek. Moze nie wie jak bardziej sie zbliżyć do Ciebie, czeka na Twoj bardziej zdecydowany krok. Gowniarzami chyba nie jesteście, wiec mozesz z nim porozmawiać wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,zostań na tym etapie. Nie posuwaj sie za daleko bo masz rodzine a on jest wolny. I z tego względu nie bedzie Cie traktował poważnie.On napewno wie,że lecisz na niego.Byłabyś tylko kochanką,naprawde chcesz tego? On wcześniej czy później znajdzie wolną dziewczynę,zapewne młodszą od siebie,a co dopiero od Ciebie. Daj sobie na wstrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretha
Dziewczyny, dziekuje za rady. Tak jak wczesniej napisalam, nie chce isc dalej w relacji z kolega z pracy. Fakt, lubie przebywac w jego towarzystwie, rozmawiac z nim, czy zartowac. Tylko to trudne, aby byc ozieblym w stosunku do niego, gdy spotykamy sie codziennie w miejscu zatrudnienia. Malo tego, wspolpracujemy ze soba, wiec wspolne podroze sluzbowe, wyjazdy do klientow sa nieuniknione. Napisalam podanie do szefa o kilkudniowy urlop, mam nadzieje ze bedzie czas na przemyslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emsinka
cyt.: "Jesli by mu zależało tylko na seksie to chciałby szybko dobrać Ci sie do majtek. Moze nie wie jak bardziej sie zbliżyć do Ciebie, czeka na Twoj bardziej zdecydowany krok." To jest facet samolot: przyleci, przeleci, poleci. Czeka tylko na odpowiedni moment, takze uwazaj, aby w trakcie podrozy sluzbowej nie dobral Ci sie do majtek! Poza tym, myslisz, ze on jest samotny? Po rozstaniu z dziewczyna pewnie uzywa zycia, ma kilka dziewczyn, ktore omamia, szepcze im mile slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dexteeer
co to sie dzieje, ze kobiety szukaja pretekstu do zdrady? ostatnio moj qmpel mial podobna sytuacje - jego zonka spotykala sie ze swoim "kolega z pracy". akcja zakonczyla sie rozwodem. dodam, ze moj qmpel i jego "druga polowka" nie mieli dzieci. jednego nie rozumiem: skoro sie nie uklada w malzenstwie, to dlaczego nie rozmawia sie o tym z partnerem, nie idzie sie na kompromis, tylko szuka sie pocieszenia w ramionach obcej osoby? chyba, bo tak latwiej. przestroga dla autorki: rob tak dalej, przytulaj sie, dawaj sie odprowadzac, calowac w policzek, czy dotykac tu i owdzie, a zobaczysz ze opinia na twoj temat najpierw pojdzie w eter w pracy, a potem do twojego zycia prywatnego. chcesz, aby twoj maz sie dowiedzial o wszystkim od jakiejs zazdrosnej kolezanki z pracy, albo przylookal cie z kolega z pracy na miescie w trakcie, gdy sie przytulacie? oprzytomnij i nie brnij w to dalej, bo takie historie koncza sie tragicznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×