Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Choroba psychiczna i samobojstwo...

Polecane posty

Gość gość
i nie bierzesz? poloz sie jesli chcesz, zajrze tu jeszcze pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biore, ale antydepresant nie pomaga, a te na uspokojenie to tylko powoduja sennosc. Jestem w ten sposob ciagle zamroczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powinnaś zmienić leki. A czasami trzeba skutki uboczne jednych zniwelować drugimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienialam juz kilkakrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulam Cie wirtualnie. Glowa do gory. Nie masz nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Z rodzicami widze, ze CI sie roznie uklada, ale jednak sa przy Tobie. Poszukaj wymarzonej pracy, i reszta sie samo ulozy. Niektorzy ludzie w Twojej sytuacji jeszcze maja dzieci na wychowaniu. Pomysl, jakie to musi byc przykre. Ty po prostu postaw na siebie. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie i tak to tylko takie gadanie ze mozna to zmenic. Moze nie mozna. Taka stagnacja jest beznadziejna. Dla mnie stalo sie to znosne po moze 3 latach. A i tak jest zawsze to poczucie ze jest sie sobie winnym. W moim przypadku najczesciej tak. W Twoim moze nie ale wstydzisz sie powiedziec. No ale zaslugujesz zeby bylo inaczej. :) Co nie znaczy, ze bedzie, bo zycie to nie wymysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka. Tak obwiniam siebie, ale jestem swiadoma, ze na niektore sprawy nie mam i nie mialam wplywu. Niczego nie zatajam - pisze jak jest. Zaczelam ten post aby to z siebie wyrzucic i posluchac co inni maja do powiedzenia. WIem, ze jezeli moj zywot stanie sie beznadziejnie nieznosny, skoncze ze soba. Nie boje sie smierci. Boje sie bardziej biedy, niepewnej przyszlosci, oraz samotnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno napisać, czy coś jest chorobą -niedostatek i bezrobocie nie jest chorobą, tylko sytuacją, społeczeństwo nigdy, a teraz szczególnie nie faworyzuje chorych. Dość podobne problemy- zadłużenie to pokusa.Powstaje z powodu niedostatecznych informacji, reklam, zaszalenia. Za małe pieniądze można wyżyć, są porady w sieci jak wyżywić się z a 5 złotych.Czyli błędna kalkulacja.Chyba należy samodzielnie szukać dochodu,na handlu usługach itp. W USA człowiek sprzedaje jesienne liście w workach. Większość dobrych leków jest wycofana.Tradycyjne leki wywołują euforię. To trochę słabe i na mocny sen, stres, ale tabletki magnolia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej sytuacji zla sytuacja zyciowa jest spowodowana choroba. Wszystko jest ze soba powiazane. A dlug mam za studia - tak jak pisalam, w panstwie w ktorym sie wychowywalam I ksztalcilam placi sie za wyzsze wyksztalcenie. To nie jest tak, ze narobilam sobie dlugow jakims luksusowym stylem zycia. Myslalam, ze tego typu inwestycja mi sie zwroci - nie spodziewalam sie tego, ze zachoruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj, z tego co piszesz problemów jest kilka i nawarstwily się nie do zniesienia. jeśli piszesz tu na forum to wierzę że chcesz walczyć o siebie! a to bardzo dobry początek. i tego się trzymaj! moja córka leczyla się na różne stany przez wielu lat więc rozumiem Twoja sytuacje. i wiem też jak mogą czuć się rodzice. piszesz ze to dobrzy ludzie ze są z Tobą. jeśli przestaniesz walczyć Twoi rodzice umrą z rozpaczy! to najgorsze co możesz zrobić! wiec walcz! - Nie myśl o wielkich celach! nie myśl jak spłacisz kredyt o pracy w zawodzie....teraz skoncentruj się na każdym dniu, by wstać by się ubrać by wyjść by zjeść. .. to są Twoje ważne cele. każdego dnia szukaj przyjemności byś mogła poczuć się dobrze - dla mojej córki były to spacery z psem, kąpiel a potem spotkania ze znajomymi. daj sobie czas. każdego dnia wykonuj systematyczne czynności + mini wyzwania! zobaczysz jak szybko zacznie to działać. moja córka walczyła! jestem z niej dumna! teraz pracuje w fundacji i pomaga zwierzętom! znalazła cel i pasję i normalnie zarabia. to ja na trwałe zmieniło! trzymam kciuki za Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pan/Pana powyzej - dziekuje pieknie za dobre slowo :-) Moi rodzice jednak nie moga sie poradzic z tym, ze jak narazie nie odnioslam sukcesu zawodowego. Jest to dla nich bardzo wazne, poniewaz inwestowali w to przez cale moje zycie. Troche boli mnie to, ze to jest dla nich najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inwestowali w Ciebie do czasu studiów. Oprócz tego w życiu różnie bywa a zadowolenie (czy rodziców czy własne) to niekoniecznie główny czynnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W trakcie rowniez, no I oczywiscie teraz tez mi pomagaja. Prawda jest taka, ze mam w zyciu tylko ich. Nie mam wiecej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje ci i chcialbym zebys jednak z tego wyszla. Pamietaj, ze ze zlej sytuacji ekonomicznej kiedys mozna wyjsc. To mozna zmienic. Jak nie teraz to za kilka lat a samobojstwo niczego nie rozwiazuje i z tego juz nie mozna wyjsc. Nie rob tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zdolna. Wierzę w to, bo działałaś zawodowo lub w formie praktyi w czasie studiów, które ukończyłaś i to za granicą, gdzie trzeba znać język obcy. A choćbyś była za granicą od dzieciństwa lub urodzenia - studia specjalistyczne nie są takie hop siup i we własnym języku, a do tego pięknie posługujesz się polskim. Mam taki pomysł, że mogłabyś zająć się czymś związanym z językiem. Tłumaczeń tekstów można doknywać w domu. Bywa to dobrze płatne i może być dla Ciebie odpowiednie. Jestem autorem tekstów. Gdyby było mnie stać, uwierz, że zapłaciłbym Ci za przetłumaczenie mojej książki na jaki by to nie było język i byłbym Ci za to wdzięczny. A tłumaczy się różne teksty. Często są to teksty specjalistyczne. Znajomość języka wykorzystuje się w różnych sytuacjach, gdzie są osoby wielojęzyczne. Oprócz Twojego wykształcenia, jest to już samo w sobie kwalifikacja zawodowa. Do tego studia nie są zawężone do jednego zagadnienia, tylko kursy. Właściwie studia niedają Ci kwalifikacji zawodowych (a technika, szkoły zawodowe i kursy), dają Ci wykształcenie. Mogłabyś zająć się czymś wśród swoich zainteresowań. Wysyłanie Cię na kursy czy najniższą krajową to tak jakby zaprzepaścić kilka lat Twojego życia. Oprócz tego, jesteś rozczarowana sobą, ale weź pod uwagę, że znalazłaś się w sytuacji w pewnym stopniu od siebie niezależnej. Gdybyś mogła to przewidzieć, nie poszła byś na studia, wybrałabyś jakieś inne? Gdzie też bywa różnie. Znajoma z Polonistyki jest zatrudniona w teatrze. Znajoma z Rolnictwa jest zatrudniona.... w teatrze. Znajomy z Ekonomii jest doradcą finansowym, ale jest też w czymś takim znajoma z... Inżynierii (a zaczynała nie przez znajomą ciocię, tylko jako telefonistka, aktualnie jest w zarządzie). Może powinnaś porozmawiać z rodzicami? Nie w kontekście choroby psychicznej czy załamania nerwowego i depresji, a tego, że jesteś im wdzięczna, że jest Ci też przykro, że nie wszystko możesz albo potrafisz zmienić. Ja mam czasami objawy nerwicowe, których nie mam, kiedy w siebie nie wątpię i kiedy nie popełniam błędów logicznych (zbyt uprzejmy, zbyt mało uprzejmy, zbyt otwarty, zbyt zamknięty w sobie, mylący się lub zbyt prawdomówny). Zatrudniam się mimo to i odczuwam fizyczny dyskomfort (nie przez te kilka godzin czy wstawanie rano). Nie zatrudniam się i mam depresję. Właśnie dowiedziałem się, że nie wiedziałem, jaki jest miesiąc - myślałem, że ciągle jest wrzesień i dziwiłem się, że jest tak zimno. Uruchom szare komórki, zadbaj o siebie. Śpisz w dzień. Mogłabyś zmienić leki. Przydałoby Ci sie też doradztwo zawodowe. Często patrzy sie na stopień wykształcenia (nie na kierunek). Nie ma znaczenia, że minęło kilka lat, patrzy się na kwalifikacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×