wiecie co gdzie macie?

Bo ja wiem wszystko gdzie co leży, każda p*****lakabelek zabawka ale zawsze szukam okularów i karty z kodami. Zawsze :D

Nigdy. Zawsze dzwonię do męża.

generalnie wiem gdzie lezy 90 % rzeczy w domu, za to maz ciagle sie mnie pyta gdzie mamy to gdzie mamy tamto. Za to te 10 % w*****a mnie an maxa :D -jakiś dokument, z reguły mała karteczka i wertuje srylion razy segregator -karta pojazdu -spinka do włosów (codziennie szukam ) -nic****arasol

miało być nici i parasol a mi wykropkowało :P

Ja tylko po przeprowadzkach jakiś czas nie mogłam ogarnać, bo wtedy było wszystko "na wariackich papierach". Ale ogólnie- tak, wiem że w tym a tym pudle będzie przedłużacz, że gumkę recepturkę widziałam w takiej a takiej szufladzie kiedy odkładałam nici itd. Mój mąż kompletnie nie zwraca na to uwagi, tzn. nie patrzy na inne przedmioty leżące obok tego po który sięgał, jak otworzy szafkę żeby wyjąć słoik miodu to nie będzie kojarzył że obok stała sól i przecier pomidorowy. Pamięta gdzie są wszystkie rachunki, w którym segregatorze koknretny papierek, instrukcja, karta gwaranycjna, że skserowany paragon do pralki sprzed dwóch lat po zakupie podpiął pod instrukcję w konkretnej koszulce. Ale za to był w stanie "zgubić" swoje oszczędności- odkładał na laptopa, trzymał to w domu, włożył gdzieś i... szukał kilka miesięcy.