Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30latkazalamana

nic juz nie mam chce sie zabic

Polecane posty

Gość 30latkazalamana

Stracilam prace mieszkanie faceta za 2 tygodnie nie mam dokad pojsc bo musze sie wyniesc z miejsca w ktorym teraz przebywam,nie mam rodziny ani znajomych,mam depresje od 5 lat i zaburzenie osobowosci,musze sie zabic bo nie mam co ze soba zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje...az tak zle jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latkazalamana
jest tak jak napisalam...nie mam juz sily.cierpie od 5 lat tak bardzo ze jest to juz nie do wytrzymania. na codzien bylo mi i tak ciezko zyc,ale mimo to pracowalam i mialam mieszkanie,a teraz nie mam nic.przede wszystkim nie mam sily to musi sie skonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dasz rade, jeszcze bedzie lepiej :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jest źle, ale musisz się wziąć w garść i małymi kroczkami wszystko próbować poukładać. Jesteś jeszcze młodą kobietą pomyśl spokojnie , że masz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latkazalamana
kiedy ja nie mam sily...nie mam dokad pojsc, nie mam co ze soba zrobic,boje sie klasc spasc, bo kiedy sie budze, wszystko wraca jak najgorszy koszmar ,przez okolo 3 godziny po przebudzenie cala sie trzese,serce mi wali wszystko leci z raz.to jest tak straszliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie szanse, idz do Kosciola i powiedz o tym Bogu. Lub jesli wolisz zglos sie do szpitala, wazne by komus o tym powiedziec. Mam nadzieje, ze korzystasz z pomocy pschiatry, to wazne by brac lekarstwa w depresji i ja leczyc! Jesli nie koniecznie idz. A jutro idz do apteki i popros o cos na nerwy bez recepty. Ja biore Neuroxan, mysle ze w Polsce tez powinien byc, to lek na ziolach nieuzalezniajacy, mi bardzo pomaga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wtedy na trzezwo sie zastanowisz co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latkazalamana
w sumie to jakby juz nie bylo...dobrze i tak nie bedzie..zbyt bardzo wszystkiego zaluje,tego jak pokierowalam swoim a wlasciwie,jak nie pokierowalam..tylko sie poddalam juz dawno temu.zal jest zbyt wielki zeby sobie z tym poradzic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale deprecha.czemu jej nie leczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latkazalamana
wczesniej bralam tabletki,ale pozniej przestalam......zal jest zbyt wielki,,,musialabym chyba stracic pamiec zeby zaczac od nowa tylko to by pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZnieba
W sumie i tak kiedys umrzemy,jedni teraz,za 5minut,dzis,jutro,za tydzien.... jestesmy jak robaczki a nam sie wydaje ze wszystko mozemy niczym Bog.Pani pojdzie do Kosciola,otworzy sie przed Bogiem a na pewno pokieruje Pania w dobre miejsce.Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co sie własciwie stało? Piszes, że straciłas faceta, mieszkanie - ale co było powodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latkazalamana
To bylo tak..wynajmowalam mieszkanie,pozniej poznalam faceta..po kilku miesiacach on zaproponowal zebym z nim zamieszkala.Wprowadzilam sie do niego,,poczulam sie lepiej..powrocila mi chec do zycia.jednak po 3 miesiacach wszystko zaczelo sie sypac i mnie zostawil,wyjechal za granice.to mnie dobilo juz calkowicie.nie fakt ze stracilam faceta,tylko to ze bylam tak glupia,podjelam takie ryzyko w moim i tak bardzo kiepskim stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćSlowoBogaDwa
Wynajmowalas mieszkanie piszesz czyli w sumie niestracilas mieszkania bo i tak twoje niebylo,wprowadzilas sie do niego a on wyjechal.Czy niemoglas z nim jechac?Czy poprostu cie rzucil?Niemasz rodziny,bliskich,przyjaciol ktorzy moga ci pomoc przez pewien czas?Moze i ty wyjedz?Na tym zycie sie nie konczy,a wszystko da sie zrobic jesli do tego darzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latkazalamana
nie moglam z nim wyjechac bo sie rozstalismy.przez to ze ja jestem w takim stanie,on sam zaczal popadac w depresje przy mnie,powiedzial ze ma dosc mojej choroby(nie mnie)i musi myslec o sobie.nie mam zupelnie nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBadzDzielna
"musi myslec o sobie"?Jakie to egoistyczne,to jak on cie kochal.Psychoterapeuta ci pomoze,idz do niego.Tylko nie idz do psychologa bo w nich to watpie,tu potrzeba terapeuty-psychoterapeuty!Masz dopiero 30lat,mlodsza ode mnie o 2 lata a takie mysli....dasz rade ino mysl pozytywnie i korzystaj z wszelkich kol ratunkowych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie egoistyczne podejście co może...na dłuższą metę męczące. Nie każdy ma siłę (pomjam cierpliwość), żeby na okrągło kogoś wiecznie wspierać. Mnie samą wykańcza czyjeś narzekania i wieczna nieporadność. MIłość miłością a życie i codzienność to inna sprawa. Jesteśmy dorośli, i jako tacy albo korzystamy z pomocy, pracujemy nad sobą ewentualnie bierzemy wskazane leki i żyjemy albo... nie widzimy w niczym absolutnego sensu i się poddajemy. Zawsze można zacząć wszystko od początku. NIkt nie powie że będzie łatwo. Trzeba chcieć, a jak ktoś nie chce to nie ma mocnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBadzDzielna
Jasne ze egoistyczne bo sam cegielke wlozyl do jej stanu....Ja bym niepatrzyl czy chce czy nie ino za fraki i sam zawiozl do lekarza,psychoterapeuty itd skoro kocham ja a on sam z boku patrzyl jak dziewczyna co raz bardziej popada w depresje.To tak jakby nic nie zrobic patrzac jak twoja"milosc"jest wciagana przez grzazkie piaski,bagna a ty sobie stoisz i dumasz itd.Ciekawe jest tez na jakim poziomie ja wspieral,bo moze robil to "na odpier....do l?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie nie dziwie, że ten facet miał cie dość. Wybacz ale jesteś strasznie męczącą osobą, narzekajaca, depresja do obrzydzenia, każdy ma teraz depresję, to jest już nudne. Ja też mam czesto gorszy nastrój ale nie zameczam tym ludzi wokół, nie uzalam sie nad sobą choć mam gorzej od Ciebie. Mnie to na wynajem mieszkania nawet nie byłoby stać. A ty wynajmowalas wiec tak źle nie jest, pracę tez mialas. A teraz piszesz tak belkotliwie że nie wiadomo o co chodzi. Zamiast opisać historię porzadnie, to jakieś urywki i trzeba sie domyślać o co ci chodzi. Jesteś męcząca po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zajmij się pomocą dla zwierząt, idż na pewno będziesz potrzebna, zwierzęta mają tyle nieszczęścia ze natychmiast je pokochasz, zrozumiesz i wciągniesz się, poznasz tam empatycznych ludzi którzy zauważą i twoje potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6:59- a Ty gościu po prostu nieempatyczny. Jak nie wiesz jak pomóc autorce to chociaz nie wylewaj tu swojej zółci bo tylko jej pogorszysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- "gorszy nastroj" rozbawilas mnie, nie masz pojecia o czym mowisz. Autorka ma depresje a nie gorszy nastroj, jak nie masz pojecia jak wyglada stan czlowieka w zawansowanej depresji to sie lepiej nie wypowiadaj. Co do autorki szczerze i naprawde nie wiem co Ci powiedziec kochana...bardzo Ci wspolczuje wiem jak to wyglada, jakie to trudne. Byl taki okres w moim zyciu w ktorym codziennie sie budzilam z mysla "zabij sie" i poczuciem bezsensu i caly czas tak jest tyle ze troche lepiej. Bo wiesz jesli to zrobisz to juz nigdy nie bedzie odwrotu, ta decyzja zapadnie na zawsze a Ty znikniesz i juz nigdy nie ujrzysz kwiatow, nieba, zachodu slonca, nie posluchasz muzyki ktora lubisz, juz nic nie zobaczysz. Po czesc****ekne bo uwolnilabys sie od tego wszystkiego po czesci straszne bo jest wiele do stracenia pomimo ze myslisz ze juz nic nie masz. Napisalas na tym forum z dwoch powodow by sie wyzalic to po 1 a po 2 bo szukasz w jakis sposob pomocy wiec zapozno nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latkazalamana
dziekuje za wasze cieple slowa :*:* Dzisiaj jest znowu gorzej...nie mialam sily wstac z lozka,jak juz wstalan nie mialam sily nic robic..przez jakies 2 godziny plakalam nie moglam sie uspokoic...swiadomosc wszystkiego dobija mnie coraz bardziej...A co do mojego faceta..jedna z osob ktora wypowiedziala sie powyzej ma troche racji...milosc miloscia,ale chyba kazdy ma jakies granice wytzymalosci..wiec nie obwiniam go o to ze mnie zostawil,szkoda tylko ze tak nagle,,ze nie mogl zostac ze mna jeszcze ilka chwil dluzej az stane moze jakos na nogi.Teraz jest juz za pozno,on jest juz daleko stad,pewnie juz nawet o mnie zaomnial i cieszy sie zyciem :(Najgorsze jest to ze gdy mnie poznal wiedzial o moim stanie.ze ledwo sie trzymam i malo mi brakuje to calkowitego zalamania,,,ale to ja powinnam byc madrzejsza i sie w takkim stanie psychicznym w zaden zwiazek nie pakowac.Mysle nad ponownym pojsciem do lekarza...moze sprobowac sobie pomoc...a za chwile mam mysli ze niby po co,co to tak naprawde zmieni...ahh zameczam tylko,nie ma dla mnie ratunku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBadzDzielna
Twoj partner ponosi wine czesciowo za twoj stan i niema mocnych na to.Jesli kochasz kogos to jak mozesz patrzec na jego powolne"umierania".Niewyobrazam sobie by mnie nieobchodzil stan choroby mojej zony,partnerki i zebym nic z tym nierobil ino stal obok i przygladalbym sie temu.Niezastanawiaj sie ino idz do lekarza,jak nie ten to drugi ci pomoze.Masz wyjscia,masz ich duzo ino wkoncu zacznij dzialac.Wstan i idz,zacznij dzialac dla siebie przede wszystkim.Uwierz w siebie i niedaj sie smierci oraz chorobie,wygraj z nimi bo na to zaslugujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latkazalamana
goscBadzDzielna.dziekuje za Twoj post...nie wiem..na dzien dzisiejszy zmuszenie sie do jakiegokolwiek dzialania jest zbyt trudne..nie wiem czy sie na to zdobede..w kazdym razie..dziekuje za slowa otuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chce porozmawiać chętnie pomogę, wyslucham, nie poddawaj się, jakoś to będzie, musi być..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBadzDzielna
Musisz sie zdobyc.Nawet jak niechcesz to musisz to zrobic.Bez tego niewyjdziesz z depresji,sama jestes sobie szefem.Na chwile zamknij oczy i "wyjdz"z wlasnego ciala wyobraznia,popatrz na siebie z gory,popatrz na swoj stan.Czy nie jest to smutny widok?Czy w tym stanie chcesz byc?Czy sa jakies pozytywne korzysci z tego stanu?Zadawaj sobie rozne pytania i odpowiadaj na nie sobie.Pewnie nie znajdziesz pozytywow i zadna odpowiedz opisujaca twoj stan nie bedzie na"tak".Za to jesli chcesz to zmienic to nieodpowiadaj sobie"nie"!Odpowiedz "tak".Tak,zmienie to!Tak,chce byc szczesliwa!Tak,zaczne pracowac nad soba dla samej siebie!Jutro wstan i idz do psychoterapeuty!Nieboj sie mowic o tym problemie,miliony go ma i miliony zwyciezaja a jedynie przegrywa ten ktory sie podda bez walki,a ty przeciez niechcesz przegrac!Oddac najwyzsza wartosc cos co jest dane nam raz a nie dwa....Wyznacz sobie droge ktora bedziesz kroczyc!Jutro widze post w ktorym piszesz o pierwszym kroku ku zwyciestwu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba znaleźć przyczynę. Tłumienie objawów może pomóc na chwilę podstawa to zdusić to co spowodowało, że od 5 lat jesteś w depresji. Jeżeli znajdziesz przyczynę to łatwiej będzie z tym walczyć. Nie poddawaj się. Nie wolno tego robić. Jesteś w stanie namierzyć początek tego stanu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×