do wychowanych na blokach

prosze o odpowiedź bo już nie mam argumentów do mojego męża, ogólnie to fajny facet ale wczoraj to przeszedł samego siebie, chodziło o ściszanie telewizora nie życzy sobie żeby ściszać na telew. tylko na dekoderze, ja tego nie robie bo mi tel. "brzęczy" i ściszam na odbiorniku, awantura... mniejsza z tym, ale do naszej 7 letniej córki powiedział "p**d...o" nie potrafisz zapamiętać, no i moja reakcja awantura, postawienie faktu że pierwszy i ostatni raz sie tak odezwał do dziecka, bo nie wiadomo co by nie zrobiła to nie ma prawa tak mówić i takie tam, moje pytanie czy nie przesadzam, ja sobie nie wyobrażam żeby tak do kogokolwiek mówić on twierdzi że ludzie wychowani na blokach nie sa takimi c*****i i to jest normalne słownictwo, wiec pytam czy to tak jest?

co za patol, bloki nie mają nic do tego.

Masz męża kretyna. Taki gatunek możesz też spokojnie spotkać w domach prywatnych. Nie ma sensu mieszać w to bloków.

z każdym dylematem przylecisz na kafe ? masz mózg czy kafe myśli za Ciebie ?

chamstwo nie ma nic wspólnego z blokami myślisz, że wszyscy wychowani w domkach są grzeczni, kulturalni? a ci z bloków to sama hołota? ciekawe rozumowanie :)

To nie moje rozumowanie tylko meza. To on twierdzi ze ci z domkow to same patalachy a ci z blokow to tacy przystosowani do zycia i tak sie wlasnie do siebie zwracaja. Tylko ja niedojada robie z tego wielkie halo

idiota, powinno się ściszać na telewizorze, a nie na dekoderze. Z dekodera do telewizora powinien iść pełny sygnał, bo w ten sposób przenosi sie mniej szumów i zakłóceń.

A co mają bloki do tego? Dziwne.