Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żonazagubiona

Nadal ją kocha...?

Polecane posty

Gość żonazagubiona

Zdradził mnie rok temu. Zakochał się. Zakończył to, bo chciał ratować nasz związek i rodzinę. Ale ja czuję, że coś jest nie tak. Mówi, że kocha mnie ale ja tego nie czuję. Ciągle chce mi się płakać. On nie chce o tym rozmawiać, mówi że to przeszłość. Zresztą ja też nie, bo po co? Ale ta przeszłość rzutuje na teraźniejszość... I dręczy mnie. Nie wiem co robić. Mamy dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerobiłam 2 zdrady i kilka romansów z 1 partnerem. Tylko, że w moim przypadku to ja walczyłam o związek. On tylko dużo gadał i krótko. Skoro zrezygnował z tamtej zrozumiał że to nie była miłość bo inaczej po co by walczył o wasz związek? Nie warto wracać do przeszłości bo to nic nie da a sprawia tylko ból. Usiądź z nim i porozmawiam. Powiedz wprost że nie chcesz wracać do przeszłości, ale masz mieszane uczucia. O tym co nas boli należy mówić otwarcie. Nie można ''zamiatać'' problemów. Rozmowa pomoże i powinna wszystko wyjaśnić. Mi się nie udało bo tylko ja starałam się coś robić i tak naprawdę na siłe wszystko trzymałam. Po jaki grom? Bo było dziecko. Zakończyło się wszystko za jego wyborem (inna). A ja się cieszę bo dałam radę sama i poznałam kogoś lepszego. Ty masz to szczęście że on okazał się mężczyzną a nie chu*jem. Porozmawiajcie i nie pozwólcie by przez jego głupi 1 błąd przeszłość zniszczyła to co macie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co z tego, że z wami zostanie, skoro podskórnie czujesz że on już cię nie kocha, a myślami jest z tą inną kobietą? dzieci też się z czasem zaczną domyślać, że między wami nie jest za dobrze, ale zrobisz z tym co uznasz z najlepsze, autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonazagubiona
Problem w tym, że ja byłam dla niego całym światem. On był ciepły i czuły jednak, a ja dość chłodna w uczuciach. Spotkał kogoś kto mu te uczucia odwzajemnił. Ja byłam w stanie zrobić to gdy poczułam, że go tracę. Teraz on jest dla mnie całym światem. A teraz czuję się jak g*wno, którego lepiej nie ruszać. On, który pragnął mnie całym sobą teraz jakby zwyczajnie się brzydził. Stara się, ale to nie jest to przez co ja czuję się jeszcze bardziej sfrustrowana. Patrzenie na uzalającą się nad sobą i smutną kobietę też nie pomaga w roznieceniu uczuć. Błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż. Godzenie się ze stratą miłości (gdy się zakochał) jest jak żałoba. Rok to mało. Wybrał Ciebie i rodzinę (nie wchodząc w dyskusję czy można kochać żonę i kochankę) i trzeba na to czasem więcej czasu. Na pewno warto rozmawiać. Dużo. Szczerze. Czegoś się dowiadywać o sobie w tych rozmowach. Tak terapeutycznie. A to często boli. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubisz być męczennicą. Normalna kobieta z honorem i klasą by zakończyła związek po zdradzie. Nie rozumiem takiego upokarzania się przed bydlakiem. Kochaj siebie przede wszystkim a nie faceta. A te teksty o 'zakochaniu' są żałosne.... ptak go swedzial, żona się znudzila, poszukał sobie chętnej szmaty bez moralności co mu nogi rozłożyla, chuc zaspokoil. Głupia żona wszystko wybaczy bo ona TAK KOCHA. Nie nazywajmy szamba miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonazagubiona
No właśnie wcześniej myślałam o sobi, nie odwzajemnialam jego uczuć. Nie były mi one potrzebne bo je miałam nie zabiegajac o nie. A ja byłam zimną, pewną swego kobietą. Czy byłam przykra czy nie on i tak nosił mnie na rękach. Gdy się oddalił do niej poczułam pustkę nagle. Samotna jak palec. Zaczęłam walczyć jak lwia. O moja miłość. I walczę dalej. Choć nie wiem czy nie jest za późno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×