Mój prime time minął

Przede mną ściana (kryzys wieku średniego) przez który muszę się przebić a potem będzie ponoć tylko gorzej.

jak patrze na młodych ludzi już nie wspominając o swojej młodości to sie ciesze, że to już za mna

i to nawet nie ze wzgledu na jakieś speceyficzne dla tego okresu wydarzenia czy zachowania. chodzi o to co z takimi ludźmi robi system poczynajć od przedszkola. to jedna wielka strata czasu a kiedy sobie człowiek to uświadomi to dochodzi do wniosku, że sie zestarzał. i wszyscy tak kończą bez wzgledu jak potoczyły sie ich losy. jeden zastanawia sie po c***j mu to wszystko było czekając na zabieg liftingu w ekskluzywnej kilnice a drugi zbierając puszki w parku. to nie jest żaden kryzys wieku średniego tylko nieunikniona refleksja, że zmarnowali sobie życie:)

ty sie chociaz języków nauczyłas:D

z drugiej strony większośc nie żałuje zmarnowanego czasu wspomina go z rozżewnieniem jako najwspanialsze chwile w zyciu (pewnie takie akurat były). najczęściej chodzi o reminescencje przypadkowego piertolenia sie z tajemniczymi acz pociągającymi nieznajomymi, konfabulacje dotyczące porachunków z innymi zakończone krwawo bądź boleśnie dla innych oraz celebrowanie swojego zyciowego "sukcesu" przejawiającego się posiadaniem ciut więcej niż inni imozliwoscia gnojenia tych, którzy tyle nie mają. to wszystko pozotaje gdzieś poza świadomością tego co sie faktycznie dzieje. ogólnie im głupiej i kosztem kogoś tym szczęśliwiej. taka prawidłowość.

w pewnym wieku człowieka przestje intersować tylko piertolenie sie na lewo i prawo oraz walka o należne miejsce w wyścigu szczurów (jedno i drugie ściśle od siebie zleżne) ii zaczyna odczuwać wewnętrzna pustke. jak po drodze spłodził jakieś dzieci to nagle okazuje sie, że wszystkor co robił wcześniej robił z myslą o nich i ich przyszłości (nawet dymanie pijanych koleżanek żony w gumce zalicza sie do tego dbania o potomstwo). dodatkowo przyjmuje role autorytetu, że niby wie co ijak oczekuje szacunku za swoje pełne poświęceń życie baby popadają w depresje bo na plaży już nikomu nie staje na ich widok co jest równoznaczne z dezintgracją. blblebleble. ogólnie jedna wielka sciema i plastikowe banany gumowych palmach

Witamy w Matrix, wszystko jest nic nie warte, a na końcu każdy zdycha jak pies.

jak jest skromnie to w nagrode za bezsensowna tyre za grosze robi sie grille i popijawy raz w tygdoniu a raz w roku wieksze w geonie "przyjaciół" i rodziny, nad jakąś dziura z brudną wodą, którzy tylko czekają aż po pijanemu rozwalimy sie na jakimś drzewie albo jeszcze lepiej przejedziemy kogos w drodze po zaopatrzenie i będa mogli nam do końca zycia przypominać otym, że nas o tym ostrzegali. jak na bogato to lataja dookoła świata wszedzie zatrzymując sie w identycznych drogich hotelach z basenami szukając towarzystwa "równych" sobie albo lepszych bo aspiracje to jedyne co im zostało. ogólnie żal.pl mi was wszystkich:) ale oprócz tego to sie dobrze bawie patrząc jak kretyni płaczą nad młodościa, którą poświęcili na to aby teraz moc w spokoju nad nią płakać:D ktos was nieźle w c****ja zrobił:) mineliście sie z życiem

nigdzie nie napisałem że wszystko jest nic nie warte. napisałem że twoje zycie jest nic nie warte. wybacz, ze cie wyprowadze z błędu ale twoje życie to nie jest wszystko. twoje zycie nawet nie jest twoje dlatego racz spojrzeć prawdzie w oczy i nie ironizuj bo sie jeszcze pogążasz. w końcu to ty masz jakiś tam prime time za sobą. moze jakbyś zamiast prime timu miała młosć to teraz byś tak nie marudziła