Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamusiowa

Macierzyństwo nie tylko radość

Polecane posty

Gość mamusiowa

Witajcie, jestem tu nowa, nie wiem, czy był już podobny temat. Wiem tylko tyle, że muszę się po prostu wygadać. Podejrzewam, że jest wiele matek, które czują jak ja. a może mam tylko taką nadzieję... Mam nadzieję, że nie orzekniecie mnie złą matką... Mam dwójkę kochanych chłopaków i w związku z tym wielkie i ciągłe poczucie winy. jeden 3 lata drugi rok. Póki był tylko starszy to było wszystko ok. Ogarniałam wszystko jak trzeba. Spędzałam z nim dużo czasu, bawiłam się, edukowałam przy okazji. I był to dla mnie czas pięknego macierzyństwa. Chcieliśmy drugiego dziecka. Zawsze marzyłam o większej rodzinie, chciałam min 3 dzieci. Teraz często sobie myślę, jak łatwo byśmy mieli gdyby był tylko jeden.. Chodzę do pracy. przychodzę spędzam z dzieciakami 3 godz i idą spać... to ma być macierzyństwo?? 3 godz dziennie? no.. plus weekendy.. mam wielkie poczucie winy, że tak mało czasu poświęcam 3 latkowi - roczniak wiadomo - sam potrafi doskonale zadbać o to, by się nim zajmować... Dodatkowo chciałabym też czas dla siebie. Czas na ogarnięcie domu, ogródka, czas na zrobienie obiadu, czas na pranie, prasowanie, eh.. i z 3 tych 3 godzin robi się... hmm... na dodatek zajmowanie się dwójką to tak naprawdę głównie zwracanie uwagi na ich bezpieczeństwo - bynajmniej w takim wieku jak są teraz. Do tej pory nawet fajnie się "dogadywali". Ostatnio jednak co chwilę muszę ingerować, bo zaczął się etap: "co twoje to i moje a mojego nie ruszaj". Przychodzę z pracy zmęczona i zamiast cieszyć się macierzyństwem, czasem spędzonym z dziećmi, mam poczucie że przez palce lecą najważniejsze dni, miesiące w ich życiu, naszym życiu. Jestem z tego powodu rozdrażniona, zła, mająca ogromne poczucie winy, a jednocześnie wiedzę, że pracować muszę. Nie będę narzekać na to, że pracować muszę, bo realia jakie są trzeba przyjąć i żyć. Mam tylko o jedno pretensje. Czemu nikt mi nie powiedział, że macierzyństwo wiąże się też z takimi doświadczeniami? i jeszcze do tego wszystkiego dochodzi mąż... tu też coraz mniej kolorowo.. Czy jesteście zainteresowane aby ponarzekać sobie i zobrazować problemy jakie pojawiają się u Was? Może dzięki temu ja, Wy zrozumiemy, że nie powinnyśmy samej siebie traktować tak oschło, że nie my jedyne mamy takie myśli w głowie jakie mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiowa
oj przepraszam, temat założyłam nie tam gdzie powinnam, a więc poprawiłam się. Temat już założony na macierzyństwie, wychowywaniu dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×