Ciężki temat. Proszę o radę

Witam, skoro już się stało to musisz ponieść konsekwencje. Znam przypadek ciotki mojego męża gdzie właśnie bez większej przyczyny porobilas w 9 tyg. Miała zabieg łyżeczkowania i zaszła w ciążę w następnym cyklu czyli tak jak ty i urodziła zdrowego 4 kg chłopa także głową do góry.

Dziękuję za miłe słowa. Dużo to dla mnie znaczy naprawdę. Strasznie się boję i jestem na siebie zła że nie myślałam.. Niestety beta chyba odpada bo pracuje w godzinach pobrań krwi a urlop już wykorzystałam żeby się trochę podnieść po tej tragedi :( mężowi też narazie nic nie mówię bo on pewnie stwierdził by że sobie to uroiłam, że mam zapomnieć i nie wymyślać problemów których nie ma. Ale ja naprawdę czuje się od 8 dni tak jak w poprzedniej ciąży. Wtedy test nawet nie hyk potrzebny bo wiedziałam a teraz boję się że zrobię test i wyjdzie ta druga kreska, ale będą to pozostałośći hormonu z tej straconej ciąży:( a ta wizytę mam dopiero za miesiąc. Mieszkam na zadupiu i nawet prywatnie trzeba czekać z 2-3 tyg a do szpitala przecież się nie zgłoszę żeby mi usg zrobili. Ehh

Test może jeszcze wykazać hcg po poronieniu. Ale te objawy które wypisalas są jak najbardziej ciążowe, może to być spowodowane przez szaleństwo hormonów ale tak że przez nowa ciążę. Nie umiem Ci doradzić kiedy test będzie wiarygodny bo nie byłam w takiej sytuacji. Dawaj znać co tam u ciebie, bo przyznam że ciekawi mnie twoja historia. W każdym razie trzymam kciuki aby było wszystko dobrze