Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Depresja, nie daje sobie rady

Polecane posty

Gość gość

Nie skonczylam studiow, przez wieczne poczucie bycia nie na miejscu i zamartwianie sie, tkwie w martwym punkcie.Czuje sie bezsilna i najchetniej lezala bym w lozku caly czas. Kiedy probuje sie za cos brac czy tak mi nie wychodzi. I juz nawet nie mam sil probowac, wlasnie przez brak bliskiej, zaufanej osoby ktorej moglabym sie w kazdej chwili zwierzyc. Jestem obecnie w domu. Chodze do Kosciola jak mi sie uda zebrac, rowniez na adoracje, ale nic nie daje. Przez chorobe nie potrafie podjac czasem prostych decyzji. Wszystkim sie zamartwiam o wiele bardziej niz jest to warte. Chcialabym byc silna i nie przejmowac zlymi rzeczami w moim zyciu, ale nie potrafie. Juz nie wiem gdzie szukac pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chłop ? Gdzie twoj facet ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie nie mam nikogo, jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę, wyślij mi Skarbie fotkę szparki do oceny :) Mój e-mail to: upu2(małpa)wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo:( Nie mogę się w ogóle wziąć.. ciągle się boje. Mam lęki społeczne i fobie szkolną, którą mam teraz na studiach.. Zaczęłam drugi raz a chyba drugi raz rzucę.. Bo nie umiem już funkcjonować wśrod ludzi! masakra.. Boję się grupy, profesorów.. boję się, że ktoś mnie będzie kompromitował albo się na mnie uweźmie znowu a ja nie mam nikogo, kto by stanął w mojej obronie:/ Nie radze sobie z dorosłościa.. Często lawiruje między superodpowiedzialnościa a olewaniem wszystkiego totalnie.. wszystko mi wisi. ryzykuje, że stracę, ale strate tak naprwde mam gdzieś, umiem się wyłączyć i wmówić sobie, że mnie to nie obchodzi.. I się zamykam w sobie coraz głębiej i coraz trudniej wyjść.. Kiedyś potrafiłam wyjśc normalnie do lud*******olorowych ubraniach, patrząć przed siebie teraz tylko na czarno, ze wzrokiem wbitym w ziemie, nie patrząc nikomu w oczy, z głębokim poczuciem wstydu za to, że tak wszystko ładnie p*****le sobie w życiu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo :( wszyscy dookoła mówili idź do lekarza, proś o pomoc, w końcu się zdecydowałam.. teraz od kilku lat jestem na lekach, chodzę na terapię a i tak z każdym dniem jest coraz gorzej.. Nie mam już siły walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×