Co to za ochroniarze w sklepach to już przesada

Zdarza Wam sie tak czasem? Co wtedy robicie, jak reagujecie? Weszłam dzisiaj do drogerii, wzięłam farbę i w kącią przy półkach stał ochroniarz. I niedaleko był taki kosz z lakierami do paznokci, chciałam sobie kupić, ale jak podeszłam żeby obejrzeć to ten gość stanął wręcz nade mną, dosłownie! I patrzał jaki lakier oglądam, co i jak. Tak jak idziecie na zakupy z koleżanką i oglądacie razem, patrzy wam przez ramię, tak też zachowywał się ten ochroniarz. Stanął nad koszem i obserwował każdy lakier jaki wzięłam do ręki i każdy mój ruch. Nie przesadzam. Tak bardzo mnie to wkurzało, ze nie kupiłam żadnego tylko farbę i czym prędzej poszłam do kas. Szok po prostu, jak można sie tak zachowywać.

To wszystko pedały są!!

Ale nie chodzi o to, że jego interesowały te lakiery, wcześnie przy nich nie stał. On sie tak dopitolił do mnie mnie, kij wie czemu. Nie zamierzałam kraść. A poczułam się jakbym miała napis na czole "złodziej". No bo nie wiem jak inaczej mam to odbierać... olał inne klientki, podszedł do tego kosza z lakierami kiedy ja podeszłam i się tak gapił. :-O

Nie przejmuj się. Poyeby tak mają.

Tak wybierałam farbę do włosów, myślałam że szlag mnie trafi. Wyszłam ze sklepu, tak mnie wqrwił.

Powiedz następnym razem kasjerce że nie będziesz tu kupować jesli ten ochroniarz-pedał się od.ciebie nie odyebie.