Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dora_N

idealny tatuś tuż przed rozwodem?

Polecane posty

Gość Dora_N

Dwa miesiace temu wnioslam o rozwod, sprawa bedzie w listopadzie. Mamy 2,5 letniego synka. Mąż nigdy sie nim nie opiekowal, nie bawil, olewal go, twierdzil, ze to kobieta powinna zajmowac sie dzeckiem. Teraz jak sie rozwodzimy to nagle zrobil sie z niego dobry tatus i nie wiem co o tym myslec. Boje sie ze to chwilowe, ze synek sie do niego przywiaze a tu nagle tatus znowu zajmie sie swoimi sprawami i synek bedzie cierpial. Mam dylemat jak proponowac kontakty w sadzie. Teraz Filipek spedza z tata co druga sobote (na noce sie nie zgodzilam, bo dziecko male a ojciec nigdy sie nim nie zajmowal) i czasem odwiedza po pracy na godzine. Ale zaczal sie z synkiem bawic, karmi... Zeby to tylko nie bylo chwilowe.. Co o tym sadzicie? Czy ktoras z was tez miala taka sytuację ze beznadziejny ojciec nagle stal sie dobrym tatusiem? Czy tak zostalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boisz sie że synek się przywiąże do ojca? A do kogo ma się przywiązywać? Do kolejnycch fuc/ker/motherów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie też tak było prze 5 lat w d***e miał rodzinę, dziecko a potem się ocknął jak stracił ja obstawiam góra pół roku i mu się znudzi u mnie tatusiowanie przeszło z miesiąc po rozwodzie d**ek zatracił się w wolności i nie ważne że dziecko tęskni i beczy dobrze się zastanów czy jego postawa jest szczera zanim ustalisz kontakty zawsze można później zwiększyć, a po co robić dziecku nadzieje osobiście nie wierze w nawrócenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie wy takich drani wynajdujecie? Grzebiecie po śmietnikach? Łowicie w ściekach?? Bo ja nie znam, ani nie słyszałem o takim ojcu, który nie chce być ojcem swoich dzieci. A może to wy stworzyłyście takie sytuacje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż nigdy sie nim nie opiekowal, nie bawil, olewal go, twierdzil, ze to kobieta powinna zajmowac sie dzeckiem. Teraz jak sie rozwodzimy to nagle zrobil sie z niego dobry tatus i nie wiem co o tym myslec. xxx a ja wiem! robi to tylko po to żeby po zlości zabrać ci dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę cię martwić, ale facet robi sobie po prostu marketing przed rozwodem. Nie omieszkaj powiedzieć, że dzieckiem zainteresował się dopiero po konsultacji z prawnikiem zapewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierz mu to chwilowe oni tak mają to jest jak schemat ,u mnie też tak było i u moich znajomych które się rozwiodły podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz Filipek spedza z tata co druga sobote (na noce sie nie zgodzilam, bo dziecko male a ojciec nigdy sie nim nie zajmowal) i czasem odwiedza po pracy na godzine. Ale zaczal sie z synkiem bawic, karmi... Zeby to tylko nie bylo chwilowe.. xxx Wow! Dobry tatuś co dwa tygodnie na kilka godzin. Oczywiście, że się zajmuje, bo nie ma wyjścia, a ty głupia "zachwycona" zmianą. Nie daj się wkręcić, że się zajmuje. Kombinuje jakby tu zrobić, żebyś mu jak najmniejsze alimenty dosoliła. gość dziś Ojciec to nie tylko dawca spermy, który chodzi dumny, że ma syna, a tak naprawdę się nim nie opiekuje, a dziecko żyje obok tatusia. Takich co nie chcą być ojcami swoich dzieci jest mnóstwo, wystarczy popatrzeć na statystyki aborcji po ucieczce szanownego ojca. Takich co nie chcą być ojcami dla własnych dzieci jest jeszcze więcej, ale ich nie widać, bo z dziećmi mieszkają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytam ponownie: w ściekach ich znajdujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednamila
Większość mężczyzn mało zajmuje się dziećmi, to nie przez to że ich nie kochają. Teraz mamy takie czasy, że najważniejsi jesteśmy MY SAMI, jak jest coś źle to trach rozwod, dzieci sobie "poradzą"...... Zastanów z jakich pobudek właściwie chcesz się z nim rozwodzić, bo w każdym malżenstwie są problemy, kłotnie i nigdy nie ma idealnie żeby dwoje naraz się zgadzalo w tej samej kwestii, są zlościwosci itd. Sama jestem w trudnej sytuacji, bo stroną rozwodzącą jest mąż , chociaz nic nie robi w tej kwestii, z roznica ze od dluzszego czasu nie mieszkamy razem. Co do dziecka, zaczal inyensywnie zabiegac o synka, czasem zastanawiam się czy wlasciwie jak ktos tam wczesniej pisal nie - chwyt marketingowy pod publikę. Tk mi sie wydaje. Wiec chyba genaralnie tak jest w wiekszosci przypadku. Musi byc chociaz jedna madra strona w malzenstwie zeby ono popawnie fukncjonowalo. Coz generalnie ja sama nic nie zrobie w kwestii ratowania. Ty jestes na milion procent pewna ze tego chces?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×