skazany na zycie bez milosci przez brak urody

Kazdy z nas ma marzenia..wielkie..te troszke mniejsze.. Wszyscy zyjemy w nadziei ze kiedys je zrealizujemy.. Przez 26lat swego zycia mialem tylko 1 marzenie-poznac osobe, ktora zaakceptuje moj wyglad, pokocha za to jaki jestem, w ktorej oczach nie bede tym gorszym.. Marzylem tylko o milosci, o byciu na dobre i zle przy ukochanej osobie, o wspolnym podrozowaniu przez zycie trzymajac sie za dlonie.. Ludzilem sie biorac na powaznie slowa innych-ze przeciez wyglad to nie wszystko, ze kazdy zasluguje na milosc-ze kiedys i do mnie usmiechnie sie szczescie.. Dzis juz wiem ze niektorzy rodza sie poprostu po to by cierpiec.. Nie zasluguja na milosc..Glownie za cos na co nie mamy wplywu-przez wyglad,brzydka twarz.. Nigdy nie marzylem o milosc****eknosci..Unikalem i nadal unikam takich dziewczyn z daleka..Dla mnie piekna kobieta to dziewczyna o wrazliwej duszy,tolerancyjna ,bezbronna iskierka ktora trzeba otoczyc miloscia,poczuciem bezpieczenstwa,ktora nie ocenia kogos po wygladzie..Przykre ze nawet jesli takie dziewczyny istnieja... To nie zaslugiwalem na poznanie jednej z nich przez cale swe zycie..Dzis juz zwatpilem, zatrzymalem sie, zamknalem w sobie i odeszlem na bok..Szczescie innych moge obserwowac tylko z boku.. Przez cale zycie szukalem odrobiny milosci.. I to troche przykre ze nigdy na nia nie zasluzylem.. Pisze to chyba tylko po to by te wszystkie piekne osoby ktore mialy szczescie byc kochanymi, docenily to szczescie ktore ich spotkalo.. Ze posrodku nich sa osoby, ktore urodzily sie tylko by cierpiec, ktore choc tak lakomie chcialy milosci dostawaly tylko lzy,,bardzo gorzkie lzy...wylewane w ciemnym pokoju, w samotnosci.. Zycze wam dlugiego i szczesliwego zycia..Obyscie nigdy nie czuli tej pustki,zalu co ja..

Nie martw się. Też włączyła mi się jesienna melancholia i potrzeba bliskości. Nie ma co się smutać <3.

Przeczytałam Twój wpis i łzy popłynęły mi z oczu. Ileż w tym jest prawdy co piszesz, tak niektórzy urodzili się po to by cierpieć z braku miłości ale muszę sprostować , że tu wcale nie chodzi o urodę. Cierpię z tego samego powodu lecz na brak urody nie narzekam. Tu chodzi o lekcję jaką nam daje życie.

Wiem o czym piszesz. Bo można powiedzieć że widzę świat twoimi oczami i doskonale go znam będąc od ciebie starszy. Mogę cie tylko pocieszyć że nie jesteś sam. Im szybciej to zaakceptujesz tym szybciej odzyskasz dobre samopoczucie. Nie ma co sobie życia marnować na tego typu rozważania. Im mniej o tym będziesz myślał tym lepiej dla ciebie. Skup się na sprawach które dają ci radość i tego się trzymaj a życie będzie lepsze.

Wybacz ,że spytam ile masz lat, że już cierpisz z tego powodu. Bo mając 26lat jeżeli dobrze zrozumiałam to przecież życie dopiero przed Tobą.

Jestem ciekawa jak wyglądasz, że aż tak ubolewasz nad swoim wyglądem. Ja byłam w związku naprawde z brzydkim etem i szczerze go kochałam. Nie wyszło, bo jak paskudną miał twarz, tak paskudny charakter.

Jestes młody i uwierz mi że spotkasz na swojej drodze taką osobę która pokocha Cię za twoje piekno wewnętrzne, nie wszyscy patrzą na urodę. Nie wmawiaj sobie że nie zaslugujesz na szczęście bo kazdy na nie zasługuje.Ja zakochałam się w brzydalu-z zewnątrz a od środka jest pieknym czlowiekiem,niestety przez nasze wybory życiowe nie możemy być razem. Ty jesteś młody i domniemam że wolny więc wszystko przed Tobą.Nie poddawaj się.Głowa do góry.