Jak to możliwe ze nie potraficie się utrzymać

Mam na myśli młodych ludzi bez zobowiązań. Moi znajomi zarabiają 1300-1600 miesięcznie i mówią że po 2tygodniach nie mają już kasy nawet na najtańsze jedzenie ... a kupują wszystko z wyprzedaży, ubrania w lumpeksach itp. Ja zarabiam 1600 , na wynajem daje 850 plus tel i bilet tramwajowy ,zostaje mi 650zł. Kupię sobie czasami jakiegoś ciucha z sieciowki , jedzenie i kosmetyki nie tylko z wyprzedaży. Fakt nic nie odloze ale do 5 ( do wyplaty) mam jakąś kasę z głodu nie umieram.. czasami nawet wystarczy na jakąś rozrywkę :> nie potraficie gospodarowac kasa czy jak?

nie każdy lubi jeść śmieciowe żarcie

No bo może na rozrywke wydaja, używki tez sie do tego zaliczaja

nie mają kasy po dwóch tygodniach i co jedzą?

Sugerujesz że ja takie jem? To Cię zaskoczę bo nie. I myślę że cenowo wychodzi podobnie przy smieciowym i zdrowym jedzeniu. Dobrze się odzywiam, od czasu do czasu wpadnie jakas słodycz czy fast-food ale rzadko-nie lubię. Pije wodę więc to chyba też tańszy koszt np butelka kostuje 2z groszami,a taka mirinda 5 .Jest różnica . Co jedzą po tych 2tygodniach?? Zebrza kase od rodzicow albo znajomych albo robia 'glodowki' pierwszy przykład z brzegu-wspollokatorka. Nie uczy się, nie imprezuje, z używek to jedno piwo raz na 3 tygodnie za 3zl:) kosmetyki to tylko z przeceny zresztą nie ma ich dużo. Żel pod prysznic ,zwykły dezodorant za 7zł , gąbka do mycia od pół roku (albo i dluzej)ta sama... ubrania też od lat te same kupione w lumpeksie. Zarabia 1600 netto czasem wpadnie jakas premia. Zostaje jej jakieś 600-700zł po opłaceniu wszystkiego. A w lodowce od dnia wypłaty leżą jajka, mleko i parówki czasem ketchup , warzywa-pomidory/salata rzadko jogurt .w szafce maka płatki cukier i sól . I robi z tego 1500 studenckich "dan" a po 2 tygodniach kradnie nasze .

Wodę to się piję z kranu, a nie butelkowaną, co z ciebie za oszczędnik :D

Mnie taka kwota również wystarcza, ale to zależy od przyjętego trybu życia, no i przecież zdarzają się inne wydatki (dentysta, samochód, zgubiony telefon, wesele itp.) i jak masz pensję na styk, to przecież one znacznie naruszają budżet.