Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolina94jen

Mama mojego faceta mnie nie lubi, co robić?

Polecane posty

Gość karolina94jen

Za równo ja jak i mój chłopak mamy po 21 lat. Oboje studiujemy. Sprawa ma się tak, zaczęliśmy spotykać się w liceum. I tak od 5 lat jesteśmy razem. On pierwszy raz pojawił się u mnie w domu i poznał moich rodziców po roku znajomości, zaś ja jakieś 3 miesiące po tym. Na początku jego mama była bardzo miła, co prawda jest osobą, która nie jest zbyt towarzyska, ale zawsze dawała do zrozumienia, że mnie lubi. Jakiś czas temu zauważyłam zmianę w jej zachowaniu. Dosyć często widuję się z moim chłopakiem, czasem on wpada do mnie na kilka dni, czasem ja do niego. Moja mama i tata go uwielbiają, ale kiedy ja wpadam do niego to coraz częściej odczuwam nieprzyjemną atmosferę. Nigdy nie dałam Jej powodów do tego aby mogła mnie nie lubić... przynajmniej tak mi się wydaje. Zawsze sprzątam po sobie, nie zostawiam bałaganu, często zmywam naczynia po obiedzie, aby Ją wyręczyć, pomagam jej młodszemu synowi w nauce. Kiedyś bardzo była mi za to wdzięczna i cieszyła się, że ja, jako jedyna osoba mam tak dobry wpływ na jej młodszego syna. Maciej - mój chłopak, hm, wiem, że jest trochę nieodpowiedzialny, ale zmienił się w 100% na lepsze od kiedy jest ze mną. Powtarzał to Jego tata, mama i rodzina. Generalnie myślimy powoli o zaręczynach, a po studiach ślub i wesele. Ale... Mam coraz więcej wątpliwości, jego mama staje się nieznośna, a to, że oni pojadą gdzieś beze mnie, chociaż była mowa że też mam jechać, w ostatniej chwili, że nie, przestała się do mnie odzywać. Co gorsza, dla Macieja staje się też dziwna. Czepia się nas o wszystko,dosłownie. Zawsze ją lubiłam, ich dom traktowałam jako moją ostoje, bo czułam się z nimi naprawdę dobrze... hm, te ostatnie miesiące są okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale się jej nie dziwię - chłopak ma dopiero 21 lat a ty już zaręczyny, ślub - ona pewnie woli, żeby syn skończył studia, znalazł dobrą pracę, ustawił się w życiu, robił karierę a nie wpieprzał się w pieluchy z uwieszoną na nim od lat dziewczyną z kiepskiego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina94jen
Czytaj ze zrozumieniem. Mówię po studiach. Poza tym, sami o zaręczynach śpiewali. Kiepskiego domu? Nie wiem z czego tak wywnioskowałaś/eś. Po prostu lubię z Nimi przebywać. Poza tym gdyby było jak mówisz, sama nigdy by nie mówiła, że jej syn lepiej nie mógł trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i mówiła - ale przejrzała na oczy, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu lubię z Nimi przebywać. xxx czemu piszesz "z nimi" z dużej litery, ty pożal się Boże studentko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę jesteś taka głupia, że wierzysz we wszystko co ci ludzie powiedzą? póki cię potrzebowała do pomocy dla synka to mówiła miłe rzeczy - teraz się zorientowała, że się nie odczepisz no to ona ci w tym pomoże nie takiej synowej się spodziewała i zrobi co może żebyś odeszła, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina94jen
Z czym przejrzała? Z tym, że zmywam po Nich, że pomagam? Nie rozumiem. ;) A druga sprawa, jeśli mówisz o kimś konkretnym - piszesz z wielkiej litery. Tak jak inne zwroty typu: Ty, Cię, Ciebie itp. I mówi się wielkiej litery, nie dużej. I dlaczego piszecie jakby to ja się wieszała na Nim, wchodziła z butami w Ich życie? Matko Boska,ludzie to świnie,coraz częściej to widzę. Nikt mi nie powie, że para, która jest ze sobą od kilku lat nie ma prawa planować sobie przyszłości. Tym bardziej, że nigdy nie zachowaliśmy się jak przeciętniacy. Podchodzimy do Nas poważnie. A, że Wy - dziewczynki jesteście tak sfrustrowane i nie potraficie normalnie odpowiedzieć to już Wasz problem. Czekam na normalne odpowiedzi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty niby studiujesz żałosna niemoto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina94jen
Filologię polską, polecam kanał "Mówiąc inaczej", może czegoś się nauczysz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już teraz wiem dlaczego jego matka cię nie lubi - przemądrzała idiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina94jen
Przemądrzała? Bo Cię poprawiłam? Jestem Polką i nie przepadam za ludźmi, którzy nie szanują języka. Albo nie potrafią się nim posługiwać. A najwidoczniej Ciebie prawda w oczy kole, że ktoś śmiał Cię poprawić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sobie tłumacz ale to ciebie jego matka wygoni z jego życia, nie mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadnej mądrej odpowiedzi tutaj autorka nie otrzymała tylko sączenie jadu i zawiść. Każda odpowiedz głupsza od poprzedniej. Ot nasza gawiedź. Autorko jesli zauważyłaś zmianę w zachowaniach swojej przyszłej teściowej moze warto poruszyć delikatnie ten temat? Jesli masz opory wobec tej kobiety zainicjuj najpierw rozmowę ze swoim chłopakiem? Spróbuj to rozegrać delikatnie i ostrożnie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jego matce tylko przyklasnę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już widze jak 21letni planuje zaręczyny i ślub - przyplącze się taka i przyssie jak pijawka i dawaj! planować dzieciakowi całe życie jeszcze trochę i będziesz stamtąd w podskokach wypieprzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polonistko -ręce mi opadłyI Żeby się nie kłócić, zacytuję, co na temat obu błedów, przy których sie upierasz, znajdziesz w Słowniku Poprawnej Polszczyzny: Form: Jego, Jej, Jemu, Ją itd. – czyli zaimków trzecioosobowych pisanych wielką literą – używamy w zasadzie tylko w dwóch wypadkach: 1) gdy odnoszą się one do Boga , 2) gdy odnoszą się one do osoby zmarłej.[NSPP; WSPP; SO PWN] x Różnica między wielką a dużą literą nie jest tak istotna jak wybór konstrukcji składniowej. Otóż zgodnie z tradycją piszemy wielką (dużą, małą) literą, nie z wielkiej (dużej, małej) litery. Konstrukcja z przyimkiem to składniowy rusycyzm, który mimo znacznego rozpowszechnienia wciąż budzi opory wielu osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu pytasz o takie rzeczy na forum obcych ludzi, którzy nie znają ani ciebie ani tej babki, ani sytuacji, zamiast zapytać swojego faceta? To jego matka, więc po jego stronie jest wyjaśnienie z nią tej sytuacji. Druga sprawa, że jesli była dla ciebie wczesniej bardzo miła a ostatnio nawet nie ukrywa niechęci to coś jednak musiało się dziać. I pytanie czy nocujesz u nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy wstretne okropne zawistne babska. Normalny post, pytanie a tu byle zgnosic, byle ponizyc. Jakie okropne zycie musicie miec by posiadac tyle zlosci i agresji w sobie. Daje sobie reke uciac, ze odpowiadaly tu frustratki po zawodowce z wstretnym mezem bez ambicji, kiepska praca i dzieciakami potworami. Ale do rzeczy, autorko po to mamy jezyk by rozmawiac o tym. Jestes juz dorosla kobieta i moglabys spytac mame chlopaka czy zrobilas cos, co ja urazilo bo ostatnio czujesz kiepska atmosfere. Daje sobie reke uciac, ze relacje sie poprawia. Ja poki bylam taka grzeczniutka i ulozona a przy tym staram sie za dwoch zeby rodzice faceta byli zadowoleni oni czasami pokazywali jakies fochy. Urodzilam dziecko, na tak zazwylych sympatycznych kontaktach przestalo mi zalezec nagle mili po prostu przecudowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karolina94jen dziś Przemądrzała? Bo Cię poprawiłam? Jestem Polką i nie przepadam za ludźmi, którzy nie szanują języka. Albo nie potrafią się nim posługiwać. A najwidoczniej Ciebie prawda w oczy kole, że ktoś śmiał Cię poprawić. usmiech.gif XX no i wszystko jasne - tez nie chcialabym synowej, ktora ewidentnie nie ma racji, a stara się wmówić - w dodatku w arogancki sposob - tym, którzy ja mają, że to oni popełniaja błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolina94jen - pewnie musisz sie z tym pogodzić.:) Miłośc matczyna, szczególnie do synusia, jest slepa, jak wiekszość miłości zresztą. Przyklady z zycia dowodza, że matki do syna jest szczególnie slepa i nie imaja sie jej żadne logiczne prawidła. Po prostu tak jest, i przyjmij do wiadomości, że ZAWSZE bedziesz uwazana za rywalke w walce o wzgledy synusia. Nie jest to jednak sytuacja beznadziejna, bo to Ty i Twój wybranek macie tworzyc zwiazek, i jego obowiazkiem jest wskazać matce właściwe miejsce w szeregu. To okrutne ( dla matek) co pisze, ale innej mozliwości nie ma. Jeżeli on okaże sie mężczyzna, mężczyzną na którego będziesz mogła zawsze liczyc, to relacje z teściową ułożą się znośnie, tym niemniej nigy Ci ona nie wybaczy, że ukradłas jej syna, nigdy! Jak napisałem, Wasze szczęście lezy nie tyle w Twoich co w jego rekach - ale uważaj, bo my meżczyźni jestesmy wygodni, pobłazliwi dla naszych matek i łasi na ich komplementy i pełne miłości spojrzenia, i wiemy, że matka ZAWSZE, w nocy o pólnocy spełni nasza zachcianke np na dobre jedzonko albo na przygotowanie nam pachnacego ubranka, nawet przyniesie nam ulubiony browarek. Może troche przesadziłem w ostatnim zdaniu, ale cos na pewno w tym jest, a pisze wszystko z przekonaniem bo wiele juz takich sytuacji zaobserwowałem wśród moich kolegów, kolezanek, a nawet w rodzinnych kregachtez.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze po prostu chodzi o to wpadanie "na kilka dni". Nikt nie lubi za bardzo, jak się ktoś im plącze po chacie. Wcześniej pewnie były to krótkie spotkania, teraz 'siedzisz im na głowie'- anioł by się zdenerwował. Twoi rodzice to tolerują, Jego nie. Może spotykajcie się u Ciebie/na zewnątrz. Zobacz, czy to coś zmieni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina94jen
Dziękuje Kochane dziewczyny za wypowiedzi. Myślę, ze po prostu z Nią porozmawiam. Nocujemy u sobie w weekendy, inaczej raczej nie ma możliwości, bo mamy studia w tygodniu. :) zawsze jest spokojnie, czasem wychodzimy do kina, czasem po prostu siedzimy i gadamy. Tak już myślałam nad tym, ze tu chodzi o zazdrość. Bo wydaje mi się, ze widujemy się wystarczająco, mamy dobry wpływ na siebie. Jego tata mówi, ze mama Macieja już raz wspominała, ze trochę jest zazdrosna... Ale bylo wszystko w porządku. Jeszcze raz dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karolina94jen Wydaje mi się że trochę przesadzasz z tym bywaniem u chłopaka,tymi noclegami etc.Może Cię i kiedyś lubiła ale musisz pamiętać że częste wizyty dziewczyny mogą być dla chłopaka matki męczące.To już 5 lat a ile jeszcze przed Wami? z doświadczenia wiem ,bo mam taki przypadek w rodzinie że takie związki nie mają przyszłości.Zanim weżmiecie ślub będziecie sobą już znudzeni.Nic poza tym co jest już teraz nuie będziecue mieli sobie do zaoferowania,nuda,nuda i nuda.Zastanów się zanim będzie za póżno. Nie jesteś narzeczoną gdzie to rodzice mają obowiązek zabierania Cię ze sobą na wyjazdy,nawet narzeczonej nie muszą.Co ci przyszło do głowy by mieć o to pretensje. Poza tym śpisz w jej łóżku a nikt jeszcze nie powiedział że zostanisz żoną tego chłopaka,jak się z tym czujesz? ja bym się wstydziła a ty jeszcze masz fochy :):):).Chłopak ma 21 lat,ma czas na żeniaczkę,jest za młody,ty możesz nawet już zostać żoną i matką,kobieta ma inny zegar biologiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina94jen
Nie rozumiem Twojego podejścia :) to, ze ktoś jest ze sobą długo i spędza ze sobą czas nie oznacza, ze znudza się sobą nawzajem szybciej. Strasznie mnie to wkurza. Znam wiele par, które są ze soba do teraz. Mimo, ze zaczynały szybko. Ba, zarówno rodzice Jego i moi zaczynali bardzo podobnie. Wiesz, jeśli ktoś mnie zaprasza, a dzień przed odwołuje, to mam prawo się zdenerwowac... :) to ze spędzimy ze sobą życie jest już prawie pewne. I mówcie co chcecie. Znamy się dobrze i czujemy w swoim towarzystwie najlepiej. Nie jesteśmy osobami, które potrzebują imprez, zabaw i Bóg wie czego. Co do tego widywania, nie sądzę że para która jest ze sobą 5 lat, a widuje się tylko w weekend, to cos dziwnego. Tym bardziej, ze mieszkamy od siebie ok. 70km. To ze w tych czasach coraz więcej ludzi podchodzi do związku w tak lekki sposób mnie przeraża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×