Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość robertwerbel

nie wiem czego chce

Polecane posty

Gość robertwerbel

Nawet nie wiem, czego oczekuje pisząc ten post. Raczej nie mam z kim pogadać. Ale, być może ktoś zauważy coś co mi umknęło. Zacznę więc od tego, że moje życie ma nad mną kontrolę, a nie odwrotnie. Od lat jestem w tej samej matni, z której mimo prób nie mogę się wydostać. Po takim czasie wyzerowały mi się wskaźniki ambicji, działania, chęci do czegokolwiek. Obecnie nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem szczęśliwy, albo nigdy nie byłem. Każdy dzień wygląda tak samo. Boje się zmian, nowych rzeczy. Słowo improwizować przyprawia mnie o prawie zawał. Lubie wiedzieć wszystko, być przygotowanym na wszystko, tak aby nic mnie nie mogło zaskoczyć bo inaczej poległem. Boję się porażek, z którymi nie potrafię sobie poradzić. Powodem jest wychowanie. Kiedy byłem dzieckiem musiałem robić tylko dobre rzeczy i to tylko w sposób perfekcyjny, inaczej nie zyskiwałem sobie aprobaty rodziców. Ogólnie to mało uczestniczyli oni w moim wychowaniu, jedynie krzyczeli gdy coś zrobiłem źle. Wychowywałem się na uboczu, brak rówieśników w okolicy miejsca zamieszkania, zawsze bylem sam. W szkole bylem wyśmiewany, poniżany, szczególnie przez dziewczyny. Teraz mam uraz. Brak mi umiejętności społecznych, ale to może mieć różne przyczyny. Moi rodzice tez maja podobnie (Typ ludzi-tylko rodzina się liczy, nie jadę na wakacje bo dzieci sobie same rady nie dadzą). Byłem dość mocno trzymany pod kloszem, do 12 roku życia nie moglem wychodzić z domu i się z kimś spotykać. Zaowocowało to czymś w rodzaju autyzmu emocjonalnego. Targają mną emocje zależnie od nastroju, nie potrafię nad nimi panować. Jak dodamy do tego używki na poprawę nastroju to obraz zaczyna być kompletny. Jednak największa bolączką jest fakt iż czuje się samotny. Brak oparcia sprawił, że tłumie wszystko w sobie bo przecież nikt mnie nie rozumie. Ciężko mi rozmawiać z innymi bo nie mam o czym. Nie mam jakikolwiek zainteresowań, bo po co robić coś jak i tak to się źle skończy. Takie twierdzenie towarzyszy mi zawsze. Niewiele przez to dokonałem bo niewiele się udaje, a obecnie nie mam już sił nawet by próbować. Zaprzepaszczam przez to inne szansę, okazje, bo nie chce mi się próbować, starać. Nie widzę w tym sensu bo i tak pewnie coś spier***le. Nie potrafię wyznaczać sobie celów i ich realizować. Mam bardzo słaba silną wolę. Gdy coś postanowię, od razu myślę jak to złamać. Np prawo jazdy robię od 18 roku życia. Dziś mam 25. Nie lubię siebie, tego jak wyglądam, jak się zachowuje, co robię a czego nie robię. Kolejną bolączką jest fakt ze podobno jestem dobrym człowiekiem, dużo ludzi mnie przez to wykorzystuje. Patrzę na siebie przez pryzmat tego jak postrzegają mnie inni. Bardzo wybiórczo wypowiadam się w towarzystwie, obawiając się by kogoś przy tym nie urazić. Często zdarza się tak, że nie mowie nic albo tłumię w sobie coś co mnie zabolało bo nie pokazano mi jak okazywać uczucia. Moi rodzice chyba się nie kochają. Są z sobą z przywiązania, poczciwości, ale nie widziałem dobrego obrazu miłości, więc nie wiem co to jest. Nigdy nie bylem w związku, na randce przez to unikam kobiet bo ich tez się boje. Nie znam ich, nie rozumiem. Zarejestrowałem się na portalach randkowych, ale nawet tam boje się napisać wiadomość do kogo. Dodam, że kompleks tego,iż mam 165 cm wzrostu nie pomaga. Nie wiem co robić. Jak myślę o sobie za 15 lat to zamiast czuć nadzieje to się boje. Zawsze w domu mi powtarzano, biją - uciekaj, chcą czegoś siłą - oddaj, nie rywalizuj, nie ryzykuj. Owocem tego jestem ja dobry nieudacznik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij biegać. Ja się zmieniłam dzięki temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sport zmienia czlowieka wiem cos o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robertwerbel
Sport odpada, kiedyś trenowałem akrobatykę i kolana do wymiany niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×