Teściowa...

Teściowa mówi do mojego dziecka synu albo synku czym doprowadza mnie do białej gorączki, musiałam się wyżalić :D Tematów o teściowych było już mnóstwo, ale jako, że to temat rzeka to zapraszam do dyskusji co nowego wymyśliły wasze ;)

To muj syn wywlokooooooooooooo

Patrząc po pisowni słowa "muj" to naprawde możesz być ty :p

Milcz! Bo karze wyhłostać, oddaj mnie mego synaaa

O kur/wa, ale problem! Żebyś tylko takie w życiu miała

No i co? To znaczy że jej się tak wyrywa bo bardzo kocha wnuczka i przypomina jej się zajmowanie własnym dzieckiem. Trzeba mieć poważny problem ze sobą żeby taka pierdoła przeszkadzała. Mojej mamie zdarza się powiedzieć z roztargnienia "córeczko" do mojej córki i tylko miło mi się robi. Do głowy by mi nie przyszło żeby to miało denerwować. A może twoja nerwica jest szersza, może powinnaś poszukać pomocy przynajmniej psychologa?

Wiesz, jak mojej mamie sie wyrwie to tez mi to nie przeszkadza... problem jest z TESCIOWA bo obca baba nie bedzie synkować mojemu dziecku. Pewnie problemu by nie bylo gdybym ja lubila :)

Kretynko dla twojego dziecka to NIE JEST OBCA BABA

Matka tez nie jest wiec po co mowi synu? A obca jak najbardziej jest bo go widzi raz na dwa miesiace przez godzine wiec nie ma miedzy nimi zadnej wiezi nawiazanej. Na szczescie.

Weź się lecz, bo co wyrośnie z dziecka wychowanego przez taką jadowita i psychiczną zmije?

Nastepny jadowity czlowiek, a tacy maja w zyciu dobrze :)