Czy przez czesta masturbacje mozna sobie wypoaczyc poped seksualny?

Mam 19 lat i masturbuje sie regularnie od 12 roku zycia. Poczatkowo nie mialam zadnych fantazji. Wystarczylo samo dotykanie sie by doprowadzic cialo do orgazmu. Potem gdy podroslam i zaczelam sie interesowac chlopcami to wmyslach robilam to z nimi, z nauczycielami, chyba z kazdym przystojniejszym mezczyzna jakiego widzialam. Z czasem do wyobrazen zaczely dochodzic dziwne fantazje w stylu ze jestem gwalcona, niekiedy zbiorowo gwalcona, lubilam wymyslac rozne konfiguracje w orgiach, pojawily sie takze dziewczyny i pierwsze stosunki les w myslach. Nie uywazalam sie wtedy za lesbijke ale teraz po wyczerpaniu pomyslow z mezczyznami robie to w myslach chyba juz tylko z kolezankami. Szczegolnie upodobalam sobie najblizsza kolezanke. Ona oczywiscie nie domysla sie, ze ja wyobrazam sobie nas obie nagie w milosnych objeciach. Jednak niepokoja mnie te wyobrazenia bo chyba nieswiadomie wypaczylam sobie poped. Czy moze mnie ktos utwierdzic w tym przekonaniu czy moze przesadzam bo w koncu to tylko mysli? Zapomnialam jeszcze dodac ze jak przymierzalam koszulke to ona byla ze mna w przymierzalni by ocenic czy ladna ale okazala sie koszulka za ciasna i ja zamiast od razu z niej zrezygnowac to zdjelam biustonosz (przy niej!) i jeszcze raz przymierzylam choc doskonale wiedzialam ze jej nie kupie. Podniecilka mnie ta sytuacja choc oczywiste staralam sie zachowywac naturalnie jak gdyby nigdy nic. Co o tym sadzicie?