Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy przedszkolakow czesto chorujacych i zle znoszacych adaptacje

Polecane posty

Gość gość

Czy was tez to kosztuje tyle stresu? Synek poszedl od wrzesnia a byl doslownie kilka dni. No w koncu uzbieralo sie az 10. Pojdzie 2 dni i chory i tak w kolko. Przez to idzie tam z placzem. Pozniej nie placze ale prawie nic nie je. Mial kilka dni lepszych ale zjadal na prawde niewiele. Po fakcie jest zadowolony, spiewa piosenki te co w przedszkolu, pokazuje np.jak tanczyl. Opowiada na swoj sposob bo dobrze jeszcze nie mowi. Ale ja to chyba gorzej znosze. Mam wyrzuty sumienia i ciagle mysle czy cos zjadl, czy dlugo plakal. Martwie sie czy go brzuszek nie bolal z glodu i boje sie ze siedzial taki apatyczny bo nie mial sil z glodu. Zawsze byl szalony a w przedszkolu jest bardzo spokojny. Jak po niego ide to gardlo mam scisniete ze stresu. Jak prowadze to tez. Czy tylko ja taka jestem? Mam wrazenie ze kazdy do okola jest twardy ale i dzieci sa jakies takie mocniejsze i aktywniejsze w grupie. Nawet o dokladke prosza. To grupa 2,5 latkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma w tym nic dziwnego, że martwisz się o swoje dziecko! Nie robisz niczego złego, kochasz malucha i o nim myślisz. Inne dzieci może mają inaczej - a może tylko widzisz je w tych "lżejszych" sytuacjach (?), inni rodzice może mniej przeżywają, może to ich 5 dziecko w przedszkolu i się uodpornili? Trzymaj się, w końcu się sytuacja ustabilizuje, mały się przyzwyczai, wychoruje. Głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej ja dalam moja roczne coreczke do zlobka i tez jest caly czas chora. Non stop jakies wirusy a ja wiecej w domu siedze niz do pracy chodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pochorują i się uodpornią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirka pozdrawia
Jesli juz zdecydowalas ze dziecko bedzie w przedszkolu to teraz czas na akceptacje i dzielna mine. "Jesli twierdzisz ze mi ufasz - ufaj mi calym soba. Ufaj mi naprawde. Potrzebuje Twojej wiary we mnie. Ona unosi moje skrzydla. Ty moja madra dorosla mamo we mnie wierzysz, Ty dorosly, potazny tato - ufasz ze dam rade, wiec ja Wasz malutki syn, Wasza mala coreczka PORADZE SOBIE. Otoczony Twoimi cieplymi zapewnieniami odnajde w sobie sile by sobie poradzic. Otulony Twoim wsparciem, Twoja pewnoscia i wiara we mnie - bede latal :) "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak po niego ide to gardlo mam scisniete ze stresu. Jak prowadze to tez. " Nie licz na to ze dziecko pojdzie do przedszkola bez stresu bo sama to prowoakujesz. A co do chorob : jesli nie goraczkuje to nie zostawiaj go w domu bo nigdy sie do przedszkola nie przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko tak choruje juz drugi raz w tym miesiącu jest na antybiotyku teraz właśnie choruje i tak od września parę dni pochodzi i choroba i tak w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to standard niestety przechodziłam to, a dziś poszłam po córkę a ona obrażona czemu tak wcześnie, chce się jeszcze pobawić:) No ale my juz 2 lata mamy za sobą. U Was też będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem co te wasze dzieci za choroby maja ze non stop na antybiotykach jada :O Corka poszla do przedszkola w wieku 3 lat, chorowala, owszem, ale przez 3 lata przedszkola opuscila MOZE 5 dni i antybiotylu na oczy nie widziala, czasami przez kilka tygodni kaszlala i z katarem chodzila ale w rezultacie zawsze choroba sama ustepowala. Moze zmiencie lekarzy, bo antybiotyk to nie cukierki ani nie witaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chorują bo niektórzy rodzice przyprowadzaja chore dzieci do przedszkola i zarazaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe ze te co zarazaja antybiotyku nie potrzebuja, a te zarazone od razu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No no tak to jest. Piprzy sie kobietom, ze jak pojdzie do przeszkola to bedziesz mogla isc do pracy, a to gowno prawda, bo dziecko zaczyna uodparniac sie na choroska dzieciece i wciaz choruje, i gowno z pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak sie z dzieckiem co ma katar w domu zostaje to rzeczywiscie gowno z pracy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 15 57 dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki. Dzis bylo lepiej z jedzeniem :) to moze juz jestesmy na dobrej drodze :) a co do antybiotykow to zauwazylam ze jak sie pojdzie do lekarza to od razu przepisuje. Jakby sie po to przyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby takie jak Ty wiecznie zakatarzone i kaszlące dzieci nie zostawiały to by inne dzieci tyle nie chorowały, dlatego rezygnuję ze złobka i biorę nianię.. aż żal patrzeć na wiecznie zagluciałe maluszki w złobku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kapitalizm, mamuska musi wracac czesto odrazu do pracy, bo inaczej wypada z rynku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie jakieś sposoby na podniesienie odporności dziecka? Swojemu podaje tran

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam o przedszkolu a nie o zlobku, problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego sie klaniaja. Chcecie dzieci pod kloszem chodowac - wasza sprawa. Tylko pamietajcie ze wieczny katar i kaszel w pierwszym roku przedszkola to NORMA i w 99 procentach nie wymaga siedzenia w domu i brania lekarstw. Odpornosci jakis sposob trzeba nabrac. Jak sie dziecko w przedszkolu nie wychoruje to w szkole bedzie chorowalo. Nie ja jedna zakatarzone czy kaszlace dziecko do przedszkola przyprowadzalam i mojego dziecka kontakt z "wiecznie zakatarzonymi i kaszlacymi dziecmi" nie zabil ;) a wrecz na dobre mu to wyszlo. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przyprowadzilam kaszlace dziecko to pani powiedziała żeby iść z dzieckiem do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak powinno byc. dzieci chore nie powinny być przyjmowane do przedszkola bo zarazają inne dzieci. Ale trudno jest stwierdzic jaki stan zdrowia uniemozliwa przyjęcie. a nie kazdy lekarz chce dac zasiadczenie ze dziecko nie choruje. U nas w przedszkolu http://www.elfik.pl/pl/kontakt-z-centrum-zabawy-i-rozwoju-elfik/51/ rzadko zdarza sie ze chore dziecko jest w przedszkolu a dzieci i tak choruja. taki urok maluchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój przechodzi 2-3 dni i znowu przeziębiony. Nie mam juz sily. Wlasnie juz slysze, że źle oddycha i nis ma się zapycha. Niby wszystko bez gorączki i bez leków, tylko na wit. C i syropie, ale jak ma iść do przedszkola z zielonym katarem, którego jeszcze nie umie wydmuchać, a jak kichnie to mu wisi do brody? Czy wy serca nie macie, że przeziębione dzieci posylacie do przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mam 3 latkkka
U nas też dramat. Mały fatalnie znosi adaptację. W sumie na 2 m-ce był 15 dni obecny. Poza tym już zaliczylismy szpital - zapalenie ucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajszusssss
To ja was odbije. Moja aż się rwie do przedszkola, płacze ze chce do przyjaciół, ale... w tym tygodniu ja wypisuje. Od lipca była dokladnie 12 razy. :( 2 razy szpital, co miesiac 100-300 zł na leki (zaraza 8 m brata). To niestety nie na moje nerwy ;( wyzdrowiala ostatnio (wód), puściła ja w piątek na pakowanie na przedszkolaka i co - w poniedziałek już chora. Szkoda mi jej tym bardziej ze chce chodzić i tam ma więcej rozrywki niż w domu przy malym bracie. Chodzila a właściwie bywala na 5h dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn poszedl do zlobka majac 11 miesiecy. Przez miesiac ladnie chodzil a potem soe zaczela lawina. Przez 3 miesiace byl tydzien w zlobku tydzien w domu. Po tych trzech miesiacach chodzil zakatarzony ale chodzil. Jak zachorowal to poszlismy po rozum do glowy i przestalismy dawac antybiotyki bo lekarz przepisywal na wszystko, 3 dni temperatury i samo przechodzilo. Wiosna lato przechodzone prawie w 100 % (nie liczac nieobecnosci gdy mial wakacje czy my mielismy jakies wolne). Teraz drugi rok. Od wrzesnia byl dwa razy przeziebiony, 4 dni byl w sumie w domu z tego powodu. Mam nadzieje ze ten trend sie utrzyma. Wydaje mi sie ze dziecko musi sie wychorowac i potem sie uodporni i bedzie lepiej :) Mam nadzieje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córeczka rzadko choruje w żłobku (przed pójściem zaszczepiliśmy na pneumokoki bo podobno trzeba) ale ma o wiele mniejszy apetyt niż przed żłobkiem. Pediatra mówiła, że to właśnie może być oznaka stresu choć opiekunki w żłobku mówią, że wszystko jest w porządku, mała nie płacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×