Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam dosyć jestem wykończona psychicznie

Polecane posty

Gość gość
to ja 8;20 jeszcze jedno- angażuj męża, płacze przy nim trudno niech mąż szuka rozwiązania. Co było jakbyś odpukać musiała do szpitala czy cokolwiek. Weź w sobotę starszą córę do kina a mąż niech zostanie z małym. Ty się oderwiesz i córka też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli usmiech meza i zapach jego wlosow jest czyms gorszym i niewystarczajavym ze trzeba stwarzac sobie innego czlowieka do kochania? musisz bardzo kochac meza, szkoda mi go, jest na drugim miejscu po dziecku a przeciez powinien byc na 1. moze znajdzie jakas ktora pokocha go prawdziwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu najlepsze czy najgorsze że właśnie idę do szpitala. Co prawda na 3 dni ale idę. Wstyd się przyznać ze nawet sie cieszę bo)się wyspie i odpoczne. To jest jakieś chore. Od córki nigdy nie musiałam, nigdy mnie nie zmeczyla, nigdy nie narzekalam na nią, koszmar jakie)dzieci potrafią być różne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty mówisz :-) nie można porównać miłości do męża i do)dziecka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz ze koleżanka go pilowala i mowila ze grzeczny . Siostra mojego męża miala tak z corka jak zostawalo dziecko ze mną lub babcia grzeczne wystarczyło ze mama w drzwiach sie polazala od razu wyjec sie wlaczal serio:-) po prostu mama dawala sobie dziecku wejść na głowę i wymuszalo na niej wszystko wiecznie na ręce wiecznie musiała bawić sie z nią a gdy mamy nie widziała jak inne dziecko. Dobra rade ci podają zacznij troche olewać jak sie synowi nic nie dzieje to jak poplacze nic mu nie będzie a zrozumie ze nie jestes na każdy placz i ze nie warto mu marudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzeczywiscie wielkie to szczescie ten usmiech ktory wynagradza raz na tydzien cale dnie lipnego zycia...tak wielie to szczescie ze autorka cieszy sie ze szpitala, jak zwierze, i ani na moment nie espomni o milosci do meza i szczesciu z nim. rzeczywiscie szczyt marzen takie zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie zgadzam z tym gosciem... nigdy nie bylam tak szczesliwa jak z mezem bez dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 9;20 tego szczęścia jak siedzisz z mężem przy winie i świecach wieczorem a w pokoju obok śpi mały człowiek, ukochany wyczekany, taki który jest po części taki jak ty a po części jak człowiek którego tak kochasz nie da się z niczym porównać. Czas kiedy dziecko jest tak absorbujące i męczące szybko mija trzeba to przetrwać. Najcenniejsze rzeczy są najdroższe moja droga. Z czasem siedzenie z mężem będzie rutyną, a autorka będzie mogła usiąść do kolacji z mężem i dziećmi, porozmawiać z nimi i każdy dzień będzie przynosił coś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może to tak)wyglądać :-) jestem zmęczona ale czuje)szczęście. Ciężko wytłumaczyć- myślę że inne mamy mnie rozumieją :-) po prostu chciałabym żeby trochę mniej krzyczał. Zrobię tak jak raszicir. Pozwolę mu trochę więcej pokrzyczex. Niech lazi sam po domu trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jest prawdziwa milosc to nie ma czegos takiego jak znudzenie...a zapychanie nudy dziecmi super swiadczy o prawdziwym zwiazku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matulka alki
autorko swietnie cie rozumiem i wiem co myslisz, czujesz. przezywasz...z corka miala identycznie, pierwsze 2-3 miesiace wygladaly dokladnie tak jak opisujesz, placze, wrzaski, wszystko na 5 min, zadne lezaczki, bujaczki,maty, lozeczko, zabawki nie pomagaly, wszystko oddalam, sprzedałam.corka ciagle chciala byc na rekach, o ile zęby dalabym rade z nia na rekach umyc tak wziac pysznic czyz robic obiad/sniadanie juz nie bardzo-wtedy rzask masakryczny, na rekach przestawala plakac w sekunde. ja wiecznie zmeczona, niewyspana, w pizamie do 13ej chodzilam, czesto o 13 dopiero sniadnaie jadlam. godzinami ją usypialam oczywiscie na rekach,a ona po 15 min sie budzila albo zaraz jak tylko ja odlozylam do lozka....koszmar, w nocy jako tako, choc ciagle byla nienajedzona wiec mimo ze na MM to co 2-3 godz byla pobudka ale nie delikatnym placzem czy kwileniem tylko od razu takim wrzaskiem ze pół bloku na nogi stawiala...musialam miec butle pod reka i od razy pusior zatkac ... podgrzewacz chodzil u nas non stop ...potem powoli mijalo bylo coraz lepiej, te 3 mce byly taki, ale dlugo jeszcze nic nie moglam w domu zrobic bo wiecznie tylko mama mama mama....ciagle na rekach i na rekach. potem miala lęk separacyjny-nie moglam sie oddalic od niej dalej niz na 20cm.... mowilam, tlumacyzlam, zagadywalam, spiewalam, nawet jak mnie widziala to wrzeszczala, wpadalam w taka histerie i panike ze to nie do opisania jest. do dzis jak sopbie umysli ze mama ma jej ubrac czapke a nie tata to wrzeszczy niemilosiernie, placze jakby ja ze skory obdzierali...masz trudny przypadek w domu i ciezko cos doradzic, albo czekac, albo uzbrajac sie w cierpliwosc i zamknac drzwi chociaz na 10 min niech sie powydziera widząc ze ty od razu nie reagujesz moze zrozumie ze nie jestem na kazde zawolanie, mas zterminatora jak ja, ale wazne ze zdrowy! wspolczuje ci bo rozumiem cie jak nikt inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciągle matki mówią o swoim życiu: koszmar! Ja chyba zostanę przy swoim szczęśliwym życiu, niż mam je niszczyć dla jak ktoś tu napisał: 5 minut szczęścia raz na 2 tygodnie, gdy dziecko się uśmiechnie. Dziękuję, wolę takie samo szczęście z miłością mojego życia- mężem- 24 h/ dobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ciągle matki mówią o swoim życiu: koszmar! Ja chyba zostanę przy swoim szczęśliwym życiu, niż mam je niszczyć dla jak ktoś tu napisał: 5 minut szczęścia raz na 2 tygodnie, gdy dziecko się uśmiechnie. Dziękuję, wolę takie samo szczęście z miłością mojego życia- mężem- 24 h/ dobę" xxx Nie owijaj w bawełnę - napisz wprost, że nie możesz mieć dzieci. Że Twój organizm szwankuje. Po co te wydumane teorie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, brak argumentów to już bezpłodność mi się zarzuca :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie owijaj w bawełnę - napisz wprost, że nie możesz mieć dzieci. Że Twój organizm szwankuje. Po co te wydumane teorie? XXX napisz wprost- tak, nie mam szczęśliwego życia, mój mąż już mnie nie kocha jak kiedyś, jestem zmęczona i zazdroszczę tym bez dzieci szczęśliwych chwil. po co te durna wymyślenia? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego zarzuca? Przecież to fakt! Brak argumentów? A potrafisz czytać ze zrozumieniem? Czy to też jest dla Ciebie trudne, jak posiadanie dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka jest zmęczona nieszczesliwa marzy o szpitalu to jej marzenia. nie ma wiec szczęśliwego życia i po co temu zaprzeczać? przecież nie pisała: tak mi wspaniale, mam udane życie. zamiast tego napisała straszny post o swoim nieudanym wyborze i życiu i bardzo ci współczuję autorko:( czasu nie cofniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"napisz wprost- tak, nie mam szczęśliwego życia, mój mąż już mnie nie kocha jak kiedyś, jestem zmęczona i zazdroszczę tym bez dzieci szczęśliwych chwil. po co te durna wymyślenia? usmiech.gif" x A napiszę wprost: mam szczęśliwe życie - bo mam kochającego męża, mamy 3 zdrowych dzieciaczków. Owszem - bywam zmęczona. Ale jest to normalne - każdy kiedyś bywa zmęczony, nawet osoby nie posiadające potomstwa. Nie zazdroszczę nikomu niczego - bo nie nauczona jestem zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt stwierdzony przez internet na temat anonimu? :) musisz być baaardzo sfrustrowana swoim życiem, skoro to takich absurdów się posuwasz byleby tylko cokolwiek odpowiedzieć komuś, kto powiedział prawdę i trudno ci ją zaakceptować. No ale to był twój wybór więc musisz być odpowiedzialna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tom165
a od kiedy to posiadanie dziecka to wyczyn?! hahaha tylko na kafe idiotki robią z tego prestiż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A napiszę wprost: mam szczęśliwe życie - bo mam kochającego męża, mamy 3 zdrowych dzieciaczków. Owszem - bywam zmęczona. Ale jest to normalne - każdy kiedyś bywa zmęczony, nawet osoby nie posiadające potomstwa. Nie zazdroszczę nikomu niczego - bo nie nauczona jestem zazdrości. xxx i tak właśnie pisze osoba zadowolona ze swoich wyborów życiowych, a nie określa swoje życie z dzieckiem jako koszmar. Ta która tak określa to po prostu ma taki koszmar przez dzieci i szkoda że tak sobie zmarnowała nimi życie. Ale to wyciągnięte na siłę zapewnienie o szczęściu, poprzedzone tekstami jak z podstawówki tylko podkreśla jak teraz kłamiesz i masz przekichane życie...współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz mi współczuć - skup się na sobie. Tobie bardziej współczucie potrzebne ;) Życzę dobrego dnia i więcej luzu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ucieczka to najlepsze co może zrobić osoba bez racji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że uciekam. Oczywiście, ze nie mam racji. No rozgryzłaś mnie. Brawo! Po odbiór nagrody chyba powinnaś się zgłosić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny nie kłóćcie się. prawda jest taka że życie bez dziecka jest szczęśliwsze, łatwiejsze, przyjemniejsze...a z nim to męczarnia i rzeczywiście rzadko są chwile wynagradzające ten zapieprz. kocham swoje dzieci ale jakbym miała samą tą miłość do męża to nie czułabym się niespełniona w życiu, tak z perspektywy czasu patrzę ;) także rozumiem tego gościa co pisze że jak ktoś kogoś kocha naprawdę, to dzieci niepotrzebne- i jest szczęśliwiej, a życie jest piękne. No ale cóż, jak dzieci są to sen staje się szczęściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda, rozgryzłam. szkoda że zmarnowałaś sobie życie, że nie miałaś choć trochę ambicji po coś więcej. Łatwo mieć dzieci bo one kochają bezwarunkowo, a na miłość osoby dorosłej trzeba zasłużyć charakterem, własną ciekawością świata, pięknym wnętrzem...szkoda że wybrałaś najłatwiej, ale niestety świadczy to o tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo starszego syna który był aniolkiem. Młodszy ma zaraz 2 lata I jeszcze nie wyrosl z tego marudzenie , wymuszenia i wymyślania ( teraz już raczej świadomego ) wiem małe pocieszenie ale jak się stanie mobilny będzie łatwiej a Ty się powoli do tego przyzwyczaisz jak ja i znajdziesz sposoby na pewne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 10:40 sad, but true :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zmarnowałam sobie życie, bo mam Rodzinę :) Nie mam też ambicji :) I rzeczywiście - świadczy to tylko o mnie ;) Cieszę się, że masz super-ekstra-fantastycznego-kochającego męża. Że Twoje życie jest idealne, że masz sporo ambicji. To mocno budujące, że ktoś taki jak Ty - będzie kiedyś mnie utrzymywał. Będziesz pracowała na moją emeryturę i to dla mnie jest super! Dziękuję Ci za to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od prosta wyżej. Mały przy mnie tak cyrkuje bo u babci to istny aniołek tacy mali terroryści się nam trafili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×