Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ona zagraża naszemu związkowi?

Polecane posty

Gość Alter ego1
No faktycznie trafil Ci sie dobry misio- sumienie go gryzlo jak posuwal mezatke ,ale porzucic niczemu winne dziecko i nie wziasc za nie odpowiedzialnosci to juz problemu nie mial ..Ale znalazl naiwniare :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go nie bronię, ale widzę jak jego też to męczy choć głośno o tym nie mówi. Widzę jego wyraz twarzy jak dzwoni nieznany numer czy listonosz przynosi list. Jego mama też znacznie częściej niż powinna mu o tym przypomina. Przecież teraz nie da się już nic zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szmato sa ludzie ktorzy placa na cele dobroczynne, daja datki wspieraja innych. To tylko ty jestes taka wywloka bez honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z czym się nic nie da zrobić idiotko? :D z tym żeby wziął odpowiedzialność za swoje dziecko? :D życzę Ci tego samego losu a ponieważ nie masz mózgu, co widac po tym temacie, będzie mu wyjątkowo łatwo Cię tak samo załatwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz wiedzieć że to dziecko zawsze i w każdym momencie jak podrośnie będzie próbowało skontaktować się z ojcem i ma do tego pełne prawo a ty musisz się z tym pogodzić i nic nie możesz zrobić bo obróci się to przeciwko tobie. Przykład z własnego życia: żona mojego ojca zabraniała mu się kontaktować z nami, utrudniała kontakt i jeszcze wymyślała na nas różne niestworzone historie . Ojciec był głupi i jej posłuchał. Mieliśmy bardzo ograniczony kontakt. Dziś po 30 latach ich małżeństwa ojciec ją zostawił i znalazł sobie inną . Tak więc albo zaakceptujesz jego życiową sytuację albo jeśli nie dasz rady z tym żyć to lepiej zostaw go teraz bo skrzywdzisz to dziecko.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wycofała sprawę może postanowiła pogodzić się z mężem i wspólnie wychować. Czemu ten twoj nie zapyta jej o co chodzi? I lepiej płacić na bieżąco niż potem dostać rachunek za 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brawo, udało ci się znaleźć ciężkiego dupka, który sypia z mężatkami i własne dziecko ma w d***e. musisz być strasznie zdesperowana, bo normalna kobieta nawet by nie splunęła w stronę takiego typa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma wziąć odpowiedzialność za to dziecko skoro wcale go nie widuje ze względu na nią. Mówi że nic go z nią nie łączy już prócz niechęci. dlatego unika wszelkiego kontaktu. To co powinien zrobić? prosić się żeby mógł płacić i widywać syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze ciągniesz ten temat? Jak na razie, prawnym ojcem tego dziecka jest mąż tej pani. Więc skończ już tą prowokację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwy mężczyzna rozstaje się z matką ale nie z dzieckiem,więc tak.Powinien ją prosić o spotkania z dzieckiem.To jego dziecko.A facet to krętacz a Ty jesteś głupią pipą.W dodatku udajesz cwaną a tak naprawdę nie znasz przepisów i jesteś idiotką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za zdzira:( Zeby ciebie tez tak zostawil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś Jak ma wziąć odpowiedzialność za to dziecko skoro wcale go nie widuje ze względu na nią. Mówi że nic go z nią nie łączy już prócz niechęci. dlatego unika wszelkiego kontaktu. To co powinien zrobić? prosić się żeby mógł płacić i widywać syna? " X takie sprawy to się rozstrzyga w sądzie rodzinnym, a nie na kafeterii. ciekawe, czy ty byś się fajnie czuła z tym, że ojciec się na ciebie wypiął? a mąż tej pani, jeśli nie uzna dziecka za swoje, to ojcem prawnie nie będzie. i na bank w momencie jakiegoś konfliktu dziecku wygarnie, że nie jest jego. powodzenia w życiu z bezuczuciowym dupkiem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisz do sumienia autorki bo ona sumienia nie ma. Chce miec faceta dla siebie kosztem krzywdy niewinnego dziecka.:( Tfu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fatalnego faceta sobie znalazlas, ja bym na niego nawet nie nas/rala... nigdy nie zrozumiem takich kobiet co ty w nim widzisz? Pieprzyl sie z mężatką, nie szanuje instytucji małżeństwa, a ty z nim rodzine chcesz zakladac???? Szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że łatwo pisze się i ocenia ludzi przez internet, a każdy przecież ma w swojej przeszłości coś czego się wstydzi lub by nie chciał. Nie jest to żadna prowokacja, bo już pisałam że mąż matki nie jest już prawnym opiekunem dziecka bo było zaprzeczenie ojcostwa. Znam przepisy prawa, w tym momencie to mój chłopak by musiał wystąpić do sądu rodzinno-opiekuńczego z pozwem o ustalenie ojcostwa i z tym by się wiązały alimenty ale też widzenia z dzieckiem ustalone przez sąd. Ciekawa jestem tylko ilu osobom zwłaszcza tym którzy mnie tak beztrosko piętnują chciałoby się biec do sądu zakładać sprawę denerwować się i za nią płacić. Matka dziecka wycofała pozew i wcale nie próbuje nawiązać kontaktu z moim partnerem. Dlaczego? - Nie wiadomo. Czy kiedyś będzie chciała/musiała? - Tego się właśnie obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dlaczego znia nie porozmawiacie? Myslisz, ze jak nie bedziecie o tym mowic, to problemu nie bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech twój facet dalej chowa głowę w piasek i unika odpowiedzialności. I sra ze strachu z każdym poleconym. To się nazywa wybór i konsekwencja.dorosły jest , po 30 a nie siedemnastolatek, który trzepnął dziecko z gimbazą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponowałam mu taką konfrontację kilka razy, ale on mówi że to jego sprawa i to mnie nie dotyczy. Czasem mam wrażenie, że się jej boi jakby mogła coś powiedzieć takiego co by go zdruzgotało. Podpytywałam jego mamy kiedyś dlaczego ona nic nie wie o tym co się dzieje z dzieckiem i jego matką, dlaczego nie widziała nigdy tego dziecka i jej też kazał się nie mieszać bo to jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez to jego dziecko z jego jaj i z jego krwi, te same geny, moze bedzie fizycznie do niego podobne i tego juz nie odwroci, oczywiscie ze bedzie placil alimenty i ze mozliwe ze w przyszlosci dziecko bedzie chcialo poznac biologicznego ojca, tego nie odwrocisz, oni mieli seks powstalo jego dziecko i juz jest ojcem nawet jak mu i tobie to nie na reke paskudna egoistko, bylam kiedys w zwiazku z facetem ktory ma dziecko i to jego dziecko z inna bylo dla mnie jego czastka bo sie kochalismy, bardzo je lubilam i gdybym z nim zostala a przyszlo by mi je razem wychowywac to chetnie bo to jego czastka, paskudna egoistko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liwia 2015
A ja byłam w podobnej sytuacji co Ty Autorko. Mój partner zanim był ze mną spotykał się z mężatką- młody i głupi. Ona zaszła w ciążę, on nie chciał tego dziecka. Przestali się spotykać. Potem związał się ze mną. Powiedział mi o wszystkim. Nie pomagałam mu w tym, żeby odcinał się od dziecka. To ja namawiałam go, żeby płacił na dziecko i jak tylko będzie mógł- spotykał się z nim. Walczyłam o to. I wiesz co? Wcale nie zastanawiałam się, czy nasz związek to przetrwa czy nie. Najważniejsze było tutaj dziecko- niczemu winne. Rok trwało zanim zmądrzał. Spotkaliśmy się w czwórkę. Ona, jej mąż, mój partner i ja. Ten rok widocznie był potrzebny aby wszyscy ochłonęli i poukładali sobie w głowie to co trzeba. Efekt jest taki, że tamta kobieta i jej mąż postanowili wychowywać razem to dziecko. Tamten facet uznał to dziecko. A mój partner płaci co miesiąc 900 zł dobrowolnie. Od czasu do czasu dzwoni i pyta, co słychać, jak się mały rozwija. Na Mikołaja, urodziny wysyłamy prezent. Kasę przelewa na rachunek, który został dziecku założony. Jak Chłopak dorośnie, będzie miał trochę kasy na start. Tamci żyją dość bogato, ale mój partner zmądrzał i doszedł do wniosku, że coś się jego Synowi należy. Nie będzie mu poświęcał czasu, bo ustalili, że tak będzie lepiej, ale jeśli chłopak podrośnie, to nie będą mu utrudniać i robić problemów, aby poznał swojego biologicznego ojca. Jak będzie? Czas pokaże. Mały ma dzisiaj 5 lat, a mój partner regularnie płaci kasę. Zresztą nie pozwoliłabym, żeby było inaczej. Nie wiem jak dalej będzie wyglądać nasze życie, ale na razie jest bardzo dobrze. Nie ukrywam, chciałabym kiedyś, aby ten Chłopczyk mógł od czasu do czasu spędzać z nami czas. Po co to piszę? A no po to Autorko, żebyś miała świadomość, że czasami dużo zależy od kobiety. Faceci są czasami zagubieni, jak dzieci we mgle i trzeba im pomóc rozwiązać sprawy. Trzeba żyć mądrze i wtedy można być szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liwia 2015 bardzo Ci dziękuję za Twój wpis!!! Ja wiem - tak mi się wydaje jak to powinno wyglądać. Ale na samo wspomnienie o dziecku on się natychmiast zamyka i odcina mówiąc że to jego sprawa i nie chce do tego wracać. Nie wydaje mi się żeby rzeczywiście nie myślał o tym bo czy da się to zapomnieć? Jak go przekonałaś żebyście się spotkali? Ja mam wrażenie że on za żadne skarby świata by nie chciał żebym była przy tym spotkaniu, jakby się czegoś bał. A czy nie boisz się o kontakty swojego partnera z matką dziecka? Kiedyś byli ze sobą... mój raczej nic nie chce powiedzieć niż źle się o niej wypowiedzieć. Boję się, że się znowu zbytnio "polubią". To duża kwota 900 zł, ale zbliżona do tego co było w pozwie. Mój chłopak adwoktce zlecić wywalczyć około 250-300 zł bo na tyle go obecnie stać, tylko jak już pisałam sprawę wycofała matka dziecka. Skoro nie widujecie dziecka to czy widzisz czasem jego zdjęcia? Ja też jestem ciekawa jak ten maluszek wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liwia 2015
Jeszcze odpowiadając na Twoje pytanie: czy ona zagraża Waszemu związkowi? Nie sądzę. Jeśli podejdziecie do tego zdroworozsądkowo, to nie, na pewno nie. Natomiast w każdym momencie życia Dziecko może "upomnieć się" o biologicznego ojca. I może być setki sytuacji i już zawsze to Dziecko będzie częścią Waszego życia. To nie mebel, który po zużyciu, można wyrzucić. A pomyślałaś, gdyby to Dziecko kiedyś zachorowało? I np. będzie potrzebować krwi, organu. Oby nie, ale życie pisze różne scenariusze. I tak matka tego dziecka się odezwie, bo dla niej najważniejsze będzie ratowanie własnego dziecka. Nie uciekniecie przed tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdaję sobie sprawę, że kiedyś może się odezwać ona lub jego syn. Nie jest mi z tym wygodnie i martwi mnie to... do tego stopnia, że nie przyznałam się jeszcze swoim rodzicom do tej sytuacji. Poznaliśmy się jak ona była w 4-5 miesiącu ciąży ale o dziecku mi powiedział jak miało już 2 miesiące. Więc to się ze sobą zazębia w czasie. Wiem co powiedzieli by moi rodzice, że to nie są błędy z przeszłości. A u Was jak to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liwia 2015
Autorko: - nie boję się o kontakty mojego partnera z tą kobietą. Ona ma męża, on ma mnie. Wiem, że różnie w życiu bywa, ale jeśli kiedyś będziemy mieć się rozstać, to się rozstaniemy: bez względu na to, czy tak kobieta będzie tego powodem, czy inna, czy zupełnie inna sytuacja. Nie ma co wybiegać tak bardzo do przodu. Szkoda życia; - tak, widzieliśmy zdjęcia- jeśli śliczny i nie da się ukryć- trochę podobny do mojego partnera, - oczywiście, że każda kobieta wolałaby mieć czystą "kartę" i swoją i partnera, w sensie, żeby facet nie miał zbyt dużo kobiet przed nami, żeby nie miał zobowiązań, romansów itp., ale to jest życie. Tego nie da się zaplanować. Wybrałam go takim jakim jest, z jego przeszłością, podjęłam decyzję że będziemy razem, że chcę z nim być i tak jest. Nie rozpamiętuję tego co było. Nigdy nie wierciłam mu dziury, że wpakował się w romans z mężatką. To było jego życie, jego wybór. Wiem, że płaci za ten wybór. Inie chodzi o kwestie finansowe. Kiedyś chciał oddzielić przeszłość grubą krechę, ale tak się nie da. Ma Dziecko i tego nic i nikt nie zmieni. Jedyne co mogę, to go w tym wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liwia 2015
Myślę, że powinniście szczerze porozmawiać. Tylko to pomoże Wam podjąć dalsze decyzje. Niby piszesz, że jest z Tobą szczery, a potem piszesz, że masz wrażenie, że coś przed Tobą ukrywa. Jakąkolwiek decyzję podejmiecie, musicie o tym ROZMAWIAĆ. Takie związki nie są łatwe, dlatego trzeba do tego podchodzić mądrze. Jak związałam się z moim partnerem- miałam 23 lata. Nie taka stara, ale nie taka młoda, żeby nie móc myśleć rozsądnie. Powiedziałam Rodzicom. Zaakceptowali mój wybór. Wspierali mnie i też byli za tym, żeby mój partner nie odcinał się od tego Dziecka. Sama taką podjęłam decyzję, powiedziałam Rodzicom, a oni mnie przytulili i powiedzieli, że chyba udało im się wychować dobrego człowieka. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. To jest fundament każdego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liwia 2015 dziękuję jeszcze raz za Twoje wpisy. Chodziło mi o to w jakim wieku było dziecko kiedy poznałaś partnera? Czy też taki noworodek? Ja bym chętnie porozmawiała z nim i z nią i jeśli jest jeszcze z mężem to z nim też. Ale zaczyna się od tego że mój partner nie chce o tym wogóle mówić. Z nią nie mam kontaktu i nie wiem czy mam prawo się w to mieszać czy też mnie przegna itp. Jedyne co mogę to zaakceptować w ciemno i czekać co będzie dalej. A tu czas mija i nic nie jest dalej a termin ślubu się zbliża. Ale ciesze się, że znalazłaś z partnerem rozwiązanie, które służy jak widać Wam wszystkim. Oznacza to dla mnie, że można coś z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw wdal sie w romans z mezatka a potem ja przucil jak zbedny przedmiot,bo..zaszla w ciążę.Jakby nikt nie wiedzial,ze gdy uprawia sie seks,to sie z tego bez antykoncepcji rodzą dzieci!! Ty masz ponad 30 lat a piszesz jak gimnazjalistka. On nie interesuje sie,bo..nie chcial dziecka!!! Nie placi,bo go nie widuje!!O,żesz. A ty wiesz,ze jeszcze cos takiego jak sumienie się ma?Bo,ze nieodpowiedzialny to juz wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Proponowałam mu taką konfrontację kilka razy, ale on mówi że to jego sprawa i to mnie nie dotyczy. Czasem mam wrażenie, że się jej boi jakby mogła coś powiedzieć takiego co by go zdruzgotało. Podpytywałam jego mamy kiedyś dlaczego ona nic nie wie o tym co się dzieje z dzieckiem i jego matką, dlaczego nie widziała nigdy tego dziecka i jej też kazał się nie mieszać bo to jego sprawa. xxx o właśnie! wreszcie dotarliśmy do sedna! nie wpieprzaj się w nieswoje sprawy i tyle facet powiedział ci to prosto w oczy - on ma swoje sprawy - ciebie wyłączył - coś mi się wydaje że jednak nie kocha cię tak bardzo jak się tobie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja go nie bronię, ale widzę jak jego też to męczy choć głośno o tym nie mówi. Widzę jego wyraz twarzy jak dzwoni nieznany numer czy listonosz przynosi list. Jego mama też znacznie częściej niż powinna mu o tym przypomina. Przecież teraz nie da się już nic zrobić. ' xxx a ha! czyli tylko chodzi o kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta kobieta w żdanym razie Wam nie zagraża. Gorzej będzie jak Wy będziecie po ślubie a dziecko z wscieklosci ze ojciec mial go w d***e przez cale zycie i nie chcial goznac, zrobi badania i upomni się o część waszego majątku.. pomyślałaś o tym? więc albo pomyśl o intercyzie, albo niech twój facet wezmie d**e w troki iustali cos z matka.. jesli dalej bedzie uciekal jak dzieciak to zle się to dla Was skonczy bo jak to dziecko dorosnie i tak was znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×