Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy według was zajmowanie się dzieckiem to babskie zajęcie ?

Polecane posty

Gość gość
To żona ma cię prosić o to żebyś zrobił coś przy WASZYM WSPÓLNYM dziecku? Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałem i nie praktykowałem, ale wiem jak jest, nigdy do ojca dziecko nie bedzie tak przywiązane jak do matki. Ja nie widzę sensu czytania książek dla niemowlaków, ja się nawet dziwię, że takie coś istnieje. To tak jak latarka na baterie słoneczne, taki wynalazek bez sensu. Ja mógłbym z dzieckiem zostać, ale jak będzie trochę starsze, mam na myśli takie, które będzie w miarę samodzielne, będzie umiao chodzić, mówić, itp. do zajmowania się niemowlakiem to się ja nie nadaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja przy niemowlaku nie wiele zrobię. Jak żona nic nie mówi, to znaczy dla mnie, że nie potrzebuje mojej pomocy, bo świetnie sobie sama radzi przy dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem założysz temat "zona sie zaniedbała, nie ma ochoty na seks i jest kura domową" i pomyśl czyja to będzie wina? TWOJA bo nie robisz nic. Ty nawet człowieku nie masz pojęcia co się robi przy dziecku. Niedorozwój no ludzie. Az nie do wiary ze są tacy faceci jeszcze. Masz rozum 12- latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale moja żona nie jest kurą domową, ona pracuje, tylko jest teraz na urlopie. Nie raz jest taka sytuacja, ze to ja gotuje obiad, jak widać lepiej się sprawdzam w sprawach kuchennych, niż zajmowania się niemowlakiem. Wiem, ze jest ona zmęczona, ale ja też jestem zmęczony i szczerze, też nie mam ochoty na seks, zwłaszcza gdy teraz śpię w drugim pokoju, bo w tamtym żona jest z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może poprostu głupio jej cos powiedzieć? Nie wie czy sobie poradzisz. To ze nic nie mówi nie znaczy ze nie potrzebuje. Zapytałaś chociaż raz? Ona wszystko robi? A kto ma robić. Ty nie chcesz to robi. Jesteś nieudacznikiem. Zamiast mówić ze nie możesz nic zrobić zapytaj co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytałem i powiedziała, że da sobie świetnie sama radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj W kulturze to matka jest główną opiekunką. No tak. Powołujemy się na instynkt macierzyński... Tymczasem nie ma żadnych naukowych przesłanek, by mówić, że istnieje coś takiego. Na poziomie hormonalnym wydziela się oksytocyna – tzw. hormon przywiązania. Ale laicy nie wiedzą, że mężczyznom w kontakcie z noworodkiem także się ona wydziela. I nawet nie musi on w tym celu, tak jak kobieta, przejść przez fizjologiczny poród. W dodatku jego organizm może zareagować na obce dziecko. Biorąc to pod uwagę, można by powiedzieć, że mężczyźni są bardziej przystosowani do opieki." Powodzenia więc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze ja też nie prosilam meza o pomoc. A jak mi sie zdarzylo jemu pożalic to mu sie wyrwalo, ze "ale to przeciez ty jestes matka, wiec to normalne ze to twoja dzialka wstawanie w nocy itp." Po prostu za jakis czas spakowalam jego rzeczy i bye bye. Wole byc samotna matka niz miec takiego dooopka przy boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość25
autorze, żebyś się nie zdziwił za jakiś czas, że dziecko ciebie olało tak jak ty je teraz... Mój mąż zajmuje się młodym od urodzenia, nawet pieluchy zmieniał i nie rzygał przy tym :D, tata nosił do odbicia, pomagał przy kąpaniu, lulał do spania (a wiesz że jest coś takiego jak urlop tacierzyński, 14 dni się należy dla taty) jak młody miał 8 tygodni (2 miesiące na twój chłopski rozum) to został z tatem na calutki dzień, bo musiałam się do szpitala położyć na drobny zabieg. A co do książeczek i czytania, no to niestety ale to ty jesteś głupi, bo mózg takiego maleństwa rozwija się praktycznie z godziny na godzinę i pobudzanie go bodźcami wszelkimi bardzo w tym pomaga. A twojej żony jest mi bardzo szkoda, przy twoim nastawieniu wcale się nie dziwie że o nic cie nie prosi, no bo co usłyszy, że to jest babskie zajęcie i ty nie pomożesz? Nie zdziw się jak jeszcze miesiąc dwa i wpadnie w taką depresję, że będzie co 2 dzień u psychologa siedzieć, niestety z dzieckiem na ręku, bo przecież ty się nie zajmiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może twoja zona wie jakie masz oczekiwania? Ze to ona będzie zajmować sie dzieckiem. I wiesz co? Tak szczerze mysle ze jesteś len śmierdzący i ci sie nie chce poprostu nic robic. Nawet poczytać dziecku ksiazeczki. Porażka. Kopnęłabym cię w d**e. Po co ci to dziecko jak nie zalezy ci na utworzeniu z nim więzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co się produkujecie, przeciez to ten sam osobnik od " czy ciężko być ojcem" i paru podobnych tematów... Ściema i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ściema ściemą ale takie typy istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie twierdzę, ze nie istnieją, ale czytam chyba juz trzeci temat w tym rodzaju i wydaje mi się, ze to ciągle ta sama osoba, bo ten sam styl pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja mogę czytać książki bez problemu, ale nie niemowlakowi, tylko dziecku które jest już bardziej kumate, które ma może ze 2-3 lata, które coś już rozumie. Dziecko nie będzie pamiętało jak się nim zajmowałem jak miało 2 czy nawet nie będzie dobrze pamietać jak ono miało rok. Nie chcę iść na urlop ojcowski, ja lubię swoją pracę i chcę pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec który od początku wykazuje taką postawe totalnego braku zainteresowania nawiązaniem wiezi z dzieckiem w wieku niemowlecym, na zawsze pozostanie "ojcem nieobecnym duchem" w tym starym, klasycznym stylu. To się nagle nie zmieni gdy maluch zacznie np.gaworzyc bo dla tatusia przecież dalej nie będzie wystarczająco ciekawym zajeciem poswiecanie czasu komus kto mowi tylko baba, daj, amam itd. Egoiscie z takim nastawieniem zabawa z troszkę starszym lecz przeci,ż ciagle dzieckiem ( kontakt z dzieckiem wygląda inaczej niż z dorosłym człowiekiem) szybko wyda się nudna i nużąca . Jakos trudno mi sobie tez wyobrazić ze sytuacja ulegnie nagle zasadniczej zmianie gdy dziecko skonczy powiedzmy 7 lat. Niby wtedy jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki ojczulek który dla dziecka wcześniej był czyms w rodzaju mebla zalegajacego wiecznie przed tv w godzinach popołudniowych niespodziewanie odlozy gazete, wstanie z fotela i zajmnie się wychowywaniem?? Jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gotowanie, pranie czy prasowanie czy sprzątanie to jest babskie zajęcie i nic nigdy tego nie zmieni . Po co tym zawracać facetowi głowę i się z nim kłócić tak samo zajmowanie się maluszkiem kiedy macie urlop macierzyński i wstawanie w nocy to też kobieta powinna robić Dajcie już tym chłopom waszym spokój . przecież pracują na wasze utrzymanie Ale pobawić się z dzieckiem czy poczytać to facet powinien jak już po pracy sobie zje obiad to dlaczego nie Mój mąż super się bawi z dzieckiem. potrafi też dać jej jeść i przewinąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agatka widzę że Twój mąż skutecznie zrobił z ciebie swoją służącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie zrobił ze mnie służącej . Dla mnie to żaden problem ugotować czy posprzątać czy zająć się dzieckiem ja to lubię a poza tym jestem dobrze zorganizowana A mąż zarabia na nasze utrzymanie i dodatkowo jeszcze się bawi z córką i zakupy często zrobi i ja bardzo szanuje . Nasze małżeństwo jest bardzo udane wogóle się nie kłócimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te kobiety dostają macierzyński więc nikt nie pracuje na ich utrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z niemowlakiem w ogóle bawić się nie można, tylko są takie przy nim obowiązki jak przewijanie, karmienie, kąpanie i usypianie i tyle, a to pozostawiam żonie, na pewno nie będę czytać niemowlakowi, bo nie widzę w tym sensu, jeżeli dziecko skończy być jakieś 2 lata to nie widzę problemu żeby czytać. Pewnie dziecko same będzie wtedy prosiło, żeby mu coś przeczytać na dobranoc. Moja żona też bardzo lubi zajmować się małą, ale ona ogólnie bardzo lubi dzieci, ma do nich na prawdę świetne podejście, również bardzo lubią ją dzieci, jest to bardzo spokojna osoba, cierpliwa, w sam raz, żeby zajmować się dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×