Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 39latek bez kumpli

Mam 39 lat, żone, dzieci i zero znajomych

Polecane posty

Gość 39latek bez kumpli

nawet na ryby nie mam z kim iść albo na strzelnice, czy o babach pogadać. Gdzie moge znaleść jakiegoś kumpla/li w podobnej sytuacji? Nie pije i nie pale, i chciałbym podobnych znaleść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pracy nie masz nikogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39latek bez kumpli
pracuje w bardzo małej firmie, 4 osobowej, z ludźmi o 20 lat starszymi, zero wspólnego z nimi oprócz pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może żona ma koleżanki które mają mężów z którymi mógłbyś pójść na ryby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwny jesteś.. To tylko żona i żona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eeeee nie pijesz. Jakbyś pił to jeden weekend na mieście i będziesz miał tylu znajomych ze hohoho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw znajdź słownik ortograficzny, przygłupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylkogość
sama jesteś przygłup i nawet nie domyślisz się dlaczego przygłupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda ze nawet piwa nie pijesz, bo to trochę sztywniackie i zajezdza pantoflem, ciężko ci będzie Faktycznie gdybyś wyszedł do klubu czy pubu od razu nawiązałbys znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjdź na miasto, na kręgle, karaoke, na jakiś festiwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez tak ma, miesiac temu rzucil palenie. Ale my mieszkamy za granica i on nie udziela sie na kafeteriach, a spedzac czas lubi z nami. Jeden syn 20 lat juz ma, wiec razem sobie czasami cos pogadaja, pojezdza na motorach , pomajsterkuja, oni sa dla siebie najlepszymi kumplami. Moze czas zaprzyjaznic i zainteresowac sie wiecej dziecmi, to potem tez tak bedziesz mial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro masz 39 lat i brak znajmoych to musisz miec cos z glowa? moze za sztywny jestes? nawet piwa nie pijesz? ehh to ty dupa jestes :/ podobnytch kumpli znajdziesz w klasztorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żartem serio
dlaczego trzeba chlać i ćpać aby mieć znajomych? pojébane czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gowno prawda... Nie trzeba chlac czy cpac, zeby miec znajomych, tylko na kafeterii siedza takie menele co na trzezwo 5 minut nie potrafia wytrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukam kumpla aby iść na strzelnice postrzelać z broni( krótkiej i długiej ), są chętni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCoRobic
Tez tak mam tylko z tym ze po pracy ide dorobic i nawet niema zmiluj sie bym wzial wolne od dorabiania,nieraz spotkam sie z jednym czy dwoma kumplami ale to rzadkosc.Ciagle drze morde ze jej zle,ze ja taki nie taki.Nawet razem niewychodzimy nigdzie,no sporadycznie,sylwestra czy jak jest jakies wesele,a tak to nic,a w domu tez rzadko z soba rozmawiamy.Jakos jeszcze wytrzymuje ale niewiem ile.To chore,wiem,ale niemoge bez niej zyc lub tak wmawiam sobie.Przygniata mnie ta cala sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie ty mieszkasz z hitlerem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCoRobic
To co mam zrobic skoro niechce sie zmienic,ja tez niechce opuszczac rodziny choc nieraz mysle ze poprostu sie spakuje i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż też nie ma kolegów,też nie pali,piwo wypije raz na dwa- trzy tygodnie w domu...do barów nie chodzi...jak już to idziemy we dwoje...ja tez nie mam znajomych..i co najlepsze dobrze nam z tym,nie potrzebujemy przyjaciół do szczęścia,lubimy swoje towarzystwo i to nam wystarcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hultaj0000
mam 30 lat, żone, córkę i... zero znajomych - dokładnie to samo, ja tam moge coś wypić ale staram się schudnac, wiec ogolnie ograniczam alko... mam znajomych ale nie w pl albo nie w moim miescie, wszyscy sie porozjezdzali i widujemy sie raz do roku :( brakuje mi kumpli i glupkowania razem z nimi, śmiania się - teraz wszystko na powaznie i smutno :( moja żona jest też rewelacyjną przyjaciółką ale od czasu do czasu chciałbym sobie pogadać z kimś innym, na męskie tematy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCoRobic
Tak,ale ja zdania niemoge miec wlasnego bo i tak sie nikt z tym nie liczy.Moja zona tez sporadycznie chodzi do znajomych a czasem na dyskoteki raz na jakis czas z przyjaciolkami.Do baru tez wyjdziemy razem ale to z 5 razy w roku no moze w wakacje czesciej to bedzie tak z 10x do roku.Musze sie sluchac i robic jak ona chce bo inaczej jesli zrobie po swojemu na przekor jej mysla to jest foch,brak seksu,totalna cisza.To takie emocjonalne szantazowanie,gra na uczuciach.Wkur.../wia mnie to juz.Niechce sie wydzierac by sasiedzi nieslyszeli bo w bloku niesie echo i potem beda gderac i dlatego tlumie w sobie i jestem jak boomba z opoznionym zaplonem.Jaki ja glupi jestem ale inaczej nieumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 36 lat, jestem od kilku lat rozwiedziona, jedno dziecko 11 letnie,dwa psy i kot. Nie mam w ogóle z kim pogadać bo nie piję ,nie palę,nie ćpam i przede wszystkim nie puszczam sie na każdym firmowym spotkaniu czy delegacji,nie mam kogo zdradzać i ponoć dlatego ( tak mówią korporacyjne cosmokobiety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 18:00...no to kiepsko że masz takie życie z żoną...my z mężem bardzo lubimy swoje towarzystwo,mąż po pracy zaraz jedzie do domu żeby być ze mną..dzieci nie mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmagdalena
Cześć. Można dołączyć do rozmowy? Nie piję, nie palę, nie szlajam się po nocach ... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Magda jesteś psychiczna :P ,ja tak kiedys o sobie usłyszałam "ta z kadr to jakaś psychiczna jest,ani kreski nie chce ,drinkiem też gardzi,o czym z nią gadać ? o (uwaga!) belerystyce? Błysnęły gwiazdy belerystyką:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCoRobic
Ja tez nie prowadze jakiegos zycia rozrywkowego jak nastolatek ale chyba przesada by nawet z zona nierozmawiac w domu,by niemiec w niej oparcia.Nawet niegadam jej o problemach w pracy bo raz powiedzialem to zamiast mnie wesprzec to wrecz na mnie najechala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćCoRobic
Do 18.24 Mnie tez uwazaja za"dziwolaga"bo zamiast z nimi tzrymac wole sam byc.Oczywiscie gadam z nimi ale bardziej dyplomatycznie jak sytuacja tego wymaga.Oni maja swoj krag czym bardziej jestes cwaniak i cham tym bardziej cie lubia no a ja taki niejestem to twierdza ze nieintegruje sie z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmagdalena
Wyszalałam się jako nastolatka.:-D:-D Więc wystarczy. Ale nie jestem nią od dawna, więc wolę ciszę, spokój, relaks na ogrodzie. Nie piję, nie żebym była po odwyku-Nie smakuje mi.;-) Nie jestem rozwiedziona, nie palę. Sami widzicie wszystko na NIE. Chodziłam na dysco, miałam masę znajomych ale sytuacja się zmieniła kiedy każdy z nich wyszedł za mąż, porozjeżdżał się po świecie, ma swoje problemy, brak czasu też robi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh ja mam 31 lat , żone i mała córeczkę i coraz rzadziej spotykam sie ze znajomymi ,ale to chyba normale bo niby kiedy ? W tygodniu pracuje i ewentualnie jakies zakupy , spacer itp w sobote jakies wieksze zakupy , ogarnianie domu czasem gdzies wyjdziemy do rodziny , czasem posiedzimy w domu bo sie nie chce. Ja w sumie nie nazekam w pracy mam duzo ludzi w podobnym wieku i czasem w pracy sobie pogadamy o roznych sprawach i mi to wystarczy...dwa razy w roku mamy imprezy firmowe to tez sie nagadam ..takie zycie mi w tym dobrze , ze zona sie dogaduje córka rosnie, bo jeszce nie mowi. jestok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×