Fachowiec zepsuł mi działającą pralkę więc nie należy mu się zapłata, prawda?

Lekko popsuła mi się pralka, choć można było na niej prać, mimo że prała w zimnej wodzie i trzeba było ręcznie ją nastawiać. Zadzwoniliśmy do takiego pewnego znajomego znajomego, ten wziął jakąś część z tej pralki do naprawy. Dziś przyszedł z tą niby naprawioną częścią, włożył ją, próbował uruchomić pralkę i klapa :O Nawet się nie uruchomiła. Zaczął potem głupio się tłumaczyć, ze takie te teraz te części robią itd. Jutro ma jeszcze dzwonić, aby ponownie się umówić (choć sam twierdzi, że nie wie czy to naprawi, hah), ale nie wiemy czy nie zrezygnujemy z jego wątpliwych usług. I teraz pytanie - nie płaciliśmy mu, bo ma jeszcze przyjść, ale bierze prawie 5 dych za samą drogę, więc jeśli nawet nie umówimy się na następną wizytę to możliwe, że przyjedzie tylko po kasę za "drogę", która myślę, że w tej sytuacji mu się nie należy, jak myślicie? Spieprzył mi całkiem pralkę, więc za co mam mu płacić? :O

nikt się nie wypowie?

Co to znaczy nastawiac ręcznie? Juz pomijajac, ze niepodgrzewanie wody nie jest lekką awaria, chociaz stosunkowo nietrudno ja naprawić - no chyba, ze się wiąże z tym ręcznym nastawianiem...

Nastawiać ręcznie, w sensie, że samemu trzeba było przełączać kilka razy programy w trakcie prania (a nie tylko ustawić na początku), bo coś się w programatorze uszkodziło. No ale tak to było ok.

To trzeba było oddać do fachowca, jak programator padł, to rzadko można to naprawić. Za droge zapłać, za robociznę raczej nie, choć próbował. Ale tak to jest jak się żydzi.

Przecież to był właśnie fachowiec! Polecony przez znajomego. Ale widocznie jakiś pseudo-fachowiec :O