Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kolezanka mi dogryza

Polecane posty

Gość gość

ze nie pracujac ( wychowuje 2 malychdzieci ) i prowadzac swoj tryb zycia ( jestem osoba spokojna, ktora nie lubi imprezowac, typowy domator ) - jestem osoba nieciekawa do rozmowy ! Czuje sie coraz gorzej w Jej towarzystwie . Uwazam, ze nie ma prawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odetnij się od takie koleżanki, nikt ci nie powinien układać życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo sie lubilysmy , ale widze ze od jakiegos czasu przeszkadza Jej moj styl zycia i bycia. Kiedys, po udanym wg mnie spotkaniu, rzucila na koniec, ze wprawilam ja w zly nastroj , bo za duzo narzekam.. Dodam, ze nie narzekalam na nic.Moze czasem marudze, ze cos mi sie nie podoba ( np wybory , program , kolor scian). Jak to babskie ploteczki A dzis siedzimy, pijemy kawe, rozmowa ogolnie sie toczy o wszytskim i o niczym a Ona do mnie, że przez siedzenie w domu nie mam za wiele ciekawych spostrzezen na temat otaczajacego swiata... padlam , zatkalo mnie a teraz jest mi bardzo przykro. Dodam, ze kolezanka jak kolezanka, sama dorabia sprzatajac ( nie wypominam), sporo imprezuje, dba o stroj i tylko dlatego , czuje sie ode mnie lepsza.I to nagle , odmienilo Jej sie, kiedy poznala inne kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na odchodne zaprosila mnie na piatek, na picie ze swoja najnowsza kolezanka .Odmowilam, bo nie mam zwyczajnie ochoty a Ta na to' Sama widzisz jak sie zamykasz, ile tracisz , ciezko z Toba sie dogadac". Wyszla 10 minut temu a ja nie moge sie otrzasnac, co nagle sie Jej stalo .Albo ze mna sie takiego stalo, ze nagle Jej tak przeszkadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może Ci zazdrości rodziny... Powiedz jej, że jej zegar biologiczny bije a imprezy to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może się nasłuchała jaką to trzeba być aktywną w życiu :D, co się czesto sprowadza do jakiś głupot ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, Ona ma rodzine . Mnie po prostu wmurowalo, ze nagle , po 3 latach dobrych stosunkow wszytsko Jej we mnie przeszkadza. Wczoraj odmowilam przyjechania na kawe, bo mialam swoje plany ( zakupy ) a Ona na to z oburzeniem "jakie TY mozesz miec plany ". Czuje sie jak idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba po prostu jej odbiło, albo coś ją gnębi i ci dogryza, żeby się wyżyć...odpuść kontakt na jakiś czas, na jakieś 2 miesiące i później zobaczysz, może jej przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WSZYSTKO, a nie WSZYTsKO..koleżanka ma rację. Jestes tępa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem w tym, ze ja za 6 tygodni wyprowadzam sie z rodzina i nie bedziemy mialy juz takiego kontaktu. I nagle czuje sie jak jakis twór w obecnosci dosyc dobrej kolezanki. NIe wiem zupelnie o co Jej chodzi Jesli nawet odkryla, ze sa ciekawsze ode mnie osoby to chyba, ze wzgledu na wieloletnia znajomosc, moglaby mi darowac swoje komentarze ? Tuz przed odjazdem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hhahha, auttorko, jakbym czytała o swoje eks przyjaciółce :) I-DEN-TY-CZNIE! Z tą różnicą maleńką, że ona rodziny nie miała. Więc może faktycznie nie kumała, że ktoś może być szczęsliwy ze swoim mężem, dziećmi, w domu, w gronie rodziny, niekoniecznie spijając hektolitry wódy i balując co weekend do białęgo rana. Olej ją i tyle. Najwidoczniej jakieś kompleksy ma, skoro w ogóle coś takiego jej przez gardło przeszło :o Trzeba było ją zapytać co taka obyta, światowa i towarzyska osoba jak ona robi w domu takiego ponurego smęta jak ty? Nie przejmuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze 3 miesiace temu mowila mi, ze bardzo zaluje, ze wyjezdzamy, ze bardzo nas lubi, że zawsze mogla liczyc na nasza pomoc itd. Dzis wyrazilam nadzieje, ze nas odwiedzi, bedzie pisac, utrzymamy kontakt a Ona na to, ze prawdopodobnie bedzie bardzo zajeta. Nie wiem co mam myslec, jestem skolowana. Dzieki za wysluchanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest warta Twoich nerwow. Oko za oko ząb za ząb potrafisz? Traktuj kogos tak jak ktos Ciebie traktuje dlaczego masz bys potulnym barankiem?jakbym uslyszala takie cos od znajomej ktorej w pewien sposob ufam to powiedzialabym ze jak cos jej sie nie podoba to ma w/y/p/i/e/r/d/a/l/a/ć i wywalilabym zdzire za drzwi:D:D:D.podejrzewam ze bylaby bardziej zszokowana niz teraz Ty jestes:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wasnie mam powazne problemy z asertywnoscia Kiedy mnie atakuje, to ja probuje obrocic to w zart , zmienic temat. A pozniej przezywam w duchu i szukam winy w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanka ma racje!kobieta w dzisiejszych czasach,by tylko w garach i z dziecmi siedziala?to nie te czasy!Kobieta bez pracy nie zasluguje na szacunek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olalabym taka znajomosc.Widac ze kolezanka lubi rozrywki i daleko jej od typu domatorki.Ja tez wole posiedziec z dzieciakami niz imprezowac.Nie lubie takich osob, tez mialam taka kolezanke co mi dogryzala i sie od niej odcielam.Teraz mi obrabia tylek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja bym olała taką koleżankę i to chyba nawet bez tłumaczenia jej czegokolwiek bo to chyba nie ma sensu. Jak ktoś wie swoje lepiej to wie swoje lepiej i komuś takiemu nie przegadasz. Po co sobie psuć nastrój znosząc takie dogadywanie. Powiedzmy że wasze ścieżki zaczynają się rozchodzić na jej własne życzenie, a więc najlepszą na to odpowiedzią będzie WIELKI KOP W DUPE. I całkowity brak odzywania się ani nawet odpowiedzi w razie gdy zapyta. Czasami ktoś taki po takim kopniaku trzeźwieje, sodóweczka opada i zaczyna cię na nowo respektować, chce na nowo sie dalej spotykać choć to może być tylko na chwilę a więc zalecam raczej taki kop w dupę na zawsze. Oczywiście jeśli czujesz się samotna tak bardzo że to aż nie do zniesienia, potrzebujesz chorobliwie koleżanki to możesz to nadal znosić. Twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to po takim dogryzaniu pomyślałabym że skoro za kilka tygodni wyprowadzam się gdzieś dalej to lepszego zbiegu okoliczności nie może być, bo to co najlepsze w tej znajomości to już sie wypaliło i zaczyna się (niczym w związku z facetem oraz w każdej innej sferze życia) etap doszukiwania się wad, który nie ominie jej za 3 latka z tymi nowymi koleżankami a może nawet szybciej sie na nich zawiedzie niż myśli, bo ktoś kto dobry do imprezek niekoniecznie musi być dobry w życiu prawdziwym. Tak czy owak cieszyłabym się bo obejdzie się nawet bez nerwowej rozmowy czy dalszych przykrości. Po prostu można to przerwać pod pretekstem wyprowadzki i bez wyjaśnień prawdziwych, na które to wyjaśnienia to uważam że ona nawet nie zasługuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam kogoś takiego (to było dawno na studiach) kto był dobry przez rok czy dwa, a potem zaczęło się nagle zupełnie nieoczekiwanie dogryzanie co mnie zaskoczyło i niby na to zdawałam się nie reagować w duchu bolało. Studia się skończyły. Był z jej strony jeden telefon w sumie miły ale taki bardziej dotyczący obrony pracy. I to by było na tyle. Ja nigdy już do niej nie zadzwoniłam ani nawet nie przyszło mi do głowy by czekać na telefon od niej. Inna moje przyjaciółka też jej palma odbiła jak zamieszkałyśmy razem też na studiach i zyskała przyjaźń innej dziewczyny. Nagle zaczęła się nade mną pastwić ! w obecności tamtej, zaczęły się złośliwe żarciki, aluzje sugerujące że jestem kimś śmiesznym. Wyniosłam się od niej z pokoju do innej koleżanki. Była to dla niej wielka obraza, niemal dołek, ale nadal nie rozumiała co ona właściwie takiego złego robi. Potem się wyprowadziłam od jej mieszkania do mojego chłopaka i jak nasze drogi się poluzowały to ona zaczęła mnie bardziej respektować. Nie wiem jakim cudem to trwa już 18 lat ta znajomość. Czasami lepiej chyba po prostu kogoś rzadziej widywać, ale ta osoba musi chcieć sie jednak z tobą widzieć, nie na siłe zmieniać, bo by mnie k***ica strzeliła jakby ktoś chciał mnie na siłe zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje Wam bardzo za mile słowa:) przeszło mi juz, podniosłąm szczękę z ziemi ;) Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci powiem, ze jest zwyczajnie zakonpleksiona i zazdrosna. Pewnie Ci czegos podswiadomie zazdrosci i z tej zawisci stala sie niemila. Moze wlasnie zazdrosvi Ci tego ze nie pracujesz? Moze zazdrosci Ci wygladu? Przyztojneho meza? Tez taka jedna znam. Narzuca swoj swiatopoglad, nigdy nikomu dobrego slowa, komplementu nie powie, krytykuje. Nauvzylam sie ja olewac. Toleruja ja ale serce juz do nirj stracilam. Nie przrjmuj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam taką koleżankę jak autorka, nie pracuje, nie skończyła studiów, też "wychowuje" małe dzieci - 4 i 8 letnie, z czego 4-latek nie poszedł do przedszkola bo jest przecież malutki. Jeszcze żeby się w kółko nie żaliła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez kiedys mialam podobna sytuacje. Mialam przyjaciolke z nadwaga. Byla symatyczna, skromna I cicha. Po pewnym czasie wziela sie za siebie. Jest szczuplutka I w dodatku az za bardzo zadbana wiecie o co chodzi. No I zrobila sie tak pusta ze ojej. Ja urodzilam.dziecko I pragne drugiego wiec stwierdzila ze jestem niepowazna ze siedze w domu I ze tez nie mam pojecia o zyciu przez to ze nie wychodze. Ona czuje sie lepsza bo co? Imprezuje, pracuje jest wszedzie doslownie. Bo stwierdzila ze zle mysle bo dla niej najwazniejsza kariera. Dlatego ty tez swoja olej. Bo one same sie nie dowiedza dopoki nie urodza dzieci wlasnych, ze zycie rodzinne jest wazne dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę tu dwie grupy kobiet. Domatorki i imprezowiczki. I powiem wam że jak miałam 20 lat to tak mi się życie kręciło od imprezki do imprezki przez chyba 5 lat i wyszumiałam się jak to sie mówi. Powiedzmy że 90% z tych imprez to nawet nie warte pamiętania ani zachodu, no ale dobra wyszumiałam sie. I ile kiedyś mnie to cieszyło o tyle teraz już nie potrzeba mi tego wcale, nawet jakbym miała gdzieś iść do kogoś komu nie bardzo miałabym jak odmówić to byłoby to dla mnie już zło konieczne. Jestem domatorką na całego. Jednak z tego co widzę to są osoby które nie wyrosły z tego wcale a mają np. 36 lat, a dalej pchają się na wszelkie spędy i stroją aż do przesady. Potem widzę kogoś takiego i czuję zażenowanie, efekt jest tak teatralny że nadawałby się do jakiejś groteski. Mówię teraz o mojej bratowej. Ja i ona jesteśmy z dwóch obozów. I te dwa obozy to nigdy się nie zrozumieją i przyjaźni prawdziwej z tego nigdy nie będzie, zresztą my nawet nie próbujemy sie przyjaźnić bo to by była mieszanka wybuchowa. Powiem tyle, grupa imprezowiczek będzie zawsze domatorką gardzić, a domatorkę imprezowiczka irytować i męczyć. Szkoda żeby ludzie z sobą czas tracili jak mówią dwoma różnymi językami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×