jak go od siebie uzależnić?

myślicie, że da się uzależnić, takiego psychofaga od siebie, narcystycznego typka, która za sposób życia przyjął sobie męczenie innych. Chciałam przyjąć odwet, i pokonać go jego własną bronią. Funduje mu hustawki nastroju, olewam, by go trochę pognębić? Myślicie, że to da się zrobić, by on mi jadł z ręki wyczekiwałm na każda wiadomość ode mnie itd, czy to tylko moje złudzenia..? Czy oni są odporni na coś takiego hm?

olej pacana , to jest pewnie szatan ! strzeż sie typa

Kto to psychofag? Czy to skrót od psych-faggot, czyli pedał-psychol?

jest ale ja już to wiem, rozpracowałam go, choć on nie wiem o tym jeszcze, i udaje głupią przed nim. Troche sie wkurzyłam boi był moment, że myślałam, ze to co pisze jest szczere, choc i tak byłam nieufna i węszyłam wiecznie podstęp, więc też nieźle dawałam mu do wiwatu. W każdym razie teraz mam pewnosć że to była gra z jego strony.. i chciałam się trochę na nim odegrać za to. Na razie stanęło na tym, że on zaproponował mi spotkanie jakoś w weekend a ja go olałam, co pewnie go zdziwiło, bo zwykle prędzej czy póżniej się odzywałam, tym razem NIE! chciałkabym by odezwał się jeszcze raz do mnie bym mogła zrobic to samo.. taka mała bloga satysfakcja, i próbuje jakoś go zwieść w tym kierunku ale nie bardzo wiem jak? Jakieś rady?

dziś 18:18 wszystko w jednym, wszystko co najgorsze, największe odpadki świata w jednej osobie

Wiesz co moim zdaniem na pewno nic nie musisz robić. Rób to na co masz ochotę, jak chcesz to odpisuj jak nie to nie, ale skoro to psycho coś tam to i tak jest już uzależniony od Ciebie albo przynajmniej od tego co robi związanego z Tobą, czyli "prześladuje", droczy się . już możesz mieć kochana satysfakcję:)

wiesz co chyba masz rację:)myslę, że jeste w takim samym stopniu uzalezniony coja, on wiecznie wraca i własnie po to, żeby sie podroczyć. Albo on mnie męczy, albo mam wrażenie, że sam lubi być dręczony w jakiś dziwny sposób, i czerpie z tego masochistyczną satysfakcję. Nieraz byłam dla niego okropna suką, a on mam wrażenie, tym bardziej do mnie lgnął. Powalony typ jednym słowem!

Choć nie mam pewnośći co do tego.. chociaż tyle czasu mi poświęcał, analizował moje zachowania itd, że dziwne byloby gdyby nie byl. Pewnie teraz też rozkminia, że być może to jakaś gra z mojej strony, tak kochanie to gra:) teraz ja przejmuje pałeczkę

to może moją "pałeczkę" teraz przejmij do rączki ;) obiecuję niczego nie analizować, ani tym bardziej "rozkminiać" :D

mistrzostwo:D:Ddosłownie

Nie ma nic złego w manipulowaniu facetem. Wiecie ile razy faceci manipulują nami. Ja ostatnio poznałam takiego jednego chłopaka. Flirtował z dziewczynami, żeby wzbudzić we mnie zazdrość. Ja się wkurzyłam. Mam jednego kumpla, który jest gejem. Poprosiłam na aby na pewien czas udawał że jesteśmy ze sobą. On już nie mógł wytrzymać. Zrobił się taki słodki i pokorny. To stereotyp że facet ma być panem w związku. A jak facet zaczyna cwaniaczyć najlepiej jest odmówić mu spotkania. Można jeszcze dodać że idziesz z jakimś swoim kumplem (może być nawet wymyślony). Szlak go jasny trafi. Radzę wam. Nie pozwalajcie facetowi na kult macho. Nie dajcie sobą rządzić. Jak zaczyna się cwanić trzeba od razu przytęperować. Jak nie poskutkuje kopnąć w d.... i znaleźć se lepszego.