sama mama chociaz wszyscy dookoła

a czy to nasza wina, że wychowujesz dziecko samotnie choć masz męża? do niego te pretensje

To nie jestes naprawdę zmęczona, jesli w godzine się regenrujesz;)

No klekajcie narody przed masochistka, ktorej maz nie pomaga... Wzielas z nim slub dla kasy, orgazmow czy spermy, bo nie rozumiem po co w ogole z takim jestes, skoro wlasne dzieci olewa...

Oj mąż to mąż chodzi o pomoc babci

tez sami musimy sie naszymi dziecmi zajmowac. Rodzina daleko, dzieci wszedzie trzeba ze soba ciagac. Latwo powiedziec niektorym zostawic dziecko z opiekunka. Jak zostawc malucha z osoba, ktora widzisz pierwszy raz i juz pewnie wiecej nie zobaczysz? Do tego kto przyjdzie do dziecka raz jak wie, ze to tylko jednorazowa opieka (nawet jesli kilka godzin) Jak jest jakas podbramkowa sytuacja ktora mozna przewidziec, to jeszcze mama do nas przyjedzie pomoc np. na tydzien. Ale tak? No ale nie placze, wiedzielismy w co sie pakujemy. Na nikogo nie liczymy, ale i nikt nie moze na nas pozniej liczyc- poza moimi rodzicami, bo chociaz daleko to zawsze na swoj sposob sa . Tesciowie musza sami o sobie na przyszlosc myslec (kase jestem w stanie na ich utrzymanie doplacac do jakiegos domu starcow) ale opiekowac sie nimi nie bede. Tesciwa to typ pani dobra rada i dzieci na kolana tylko na foto. Wnuka jak przyjechala odwiedzic na paredni (odwiedziny typowo" bo ja do wnusia chce przyjechac") , to nawet na rece nie wziela czy na spacer z nami nie miala ochoty wyjsc- tylko na zakupy latala. No ale jej sprawa. . U nas juz jeden mlody prawie odchowany (4 lata, sam potrafi sie soba zajac, duzo mozna mu wytlumaczyc ) drugi dopiero sie niedawno w rodzinie pojawil (wiec te cztery lata az bedzie bardziej kumaty trzeba odcierpiec). No ale potem juz z gorki bedzie ;) Autorko nie zazdroszcze twojej sytuacji, bo jednak mieszkacie z rodzicami. Zgaduje, ze jak beda starsi, to beda chcieli na was liczyc. Bo bo co nie zawieziesz schorowanej matki do lekarza albo nie bedziesz ojca stolowla, jak mama szybciej opusci ten padol? Napewno maja takie opcje w glowie. Do tego nie rozumiem niektorych dziadkow, ze nie chca na chwile nawet z wnukiem zostac czy sie pobawc, ale sami zostawiali swoje dzieci bez skrupulow u swoich rodzicow dzien w dzien od rana do wieczora. Wiem, nie musza wnukami sie zajmowac, ale na boga czasami chyba mozna na godzinke, w koncu to wnuk a nie obce dziecko. Ja tego nierozumiem i nie zrozumiem. Sama chetnie z dziecmi znajomych zostawlam, jakswoich jeszcze nie mialam, wiec sytuacji z wlasnymi wnukami i do od czasu do czasu nigdynie pojme.

o widzisz - zostawałąś z dziećmi znajomych... nawet jak nie ma rodziny w poblizu to raczej sterylnej próżni też nie ma - u nas opiekunki to też znajome...

to ja gosc 00:00 zostawalam z dziecmi znajomych, ale to juz dawne czasy. Znajomi sie wykruszyli , kazdy wyjechal w inna strone, my tez. Teraz to niestety w prozni zyjemy. Wiec liczymy tylko na siebie ew. rodzine ktora mieszka 300km od nas, ale to jak juz pisalam tylko w przypadku wiekszch i planowanych prozb o pomoc- w przeciagu 4 lat 3 takie przypadki byly, gdzie mama na pare dni przyjechala mnie wesprzec.

gość wczoraj gościu wyżej : dokładnie tak! ludzie mają na***ne w głowie, już naprawdę zgłupieli i nie wiedzą, co naprawdę się w życiu liczy.... Mam koleżankę, której teściowa lata po marketowych promocjach itp, a przez 5 lat życia wnuczki nie zabrała jej nawet na spacer. Głupia baba, głupi świ Tak wlasnie jest, glupie mysle, glupich ludzi, musi pielgnowac wiezy rodzinne! Matka twoja sama sie zachowuje jak jedynaczka, wredna baba. bierz opiekunke i w d***e miej co ona czuje bo ja to nie obchodzi jak ty sobie radzisz?! no nawet nie zostanie z 6latkiem- maskara, przeciesz takie dziecko samo sie bawi a stara baba moze siedziec i tv ogladac.

I tak nie masz tak źle. Mnie mąż po urodzeniu dziecka zostawił i muszę ze wszystkim dać radę sama.

Z przyjemnością zajęła bym się wnukiem nawet codziennie na kilka godzin ale synowa nie chce.Proponowałam ,odmówiła mówiąc że ma swoja mamę to jak trzeba to pomoże. Szkoda ,tyle radości mnie pozbawiła ,niestety nie mam na to wpływu.

No tak,pomoc na stare lata babci tylko wtedy kiedy odpracuje przy wnukach i tak nie ma pewnosci czy pomogą,do bólu bezczelne baby. Nie trzeba rozkladac nóg i nie roscic pretensji ze ktos nie ma ochoty na bawienie waszych pociech. Ja wychowałam sama dwojke,maz pracował od switu do nocy ,dzieci odprowadzałam do zlobka drugie do przedszkola,biegłam do pracy,odbierałamgotowałam obiady i jeszcze pomagałam choerj na raka mamie.Dałam radę i nie jęczałam tak wy,Acha,dodam ze nie miałam w domu wody i toalety,wszystko na zewnątrz i pieluchy tetrowe do prania,gotowania i prasowania.Teraz wy macie leżycho a nie pracę w domu.Pralki automaty,zmywarki i łazienki,woda ciepła i zimna i jeszcze jęczycie.A co chcecie leżeć do góry duupą,niech inni zapierniczają ???

gosc 20:14 mialas cos ciezkostrawnego na kolacje? Zrob sobie herbaty moze pomoze. Chyba ze to menopauza, to przepraszam :) A pozniej poczytaj caly watek, bo nikt tu nie placze. Swoja droga za 20 lat pewnie wymysla pieluchy wciagajace kupasy samoistnie, bez potrzeby przebierania maluchow albo jeszcze cos bardziej odlotowego. Ciekawe czy nasze pokolenie tez bedzie na te przyszle mamy utyskiwac, jak to one maja dobrze i im sie w d. przewraca, a my musialysmy pampersy zmieniac a fee. Swoja droga ciesz sie, ze pralki juz byly w twoich czasach, moglas w potoku szmaty z kupy spierac, a nie w luksusie tetrowy do frani tylko wrzucac fuksiaro.

Ja mamie mimo wszystko niczego nie potrafię odmówić, pale w piecu żeby miała ciepło jak wróci z pracy wszystko robię z małą.daje rade jakoś. Czasami jest mi przykro i głupio przed mężem, ze mama tak postępuje. Nauczyłam się radzić sobie sama i tyle a napisałam o tym bo chyba miałam gorszy dzień i tyle

gość 2015.11.01 Głupia ścierwo,kobieta ci napisała o tym czego np.ty nie robisz a pewnie jęczysz że ci cięzko,więc zapytaj swoją starą czy twoich osranych pieluch nie musiała prac w rzece bo sadząc po wypowiedzi śmierdzi na km wiochą a tam były tylko studnie i potoki.

Stare baby z komuny, ooochoo one pracowaly, no patrzcie je... A jak zescie pracowaly? Czy sie stoi czy sie lezy tysiac zlotych sie nalezy... Co chwile kawe z dolewki i papierosek, tak zescie pracowaly za komuny... Dzieci i ryby glosu nie maja to powiedzenie tez z tamtego okresu... W weekendy popijawy w kazdym domu, p********ie ze znajomymi, a dzieci samopas biegaly, tak to je chowaliscie...

Dodam jeszcze, ze wtedy dzieciaki wam byly potrzebne zeby dostac mieszkanie od panstwa i nie gniezdzic sie po zakladowych mieszkaniach na spolke z innymi ludzmi... Myslicie ze nasze pokolenie nie pamieta jakimi rodzicami i pracownikami za komuny byliscie? Teraz wczesniejsze emerytury i renty, zero kredytow hipotecznych na mieszkanie i biedaki wciaz placza, ze im malo...